Chris Tang, nowy szef policji Hongkongu, wyruszył w piątek do Pekinu, gdzie spotka się z wysokiej rangi urzędnikami resortu bezpieczeństwa publicznego Chińskiej Republiki Ludowej i zapozna ich z sytuacją w regionie. Od pół roku trwają tam masowe prodemokratyczne demonstracje.
Przed wylotem z Hongkongu Tang zaapelował o spokój w czasie planowanej na niedzielę manifestacji z okazji Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka. Będzie to pierwszy od sierpnia marsz protestu organizowany przez Obywatelski Front Praw Człowieka (CHRF), na jaki hongkońska policja wyraziła zgodę.
- Mamy nadzieję, że nasi mieszkańcy pokażą całemu światu, że Hongkończycy są w stanie urządzić dużą manifestację w pokojowy i spokojny sposób. (…) Wzywamy organizatora, by pomagał policji w utrzymaniu porządku - powiedział Tang, który objął stanowisko szefa hongkońskiej policji w listopadzie.
Władze Hongkongu poinformowały w komunikacie, że Tang odwiedzi w Pekinie ministerstwo bezpieczeństwa publicznego oraz rządowe biuro ds. Hongkongu i Makau. "Wykorzysta tę okazję, by spotkać się ze swoimi odpowiednikami w Pekinie oraz zapoznać ich z sytuacją dotyczącą prawa i porządku, a także wymienić opinie na temat przestępczości transgranicznej i współpracy policyjnej" - napisano.
W podróży do Pekinu Tangowi towarzyszy jego zastępca Siu Chak-yee. Obaj wrócą do Hongkongu w niedzielę – dodano.
CHRF zorganizował w tym roku szereg wielkich, pokojowych demonstracji, w których uczestniczyło co najmniej po kilkaset tysięcy osób. W ostatnich miesiącach policja wielokrotnie odmawiała mu jednak zgody na manifestacje.
W Hongkongu od czerwca trwają masowe antyrządowe protesty. Ich uczestnicy domagają się między innymi demokratycznych wyborów władz regionu i niezależnego śledztwa w sprawie działań policji, której zarzucają używanie nadmiernej siły. Popierana przez rząd centralny ChRL szefowa administracji Hongkongu Carrie Lam wykluczyła jednak ustępstwa.
Władze w Pekinie zarzucają "obcym siłom", szczególnie USA i Wielkiej Brytanii, że podsycają niepokoje społeczne w Hongkongu. Wielu mieszkańców tego specjalnego regionu administracyjnego ocenia jednak, że rząd centralny ogranicza jego autonomię i ich swobody obywatelskie.
Autor: mart\mtom / Źródło: PAP