Dyskutujemy o tym, jak będziemy dalej pracować. Być może zostanie wybrane nowe prezydium Rady Koordynacyjnej - powiedziała niezależnemu portalowi TUT.by Swiatłana Cichanouska, kandydatka opozycji w sierpniowych wyborach prezydenckich na Białorusi.
- Nikt z obecnych członków prezydium Rady Koordynacyjnej nie złożył wniosku o rezygnację, dyskutujemy o tym, jak będziemy dalej pracować. Być może zostanie wybrane nowe prezydium Rady - powiedziała niezależnemu portalowi TUT.by Swiatłana Cichanouska.
Główna rywalka Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia, była inicjatorką powołania opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, której celem jest zorganizowanie procesu pokojowego przekazania władzy w kraju.
Rada została powołana w czasie masowych protestów, które wybuchły po wyborach i których uczestnicy nie uznają oficjalnych wyników dających niekwestionowane zwycięstwo Alaksandrowi Łukaszence.
Pozostała jedynie Aleksijewicz
Prezydium Rady składa się z siedmiu członków. Tylko jedna z zasiadających w tym gremium osób, literatka i noblistka Swiatłana Aleksijewicz pozostaje na wolności. Jak zwrócił uwagę TUT.by z uwagi na problemy zdrowotne nie brała ona jednak aktywnego udziału w pracach prezydium. Dlatego powstaje kwestia dalszego funkcjonowania Rady Koordynacyjnej i wyboru nowych członków prezydium.
Pozostali członkowie Rady zostali wtrąceni do aresztów (obecnie przebywają tam Maryja Kalesnikowa, Lilia Ułasawa, Maksim Znak i Siarhiej Dyleuski) lub zmuszeni do wyjazdu z kraju (Wolha Kawalkawa i Paweł Łatuszka, były minister kultury, a także były ambasador Białorusi w Polsce).
Swiatłana Cichanouska tuż po wyborach wyjechała na Litwę. Według nieoficjalnych doniesień, została zmuszona przez władze do opuszczenia kraju.
Prokuratura generalna Białorusi uznała powołanie Rady Koordynacyjnej za "próbę przejęcia władzy" w kraju. Wszczęte zostało także postępowanie karne z artykułu o wzywaniu do przejęcia władzy.
Zgodnie z wynikami Centralnej Komisji Wyborczej, w wyborach prezydenckich urzędująca głowa państwa otrzymała 80 procent poparcia, rywalka Swiatłana Cichanouska - 10 procent. Oficjalnych wyników wyborów nie uznała zarówno białoruska opozycja, jak i szereg państw europejskich oraz Parlament Europejski i UE.
Źródło: TUT.by, Radio Swoboda