W Iraku narażał życie dla Amerykanów. Przez dekret Trumpa do USA nie może wjechać


W Iraku narażał życie, przez kilka lat współpracując z amerykańską agencją rządową. W nagrodę dostał wizę, która jemu - Irakijczykowi - oraz rodzinie pozwalała na zamieszkanie w USA. Jego wyjazd przekreślił jednak dekret Donalda Trumpa. Nowe prawo zabraniające wjazdu do USA obywatelom siedmiu krajów będzie obowiązywać trzy miesiące, a do tego czasu wygaśnie wiza irackiego informatyka. Jego historię opisuje "Washington Post".

Saif Ali w ubiegłym miesiącu dostał wizę do USA, więc zrezygnował z pracy, sprzedał dom i samochód. Zaczął planować podróż do USA. W Stanach Zjednoczonych miał wylądować w poniedziałek.

Udało mu się zdobyć wizę dla siebie, żony i trójki dzieci, dzięki uruchomionemu w 2013 roku specjalnemu programowi wizowemu dla Irakijczyków, którzy narażali życie, pracując w Iraku na rzecz amerykańskich wojsk lub amerykańskiego rządu.

Dwa dni przed datą wylotu Ali dostał telefon. Poinformowano go, że względu na nową politykę imigracyjną, jego wyjazd do USA został zawieszony.

- To tragedia - powiedział. - To jakby ktoś wbił mi sztylet w serce - dodał w rozmowie z "Washington Post".

Narażał życie, traktowany jak zdrajca

Saif Ali pracował jako specjalista IT w firmie prowadzącej projekty dla Amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego (USAID) od 2010 do 2013 roku. Przypomina, że po amerykańskiej interwencji w 2003 roku Irakijczykom pracującym dla USA groziły prześladowania - groźby śmierci, porwania, a nawet zabójstwa.

- Uważano nas za zdrajców - wspomina Ali. Przez trzy lata walczył o wizę do USA. - Byłem taki szczęśliwy, nastawiliśmy się na nowe życie w Ameryce - powiedział. - Wyobrażałem sobie, że mogę wieść spokojne życie, mógłbym pracować, moje dzieci żyłyby w pokoju. Brat Aliego, który żyje w Arizonie, wynajął mu dom i kupił meble. Wydał ponad 11 tys. dolarów. Dużej części wydatków już nie odzyska.

Teraz Ali został w Bagdadzie i nie wie, co dalej z jego rodziną. Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji, która mu pomagała z wizą, też nie wie, co robić. Amerykańska ambasada w Bagdadzie w mailu napisała mu, że jego wiza została zawieszona na 90 dni. Problem w tym, że do tego czasu wygaśnie jej ważność.

Dekret Trumpa

Dekret podpisany w piątek przez Trumpa zawiesza do odwołania przyjmowanie uchodźców z Syrii, a uchodźców z innych krajów - na 120 dni. W tym czasie władze USA mają sprawdzić, z których krajów uchodźcy stanowią najmniejsze ryzyko.

Dekret przewiduje także wstrzymanie przez 90 dni wydawania amerykańskich wiz obywatelom krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem. Dotyczy to obywateli Iraku, Syrii, Iranu, Sudanu, Libii, Somalii i Jemenu.

Autor: pk\mtom / Źródło: Washington Post, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: