Przywódca Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepan Bandera otrzymał pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy. Nadał mu go specjalnym dekretem ustępujący prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Swoją decyzję odchodzący prezydent ogłosił podczas obchodzonego w piątek na Ukrainie Dnia Jedności.
Dekret opublikowany przez kancelarię prezydencką głosi, że Bandera uzyskał tytuł bohatera "za niezłomny duch w służbie idei narodowej, bohaterstwo i poświęcenie w walce o niezależne państwo ukraińskie".
Jestem dumny, bo krok Juszczenki oznacza oddanie sprawiedliwości historycznej mojemu dziadkowi. Wiem, że wywoła to oburzenie w Polsce i u innych sąsiadów Ukrainy, ale chciałbym, by w swych osądach kierowali się prawdą historyczną, a nie informacjami, które zaplamione są propagandą. wnuk Stepana Bandery
To ogromny policzek dla Polaków. Będziemy protestowali. Emil Legowicz, prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej.
Walczył z państwem polskim, ale nie Polakami
- Jestem dumny, bo krok Juszczenki oznacza oddanie sprawiedliwości historycznej mojemu dziadkowi. Wiem, że wywoła to oburzenie w Polsce i u innych sąsiadów Ukrainy, ale chciałbym, by w swych osądach kierowali się prawdą historyczną, a nie informacjami, które zaplamione są propagandą - powiedział wnuk Bandery, również noszący imię Stepan. To właśnie on odebrał z rąk Juszczenki medal państwowy.
Stepan Bandera przyznał, iż jego dziadek rzeczywiście walczył z państwem polskim. - Nie walczył jednak przeciwko Polakom, Niemcom, czy Sowietom. On walczył przede wszystkim o niepodległą Ukrainę - podkreślił.
Polonia oburzona
Co do jednego potomek Bandery miał rację - wiadomość o tytule Bohatera Ukrainy wywołała oburzenie Polonii. - To ogromny policzek dla Polaków. Będziemy protestowali - zapowiedział Emil Legowicz, prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej.
Prezydent wszystkich Ukraińców
Głos w sprawie uhonorowania Bandery zabrał też kandydat na nowego prezydenta Ukrainy Wiktor Janukowycz, choć zrobił to bardzo oględnie. Janukowycz nie pochwalił Juszczenki za uhonorowanie Bandery, ani go jednoznacznie nie potępił. - Prezydent Ukrainy ma być przedstawicielem całego państwa, a nie tylko jego jednej części - oświadczył jedynie w kontekście tej sprawy.
Oświadczenie w związku z decyzją Juszczenki wydała też prorosyjska Partia Regionów Ukrainy, na której czele stoi Janukowycz. "Jest to krok, który doprowadzi do zwiększenia podziałów na Ukrainie. Partia Regionów domaga się od prezydenta Ukrainy zmiany polityki przyznawania nagród" - czytamy w oświadczeniu ugrupowania.
Bohater i zbrodniarz
Urodzony 1 stycznia 1909 roku Stepan Bandera ma duże zasługi dla państwowości ukraińskiej, jednak dla Polaków jest zbrodniarzem.
W 1936 roku skazano go na karę śmierci, za zorganizowanie w 1934 roku zamachu na polskiego ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego. Pieracki został zastrzelony przed restauracją na ul. Foksal w Warszawie, przez członka Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Hrihorija Maciejkę. Ostatecznie wyrok zamieniono na dożywocie, a wraz w wybuchem wojny Bandera opuścił więzienie.
Rzeź na Wołyniu
Bandera był przywódcą banderowców - jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), z której oddziałów w 1942 r. powstała Ukraińska Powstańcza Armia (UPA). To właśnie UPA odpowiedzialna była za rzeź na Wołyniu, Podolu i w Galicji Wschodniej od wiosny 1943 roku. Z rąk Ukraińskiej Powstańczej Armii zginęło, jak się ocenia, od 100 do 150 tys. Polaków.
W 1941 r. w okupowanym przez Niemców Lwowie, Bandera ogłosił deklarację niepodległości Ukrainy, w następstwie czego trafił do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, gdzie przebywał do 1944 r.
Po wojnie przebywał na emigracji w Niemczech, gdzie został zamordowany przez agenta KGB w 1959 roku Bohdana Staszyńskiego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org