"Dzisiejsze zwycięstwo jest początkiem końca Donalda Trumpa". Sanders wygrywa w New Hampshire

Senator Bernie Sanders wygrał wtorkowe prawybory Partii Demokratycznej w stanie New Hampshire - przewiduje się po zliczeniu prawie 90 procent głosów. Na kolejnych miejscach znaleźli się Pete Buttigieg i Amy Klobuchar. Cała trójka uzyska delegatów na partyjną konwencję wybierającą kandydata partii na prezydenta.

Zwycięstwo Berniego Sandersa w New Hampshire było spodziewane.  Przed czterema laty określający się jako "demokratyczny socjalista" polityk pokonał tutaj zdecydowanie swoją ówczesną rywalkę z Partii Demokratycznej Hillary Clinton.

"Nasze dzisiejsze zwycięstwo jest początkiem końca Donalda Trumpa" - skomentował na Twitterze Sanders.

Przewaga senatora ze stanu Vermont nad Pete'm Buttigiegem, po przeliczeniu około 90 procent głosów, jest jednak niższa od prognozowanej - Sanders otrzymał 26 procent, a jego rywal 24,4 procent głosów. Buttigieg odnotował kolejny dobry wynik po prawyborach w Iowa, w których uzyskał największą liczbę delegatów Partii Demokratycznej.

Trzecie miejsce w New Hampshire według prognozy zajęła senator Amy Klobuchar z poparciem na poziomie około 20 procent, co - jak komentuje Reuters - jest dla niej sporym sukcesem.

Warren i Biden bez delegatów

Zgodnie z amerykańskim systemem wyborczym delegaci z danego stanu, kierując się wynikami prawyborów, nominują na ogólnoamerykańskich partyjnych konwencjach ostatecznych kandydatów swej partii do walki o urząd prezydenta.

Jeśli wyniki z New Hampshire się potwierdzą, to właśnie Sanders, Buttigieg i Klobuchar podzielą się 24 delegatami demokratów, którzy byli stawką wtorkowych prawyborów. Żadnego delegata w tym małym stanie w Nowej Anglii nie uzyskają natomiast senator Elizabeth Warren ani Joe Biden. Były wiceprezydent USA w New Hampshire nie przekroczył nawet wyniku 10 procent. Media w USA piszą, że jego kampania traci impet, i oceniają, że to dla niego kolejne rozczarowanie po słabym wyniku w Iowa.

Były wiceprezydent USA - w przeciwieństwie do innych pretendentów wśród demokratów do prezydenckiej nominacji - nie spędził wtorkowego wieczoru w New Hampshire. Skierował się do Karoliny Południowej, gdzie zapowiedział dalszą walkę i podkreślał, że rywalizacja dopiero się zaczyna.

Dobra frekwencja, dwóch kandydatów rezygnuje

Jak podaje Reuters, frekwencja w New Hampshire zbliżyła się do rekordu 287 tysięcy oddanych głosów z 2008 roku, kiedy w prawyborach Partii Demokratycznej rywalizowali Barack Obama i Hillary Clinton.

W trakcie spływania głosów z prawyborów w New Hampshire biznesmen Andrew Yang i senator Michael Bennet zrezygnowali z ubiegania się o nominację Partii Demokratycznej w wyborach.

Po prawyborach w Iowa i New Hampshire wyścigowi demokratów przewodzi według szacunków stacji CNN Buttigieg z 23 delegatami, drugie miejsce zajmuje Sanders (21 delegatów), a kolejne Warren (8), Klobuchar (7) i Biden (6).

Kolejne prawybory mogą doprowadzić do przetasowań u demokratów

Najbliższe prawybory demokratów odbędą się w Nevadzie 22 lutego oraz tydzień później w Karolinie Południowej. W przeciwieństwie do Iowa oraz New Hampshire są to stany w znacznym stopniu zamieszkane przez mniejszości, co może doprowadzić do przetasowań w stawce demokratów.

W Karolinie Południowej, gdzie znaczną część wyborców stanowią Afroamerykanie, Joe Biden zajmuje według sondaży pierwsze miejsce. Uzyskanie poparcia wśród tego elektoratu będzie sporym wyzwaniem dla Buttigiega, który - jak wskazują badania opinii - ma niskie notowania wśród tej społeczności. Część Afroamerykanów uważa, że jest kandydatem uprzywilejowanym i niedoświadczonym, a część ma mu za złe, że mówi, iż rozumie Afroamerykanów, gdyż sam jest osobą homoseksualną, a to - jak podkreślają - dwie zupełnie różne sprawy.

Demokraci ostatecznie mają wskazać kandydata na prezydenta w lipcu.

Trump bez konkurencji

We wtorek w New Hampshire odbyły się również prawybory republikanów. Podobnie jak w Iowa zwyciężył w nich de facto bez konkurencji prezydent Donald Trump. Otrzymanie przez niego nominacji Partii Republikańskiej jest formalnością.

Amerykańskie wybory prezydenckie, w których Trump będzie walczył o reelekcję, zaplanowano na 3 listopada.

Czytaj także: