Bazooki zatrzymały konwój NATO


Kosztowna strata dla wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego. W Beludżystanie, południowo-zachodniej prowincji Pakistanu mającej wspólną granicę z Afganistanem około 12 napastników zaatakowało bazookami konwój cystern przewożących paliwo dla stacjonujących w Kandaharze jednostek. Spłonęło 18 ciężarówek.

To drugi podobny atak od piątku w tym regionie, a jeden z wielu w ostatnich miesiącach. W ostrzale nikt nie zginął.

Problem Pakistanu, problem NATO

Konwój 18 ciężarówek, choć jadący pod eskortą wojska, padł ofiarą niezidentyfikowanej grupki napastników. Mężczyźni, których lokalna policja nie schwytała najprawdopodobniej ukrywają się na pakistańsko-afgańskim pograniczu i są jednymi z islamskich bojowników, którzy od lat nie dają władzom w Islamabadzie spokoju.

Pakistan starał się z nimi walczyć, tworząc z Beludżystanu specjalną strefę ekonomiczną, ale plany się nie powiodły, a pieniądze szybko z regionu odpłynęły, kiedy po zabiciu Osamy bin Ladena rozpoczęły się wzmożone walki, napady i porwania na szlakach wiodących do Afganistanu.

Przez Pakistan do baz NATO ulokowanych u jego zachodniego sąsiada dociera 40 proc. zaopatrzenia. Kolejne 40 proc. dostaw odbywa się na północnej granicy Afganistanu, a co piąta "przesyłka" ląduje na jego pustyniach w samolotach wojskowych i transporterach.

Źródło: Reuters