Prawniczka jednego z najbogatszych Rosjan, Dmitrija Rybołowlewa zwanego "królem nawozów", któremu sąd w Genewie nakazał zapłacenie byłej żonie 4,5 mld dolarów, poinformowała, że jego klient będzie odwoływać się od wyroku w sprawie rozwodowej. W związku z tym sprawa rozwodowa może ciągnąć się jeszcze przez dekadę.
"To orzeczenie jest etapem w sprawie rozwodowej. Złożono dwa odwołania, w tym do Sądu Najwyższego w Lozannie" - napisała w oświadczeniu prawniczka "króla nawozów" Tetiana Berszeda, mając na myśli wyrok szwajcarskiego sądu. "Sprawa będzie trwać przez kolejne 10 lat. Szkoda, że media na całym świecie zostały źle poinformowane. To zamieszanie wykorzystywane jest wyłącznie do osobistych celów, chodzi o reklamę prawników żony Rybołowlewa" - stwierdziła.
Sąd w Genewie wydał wyrok zdecydowanie na korzyść Eleny Rybołowlewowej, która była żoną Dmitrija od 23 lat. Poza połową majątku kobieta ma również otrzymać prawo do opieki nad młodszą córką pary, 13-letnią Anną. Spór byłego małżeństwa nad detalami rozwodu toczy się już od 2008 roku.
Dorobił się na nawozach
Miliarder jest, jak na razie, 79. najbogatszą osobą na Ziemi z majątkiem szacowanym na 8,8 miliarda dolarów. Swojego majątku dorobił się przede wszystkim na wydobyciu potasu, który jest jednym z najważniejszych składników nawozów.
Obecnie Rosjanin mieszka w Monako. W 2011 roku kupił tamtejszy klub piłkarski AS Monaco i wpompował weń znaczne pieniądze.
Autor: kło\mtom / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY 3.0) | Francknataf