Staniemy się tak bogaci, że nie będzie wiadomo, gdzie wydawać te wszystkie pieniądze. Mówię wam, zobaczycie - mówił prezydent USA Donald Trump pytany o wprowadzane cła. Oświadczył też, że spodziewa się dobrych rezultatów rozmów delegacji USA i Ukrainy, które odbędą się we wtorek w Arabii Saudyjskiej.
Donald Trump był pytany na pokładzie samolotu Air Force One, którym wracał z Florydy do Waszyngtonu, między innymi o kwestię wprowadzenia ceł na zagraniczne towary. - Wprowadzenie tych ceł będzie najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiliśmy. Sprawią, że nasz kraj znów stanie się bogaty - mówił prezydent USA.
- Mamy wiele firm. Przedsiębiorstwa motoryzacyjne otwierają fabryki. Kilka już ogłoszono, a będą kolejne. Odzyskamy pieniądze, dużo pieniędzy, które rozdawaliśmy przez wiele dekad - powiedział Trump.
Stwierdził, że będą to "setki miliardów dolarów w cłach". - Staniemy się tak bogaci, że nie będzie wiadomo, gdzie wydawać te wszystkie pieniądze. Mówię wam, zobaczycie. Będzie praca, będą działać fabryki. Będzie wspaniale - podsumował.
Wsparcie wywiadowcze i rozmowy pokojowe
Trump był też zapytany czy rozważa zakończenie zawieszenia wsparcia wywiadowczego dla Ukrainy. Odpowiedział: "Prawie już to zrobiliśmy". Amerykański prezydent stwierdził też, że jest optymistą przed rozmowami sekretarza stanu USA Marco Rubio z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Andrijem Sybihą, które mają odbyć się we wtorek w stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadzie.
- Wierzę, że w tym tygodniu poczynimy duże postępy - powiedział Trump i wyraził przekonanie, że Kijów podpisze z USA umowę o eksploatacji ukraińskich surowców mineralnych. - Podpiszą umowę w sprawie minerałów, ale chcę, aby chcieli pokoju. Nie pokazali tego w takim stopniu, w jakim powinni - ocenił Trump.
Kto w delegacjach?
W skład ukraińskiej delegacji mają także wejść szef kancelarii prezydenta Andrij Jermak, minister obrony Rustem Umierow i zastępca szefa kancelarii prezydenta Pawło Palisa. USA, oprócz Rubio, mają reprezentować doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Waltz i specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff.
Do spotkania dojdzie w tym samym miejscu i w podobnym formacie, jak w przypadku spotkań delegacji USA i Rosji w lutym. Tym razem strona rosyjska nie będzie brała udziału w rozmowach.
Źródło: PAP