Premier Wielkiej Brytanii Theresa May oceniła w poniedziałek, że w parlamencie wciąż nie ma poparcia dla projektu umowy w sprawie brexitu, a w związku z tym wstrzymała poddanie go pod kolejne głosowanie, niezbędne, jeśli kraj ma opuścić Unię za porozumieniem w terminie 22 maja.
Media na Wyspach spekulowały, że deputowani mieliby po raz trzeci głosować nad rządowym projektem we wtorek. Wcześniej Izba Gmin odrzuciła dokument wynegocjowany przez Londyn w trakcie długich rozmów z Brukselą już dwukrotnie, w styczniu (różnicą 230 głosów) i marcu (różnicą 149 głosów) tego roku.
May: nie mam wystarczającego poparcia Izby, by doprowadzić do trzeciego głosowania
- Wierzę, że najlepszą opcją jest to, by Wielka Brytania wyszła z Unii najszybciej jak to możliwe z porozumieniem, czyli 22 maja - powiedziała w poniedziałek w Izbie Gmin Theresa May.
- Z wielkim żalem muszę jednak stwierdzić, że na dzień dzisiejszy nie mam wystarczającego poparcia Izby, by doprowadzić do trzeciego głosowania nad tym porozumieniem - dodała.
Szefowa rządu podkreśliła jednak, że nadal będzie próbowała uzyskać poparcie polityczne ze strony parlamentarzystów, które pozwoliłoby przyjąć umowę przed piątkowym terminem, wyznaczonym przez Radę Europejską na ubiegłotygodniowym szczycie w Brukseli.
Unijni liderzy zdecydowali w ubiegłym tygodniu, że parlament w Londynie ma czas do piątku, aby przegłosować projekt umowy z Unią Europejską i opuścić Wspólnotę na zapisanych w niej warunkach w nowym terminie 22 maja br.
Orientacyjne głosowania w Izbie Gmin
Szefowa rządu zapowiedziała, że w razie nieprzyjęcia projektu umowy jej rząd będzie "pracował nad znalezieniem większości dla dalszego działania".
May zapowiedziała też, że sprzeciwia się postulowanej przez część posłów serii orientacyjnych głosowań, które miałyby wysondować szanse rządu na uzyskanie poparcia większości posłów dla jakiegokolwiek modelu wyjścia kraju z UE lub zorganizowania ponownego referendum w sprawie brexitu.
O tym, czy miałoby do nich dojść, parlamentarzyści zdecydują jeszcze w poniedziałek, w wieczornym bloku głosowań nad niewiążącym projektem uchwały na temat stanu negocjacji dotyczących brexitu.
May wyraziła swój sprzeciw wobec bezumownego brexitu, podkreślając, że "nie wolno nam do tego dopuścić".
Corbyn: rząd nie ma planu
Głos w trakcie debaty w Izbie Gmin zabrał także lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn. - Czy pani premier jest w stanie zaakceptować, że jej porozumienie umarło, a Izba nie powinna marnować czasu na udzielanie tej samej odpowiedzi trzeci raz? - pytał Corbyn.
Jego zdaniem "duża cześć naszego kraju jest nieustanie ignorowana przez rząd". - Nie dziwi więc, że tak wielu ludzi w weekend poczuło się zmuszonych do wyjścia na ulice i podpisywania petycji - mówił szef laburzystów.
Nawiązał do sobotniego marszu po ulicach Londynu, w którym według organizatorów udział wzięło około miliona ludzi, a także do internetowej petycji o zaniechanie brexitu, którą podpisało ponad 5,5 mln ludzi (stan na godzinę 18. w poniedziałek).
- Rząd nie ma planu. Chodzi tylko o to, by Partia Konserwatywna nadal rządziła krajem - powiedział Corbyn.
Zapytana, czy pozostanie szefową rządu w ostatniej fazie przed wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii, May odpowiedziała, że wciąż jest "praca do wykonania" i ona w związku z tym "wciąż ją wykonuje".
Nowe porozumienie, dwa scenariusze
Premier Theresa May poparła w czwartek przyjęte przez Radę Europejską nowe terminy dotyczące procesu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Powtórzyła, że dłuższe opóźnienie brexitu i wzięcie udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego byłoby "niewłaściwe".
Szefowa rządu wystąpiła na konferencji prasowej w Brukseli tuż po zakończeniu szczytu UE, na którym liderzy pozostałych 27 państw członkowskich zdecydowali o opóźnieniu procesu wyjścia z UE do 12 kwietnia z opcją dla dalszego przedłużenia do 22 maja, jeśli Izba Gmin przyjęłaby projekt porozumienia w sprawie warunków opuszczenia Wspólnoty.
Autor: ft/adso/kwoj / Źródło: PAP, TVN24, Reuters