Według informacji Waszyngtonu, międzynarodowi eksperci nadal nie są dopuszczani do miejsca domniemanego ataku chemicznego w Dumie we Wschodniej Gucie - powiedziała we wtorek rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert.
Inspektorzy Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) przybyli do Syrii w sobotę. Od poniedziałku mieli pobierać próbki w Dumie, gdzie 7 kwietnia doszło do domniemanego ataku z użyciem broni chemicznej. Mieli również przesłuchiwać świadków i zbierać wszelkie dostępne materiały dowodowe. Nie pozwoliły jednak na to Moskwa i reżim w Damaszku.
Nauert oświadczyła we wtorek, że Departament Stanu USA wie o doniesieniach, że inspektorzy z międzynarodowej Organizacji do spraw Zakazu Broni Chemicznej "nie weszli do Dumy".
Rzeczniczka powiedziała też, że Stany Zjednoczone dysponują informacjami wskazującymi, że 7 kwietnia miasto zostało zaatakowane zarówno chlorem, jak i sarinem - pisze agencja Reutersa.
Nauert dodała, że im dłużej nie dopuszcza się do miejsca zbrodni inspektorów, tym bardziej USA są zaniepokojone, że dowody na atak ulegają zatarciu.
Syryjskie władze twierdzą, że "uczyniły wszystko"
Ambasador Syrii przy ONZ Baszar Dżaafari oświadczył tymczasem we wtorek, że misja może rozpocząć badania już w środę, choć będzie to też zależeć od sytuacji wojskowej w mieście i jej oceny przez kierownictwo misji - zaznaczył.
- Władze syryjskie uczyniły wszystko, co możliwe, by ułatwić prace misji - podkreślił na forum ONZ.
Przedstawiciele krajów Zachodu w ONZ wskazują, że misja OPCW będzie mogła rozpocząć śledztwo w Dumie, jeśli tylko Rosja zagwarantuje jej bezpieczeństwo.
Eksperci gotowi rozpocząć misję
Ambasador Wielkiej Brytanii przy Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej Peter Wilson powiedział w poniedziałek, że ani Rosja, ani Syria nie zagwarantowały bezpieczeństwa inspektorom OPCW.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow określił jako "bezpodstawne" oskarżenia, według których Rosjanie mieliby blokować OPCW dostęp do Dumy.
Rosjanie utrzymują, że misja nie mogła rozpocząć pracy ze względu na brak pozwolenia ONZ oraz naloty USA, Francji i Wielkiej Brytanii na syryjskie cele wojskowe przeprowadzone 14 kwietnia.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP