Od 2008 roku w Chinach za korupcję skazano prawie 150 tysięcy osób - poinformowały państwowe media. Władze w Pekinie alarmują, że skala problemu jest bardzo poważna, a prokurator generalny przyznaje, że wymiar sprawiedliwości nie radzi sobie wystarczająco z walką z tym negatywnym zjawiskiem.
Prezydent Xi Jinping, który objął urząd w marcu tego roku, uznał korupcję za jedno z zagrożeń dla rządów Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Zaapelował o walkę z tym zjawiskiem, zarówno wśród elit władzy, jak i zwykłych obywateli. Z informacji prokuratury wynika, że zbadano prawie 66 tysięcy przypadków przyjmowania korzyści majątkowych przez urzędników. W przypadku kolejnych 23 tysięcy osób sprawdzano doniesienia o wręczaniu łapówek.
"Nie radzimy sobie z walką z korupcją"
Zdaniem prokuratora generalnego Cao Jianminga chiński wymiar sprawiedliwości nie radzi sobie wystarczająco z tym zjawiskiem. Winą za ten stan rzeczy obarczył braki kadrowe w podległych mu instytucjach. - Niektórzy z naszych śledczych zbytnio polegają na zeznaniach, a nie na zbieraniu dowodów. Dochodziło do przypadków łamania praw obywatelskich osób, przeciwko którym toczyło się postępowanie. Niektórzy śledczy nadużywali swych kompetencji - podkreślił prokurator generalny. Prawie 5 tysięcy postępowań dotyczyło przypadków wręczania łapówek przekraczających kwotę miliona juanów (równowartość 164 tysięcy dolarów) lub sprzeniewierzenia co najmniej 10 milionów juanów. Od roku 2008 do sierpnia 2013 prowadzono śledztwa przeciwko 200 tysiącom osób, z czego 13 tysięcy to wysocy urzędnicy państwowi. W tym czasie prowadzono także dochodzenia przeciwko 32 ministrom - informuje prokuratura.
Korupcja na najwyższych szczeblach władzy
We wrześniu sąd w Jinanie w prowincji Shandong uznał byłego dygnitarza KPCh Bo Xilaia za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów: korupcji, sprzeniewierzenia publicznych funduszy i nadużycia władzy i skazał go na dożywocie. Bo uznano za winnego przyjęcia od dwóch biznesmenów łapówek na sumę prawie 22 milionów juanów, sprzeniewierzenia kolejnych 5 milionów juanów oraz próby użycia swoich wpływów do zatuszowania morderstwa popełnionego przez jego żonę. Sąd skazał go na dożywotnie więzienie, pozbawiając go również dożywotnio praw publicznych, i zarządził konfiskatę całego jego majątku. Jeszcze dwa lata temu Bo Xilai był szefem partii w okręgu Chongqing, olbrzymiej metropolii na zachodzie Chin, i członkiem elitarnego 25-osobowego Biura Politycznego KPCh. Był typowany do objęcia najwyższych funkcji w kraju.
Autor: kk\mtom / Źródło: PAP