Chiny zagłosowały w ONZ za rezolucją, w której Rosję określono jako agresora. "Nie przełom a priorytety"

Źródło:
tvn24.pl
Relacje Chiny-Rosja. Andrzej Mania: włączanie się do wojny przez Chiny jasno zostało zniechęcone przez Amerykanów
Relacje Chiny-Rosja. Andrzej Mania: włączanie się do wojny przez Chiny jasno zostało zniechęcone przez AmerykanówTVN24
wideo 2/2
Relacje Chiny-Rosja. Andrzej Mania: włączanie się do wojny przez Chiny jasno zostało zniechęcone przez AmerykanówTVN24

W ubiegłą środę Chiny zagłosowały w Organizacji Narodów Zjednoczonych za rezolucją, w której Rosja określona została jako agresor. Chodziło tu o rezolucję Zgromadzenia Ogólnego, która dotyczy współpracy między ONZ i Radą Europy. Analitycy zwracają uwagę, że ruch Chin nie stanowi przełomu w relacjach Państwa Środka z Rosją.

"Za" przyjęciem rezolucji, w której Rosja określona została jako agresor, zagłosowały 122 kraje, a od głosu wstrzymało się 18 państw. Przeciwko rezolucji głosowali przedstawiciele Rosji, Białorusi, Nikaragui, Syrii oraz Korei Północnej.

Chodzi o rezolucję Zgromadzenia Ogólnego, dotyczącą współpracy między ONZ i Radą Europy
Głosowanie nad rezolucją, w której Rosja określona została jako agresor z 26 kwietnia 2023 rokumedia.un.org

Hanna Shen, korespondentka polskich mediów na Tajwanie, komentując te wydarzenia, zauważyła, że zanim obyło się głosowanie za całością rezolucji, wcześniej głosowano nad przyjęciem treści jednego paragrafu, w którym wspomniano o "bezprecedensowych wyzwaniach stojących obecnie przed Europą po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, a wcześniej przeciwko Gruzji". 

W punkcie tym wezwano do "zacieśnienia współpracy między Organizacją Narodów Zjednoczonych i Radą Europy, zwłaszcza w celu szybkiego przywrócenia i utrzymania pokoju i bezpieczeństwa opartego na poszanowaniu suwerenności, integralności terytorialnej i niezawisłości politycznej jakiegokolwiek państwa, zapewnienia przestrzegania praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego w czasie działań wojennych, udzielania zadośćuczynienia ofiarom i postawienia przed sądem wszystkich odpowiedzialnych za naruszenia prawa międzynarodowego".

Shen przekazała, że w głosowaniu nad tym paragrafem Chiny wstrzymały się od głosu, co - jak napisała - "było na rękę Moskwie". Paragraf ostatecznie został przegłosowany, co utorowało drogę do głosowania nad całą treścią rezolucji.

>> Rada Bezpieczeństwa Narodowego USA: partnerstwo Rosji i Chin to małżeństwo z rozsądku, nie sojusz

Komentując głosowanie Chin "za" całością rezolucji, korespondentka zauważyła, że po "kompromitującej wypowiedzi ambasadora Chin w Paryżu, Pekin chce naprawić relacje ze Starym Kontynentem". "A więc nie przełom a priorytety. Dla Pekinu w tej chwili ważniejsze jest odciągnięcie Europy od USA" - podsumowała.

Shen przypomniała we wpisie wypowiedz Lu Shaye'a, ambasadora Chin w Paryżu, który w wywiadzie dla francuskiej telewizji LCI, pytany o stanowisko wobec anektowanego przez Rosję ukraińskiego Krymu, stwierdził, że "zależy, jak patrzeć na to zagadnienie" i że "nie jest to takie proste". Shaye stwierdził, że półwysep "początkowo był rosyjski". - Według prawa międzynarodowego nawet kraje byłego ZSRR nie mają czynnego statusu, bo nie ma międzynarodowej umowy, która by potwierdzała ich status jako suwerennych państw - dodał.

Słowa chińskiego ambasadora skrytykowały ministerstwa spraw zagranicznych Litwy, Łotwy i Estonii, a także Czech.

>> Stwierdził, że "kraje byłego ZSRR nie mają czynnego statusu". MSZ w Pekinie komentuje

Z kolei Tomasz Bortkiewicz, politolog i analityk chińskiej polityki zagranicznej, zwrócił uwagę, że w dziesięciostronicowym dokumencie rosyjska agresja jest wspomniana jedynie w jednym paragrafie. Zauważył przy tym, że więcej miejsca w rezolucji poświęcono pandemii COVID-19.

"Głosowanie dotyczyło całego dokumentu, w związku z tym uważam, że nie odgrywa żadnego znaczenia w relacjach Chiny-Rosja" - napisał.

CAŁOŚĆ REZOLUCJI W JĘZYKU ANGIELSKIM

Autorka/Autor:akw / prpb

Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty: