Propozycja, zaskoczenie i krytyka. "Nie może być tak, że Europa wzrusza ramionami i szuka dialogu" z Rosją

Źródło:
PAP

Relacje z Rosją i Białorusią są wśród tematów, które omówią przywódcy państw UE w czasie dwudniowego szczytu. Spotkanie rozpoczęło się w czwartek w Brukseli. Zaskoczeniem dla uczestników była propozycja wniesienia poprawek osłabiających przygotowane konkluzje szczytu dotyczące Rosji.

W szczycie UE bierze udział między innymi premier Polski Mateusz Morawiecki.

Spotkanie potrwa do czwartkowego wieczora. W piątek rano dyskusje zostaną wznowione. Będą dotyczyły odbudowy gospodarczej UE po pandemii COVID-19. Następnie przywódcy wezmą udział w szczycie strefy euro w rozszerzonym składzie.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Kilkanaście godzin przed rozpoczęciem spotkania w Brukseli Niemcy i Francja zaproponowały poprawki osłabiające przygotowane konkluzje szczytu dotyczące Rosji. Przedstawiły propozycje zapisów o konieczności ściślejszej współpracy Unii z tym krajem w określonych dziedzinach, takich jak zmiany klimatu czy porozumienie nuklearne z Iranem.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że ambasador Niemiec przy UE w ostatnich dniach sugerował nawet możliwość zorganizowania szczytu UE z udziałem prezydenta Rosji Władimira Putina. Przedstawiciele władz w Berlinie sugerowali, że należy zmienić konkluzje, bo wcześniej doszło do spotkania w Genewie między prezydentami USA i Rosji, co oznacza nowe otwarcie.

Zaskoczenie i krytyczne stanowisko Holandii

Propozycja niemiecko-francuska była zaskoczeniem dla wielu krajów członkowskich. Krytycznie odniosła się do niej Holandia, przypominając o zestrzeleniu samolotu malezyjskich linii lotniczych nad Donbasem.

Według opublikowanego po katastrofie raportu międzynarodowego zespołu śledczego, lecący 17 lipca 2014 roku rejsem MH17 z Amsterdamu do Kuala Lumpur Boeing 777 linii lotniczych Malaysia Airlines został trafiony pociskiem kierowanym ziemia-powietrze z wyrzutni Buk. Zginęło 298 osób. Pocisk wystrzelono z użyczonej prorosyjskim separatystom samobieżnej wyrzutni, która przybyła z Rosji i potem tam powróciła. Raport zawiera również nazwiska czterech podejrzanych o dokonanie zestrzelenia, którzy są obecnie oskarżonymi o ten czyn.

Premier Holandii Mark Rutte poinformował w czwartek, że "nie jest przeciwny temu, by szefowie instytucji UE zorganizowali szczyt z Putinem, ale że nie weźmie udziału w takim spotkaniu, jeśli będzie ono obejmowało przywódców wszystkich państw członkowskich".

Wśród krajów, które krytycznie odniosły się do propozycji Francji i Niemiec są m.in.: Litwa, Łotwa, Estonia, Szwecja, Finlandia, Dania, Holandia, Rumunia, Bułgaria i Polska - podała Polska Agencja Prasowa, powołując się na źródła unijne.

"UE musi wypracować nową strategię wobec Rosji"

Prezydent Łotwy Kriszjanis Karinsz powiedział po przybyciu na szczyt UE w Brukseli, że Unia Europejska nie może dążyć do szczytu na najwyższym szczeblu z Rosją bez zmiany polityki ze strony Kremla.

- Dialog musi oznaczać pewną cenę również dla Rosji – stwierdził. Jak dodał, "nie może być tak, że Rosja anektuje Krym, prowadzi wojnę w Donbasie, a Europa wzrusza ramionami i nadal szuka dialogu". Prezydent Łotwy zaznaczył, że "UE musi wypracować nową wspólną strategię wobec Rosji i powinna odłożyć decyzję o odbyciu szczytu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem do jesieni".

Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył przed szczytem, że Unia Europejska powinna wznowić dialog z Rosją, aby chronić stabilność kontynentu. - Potrzebujemy dialogu, aby bronić naszych interesów (...), jest to dialog niezbędny dla stabilności kontynentu europejskiego – stwierdził Macron, dodając: Mam nadzieję, że przy prawdziwej europejskiej jedności i koordynacji możemy prowadzić ten dialog.

Autorka/Autor:tas/kab

Źródło: PAP