Coraz mniej demokratów ubiega się o prezydencką nominację. Zrezygnowało dwóch kolejnych

W trakcie spływania głosów z prawyborów w New Hampshire biznesmen Andrew Yang i senator Michael Bennet ogłosili, że rezygnują z ubiegania się o nominację Partii Demokratycznej w tegorocznych wyborach prezydenckich.

Czytaj więcej o prawyborach w New Hampshire>>>

Andrew Yang, który w kampanii akcentował problemy technologicznego rozwoju oraz globalizacji, ogłaszając swoją decyzję o rezygnacji podkreślił, że jest "człowiekiem liczb". - Jest jasne, że nie wygram tego wyścigu - ocenił ten odnotowujący w ogólnokrajowych sondażach około trzech procent poparcia przedsiębiorca. - Nie jestem kimś, kto chce przyjmować datki i wsparcie w wyścigu, którego nie wygra - dodał.

Informując o wycofaniu się z rywalizacji, Andrew Yang uznał, że jego kampanii udało się przedstawić "przesłanie: człowieczeństwo przede wszystkim" (Humanity First). Nawiązał do kampanijnego hasła prezydenta Donalda Trumpa "Ameryka przede wszystkim" (America First).

We wtorek z wyścigu o Biały Dom zrezygnował też senator ze stanu Kolorado Michael Bennet. W ogólnokrajowych sondażach odnotowywał poparcie poniżej 1 procent.

"Waszyngton to najbogatsze miasto w USA. Co oni produkują? Złe decyzje?"

Yang ogłosił start swojej kampanii w 2017 roku. Media oceniały jego szanse na niskie, ale podkreślały, że 45-letni przedsiębiorca w przyszłości może odegrać ważną rolę w amerykańskiej polityce. Znaczną część elektoratu Yanga stanowili młodzi ludzie, którzy w prawyborach demokratów w większości wspierają Sandersa. W mediach społecznościowych zwolennicy senatora apelują do zwolenników Yanga o przejście do ich obozu.

Andrew Yang w kampanii apelował między innymi o "zatrzymanie obsesji dotyczącej impeachmentu" i wzywał do "wykorzystania każdej okazji do przedstawienia nowej, pozytywnej wizji kraju", by pokonać Trumpa.

Krytykował również polityczny establishment. - Waszyngton to najbogatsze miasto w USA. Co oni produkują? Złe decyzje? – pytał podczas jednej z debat.

Demokraci ostatecznie mają wskazać kandydata na prezydenta w lipcu. Wybory prezydenckie, w których o reelekcję będzie ubiegał się republikanin Donald Trump, zaplanowano na 3 listopada.

Czytaj także: