Pękła tama w Ostrawie, woda zalewa część miasta. Media: są dwie duże wyrwy

Aktualizacja:
Źródło:
Idnes.cz, PAP, TVN24, irozhlas.cz
Pękła tama w Ostrawie u zbiegu Odry i Opawy. "Bardzo ciężka sytuacja"
Pękła tama w Ostrawie u zbiegu Odry i Opawy. "Bardzo ciężka sytuacja"TVN24
wideo 2/30
Pękła tama w Ostrawie u zbiegu Odry i Opawy. "Bardzo ciężka sytuacja"TVN24

U zbiegu dwóch dużych rzek, Opawy i Odry, w wale znajdują się dwie duże wyrwy o długości około 50 metrów - podają czeskie media, powołując się na zdjęcia lotnicze, jakimi mają dysponować służby. Woda dostaje się do miasta, w związku z czym tym podjęto ewakuację części mieszkańców jednej z dzielnic.

Sytuacja powodziowa w Ostrawie znacznie skomplikowała się w poniedziałek. Czeskie media - między innymi iDNES.cz - poinformowały o pęknięciu tamy u zbiegu rzek Odry i Opawy i o tym, że woda płynie w stronę miasta. Próba powstrzymania naporu wody prowadzona jest przez strażaków, przy wsparciu saperów. Wyrwa w wale tworzącym tamę ma około 50 metrów długości.

W mediach pojawiła się następnie informacja nie o jednej, ale o dwóch wyrwach, które pojawiły się u zbiegu tych dwóch rzek, na prawym brzegu Odry. Portal czeskiego radia - iROZHLAS.cz - napisał: "Strażacy dysponują zdjęciami lotniczymi, z których wynika, że ​​u zbiegu rzek Opawy i Odry, na prawym brzegu Odry, w wale są dwie duże szczeliny o długości około 50 metrów". Nie jest jasne, czy podana wartość to łączna długość obu wyrw, czy też każda z nich jest długa na 50 metrów.

>> Pierwsza ofiara śmiertelna powodzi w Czechach <<

Pękła tama w Ostrawie

Udalosti, program Czeskiej Telewizji Publicznej, zamieścił w mediach społecznościowych nagranie z akcji uszczelniania powstałej wyrwy. Na miejsce początkowo zadysponowano dźwig, za pomocą którego rozmieszczane były potężne worki z piaskiem w celu zatamowania przepływu. Następnie przybył także specjalny śmigłowiec, który znacznie ułatwił te działania i pomaga w umieszczaniu worków. 

Operacja musi uwzględniać siłę prądu zarówno tego w korycie Odry, jak i wody z niej wypływającej. Ogromne worki z piaskiem muszą być zrzucone przed taką wyrwą w wale, by nurt rzeki sam załatał dziurę.

Ewakuacja w Czechach

Zastępca burmistrza Ostrawy, Ales Bohac, opisał sytuację jako bardzo poważną, wręcz krytyczną. - Woda płynie w kierunku zakładów chemicznych, koksowni i dzielnic Morawska Ostrawa i Przywóz. Nowa Wieś prawdopodobnie również zostanie dotknięta - oznajmił.

Niedługo później burmistrz miasta Jan Dohnal przekazał, że woda zalewa już ulice w dzielnicy Przywóz. Według niego może jednak dotrzeć dalej, bliżej centrum Ostrawy. Dlatego priorytetem jest jej zatrzymanie. - Musimy jak najszybciej uszczelnić tamę, aby zapobiec ponownemu napływowi wody na zagrożone obszary i wyeliminować konieczność ewentualnych dalszych ewakuacji - powiedział burmistrz Ostrawy.

W dzielnicy Przywóz rozpoczęła się bowiem kolejna już w ostatnim czasie ewakuacja ludzi. Zajmuje się tym miejski sztab kryzysowy. Uratowano kilkaset osób. Z zalanych bloków można było ewakuować mieszkańców tylko pontonami lub śmigłowcem. Uratowani ludzie są przewożeni autobusami do centrum ewakuacyjnego, które miasto utworzyło w miejscowości Czerna Louka. Można tam dostać wodę pitną i coś do zjedzenia, są też miejsca noclegowe. Gdyby okazało się, że w bazie jest za mało miejsca, miasto ma możliwość ulokowania powodzian także w akademikach.

Google Maps

Co to oznacza dla Polski? Pierwsza reakcja podczas sztabu kryzysowego

Premier Donald Tusk zapytał podczas posiedzenia sztabu kryzysowego o to, jak sytuacja z przerwaniem wału w Ostrawie może wpłynąć na sytuację w naszym kraju.

Prezeska Wód Polskich Joanna Kopczyńska powiedziała, że według pierwszych ocen przerwanie wału po stronie prawej "nie powinno spowodować aż takich zniszczeń", ale potrzebne są dokładne symulacje, które na razie nie zostały jeszcze opracowane.

- W tej chwili woda wchodzi w międzywale, czyli cały czas jeszcze jest poza Polską - zauważyła.

CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ >>>

Apel do Polaków. "Nie spodziewaliśmy się, że przyjdzie nam to powiedzieć".

Wcześniej w poniedziałek centrum informacji turystycznej w Ostrawie zaapelowało w mediach społecznościowych do Polaków, by nie przyjeżdżali do miasta w najbliższym tygodniu w związku z sytuacją powodziową w Czechach.

CZYTAJ TEŻ: Apel do turystów z Polski. "Nie spodziewaliśmy się, że przyjdzie nam to powiedzieć"

"Nie spodziewaliśmy się, że przyjdzie nam to powiedzieć. Bardzo prosimy w najbliższym tygodniu do Ostrawy nie przyjeżdżać" - przekazało Visit Ostrava PL na swoich profilach w mediach społecznościowych w poniedziałek. "Mimo że poziom rzek powoli zaczyna opadać, wciąż wiele miejsc w Ostrawie jest zalanych, nieprzejezdnych, czy nieuprzątniętych po opadnięciu wody" - zaznaczono we wpisie.

Autorka/Autor:akr//mm

Źródło: Idnes.cz, PAP, TVN24, irozhlas.cz

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA