Wiceprezydent USA Mike Pence poinformował w środę w wywiadzie dla stacji CBS News, że Stany Zjednoczone otrzymały informacje wywiadowcze, z których wynika, że Iran poprosił sojusznicze milicje, by nie atakowały amerykańskich celów.
* Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej podało, że nie ucierpieli polscy żołnierze stacjonujący w obu zaatakowanych bazach.
* Za atak wziął odpowiedzialność irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej.
* Jak podała półoficjalna irańska agencja Fars, atakując amerykańskie bazy na terenie Iraku Iran użył swych najnowszych rakiet balistycznych Fateh-313 (Zdobywca-313), w kierunku bazy Al Asad wystrzeliwując ich 10.
* Prezydent USA Donald Trump wydał oświadczenie w środę o godzinie 11 czasu amerykańskiego (godzina 17 naszego czasu).
* Prezydent Donald Trump poinformował, że nie zginął w nich żaden Amerykanin i żaden Irakijczyk, a straty materialne były niewielkie; irańskie media państwowe pisały w środę o 80 zabitych Amerykanach.
- Otrzymujemy zachęcające informacje wywiadowcze, że Iran wysyła wiadomości do sojuszniczych milicji, aby te nie atakowały amerykańskich celów i cywilów - powiedział Mike Pence w środę.
- Mamy nadzieję, że ta wiadomość zostanie potwierdzona - dodał amerykański wiceprezydent.
- Iran już dokonał zemsty za zabicie generała Kasema Sulejmaniego i nie będzie podejmował nowych działań wojskowych, jeśli nie będzie agresji ze strony Stanów Zjednoczonych - oświadczył w środę w Nowym Jorku ambasador Iranu przy ONZ Madżid Tacht Rawanczi.
Szef NATO rozmawiał z Trumpem
O sytuacji na Bliskim Wschodzie rozmawiał w środę telefonicznie z Donaldem Trumpem sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Jak podało w komunikacie NATO, prezydent USA poprosił szefa NATO o większe zaangażowanie na Bliskim Wschodzie. Trump i Stoltenberg zgodzili się, że Sojusz może wnieść większy wkład w stabilność regionalną i walkę z międzynarodowym terroryzmem. Uzgodnili też, że pozostaną w ścisłym kontakcie w tej sprawie.
NATO odgrywa kluczową rolę w walce z międzynarodowym terroryzmem, w tym poprzez misje szkoleniowe w Iraku i Afganistanie oraz jako członek globalnej koalicji na rzecz pokonania tzw. Państwa Islamskiego (IS).
"Trump nie dał się sprowokować"
Komentarze w sprawie Bliskiego Wschodu płyną także z Niemiec. Szef dyplomacji tego kraju Heiko Maas oświadczył w czwartek, że wyraźnie osłabło napięcie w stosunkach między Iranem a USA.
- W każdym razie sytuacja uległa odprężeniu w ostatnich godzinach - ocenił Maas w programie "Morgenmagazin" telewizji publicznej ARD. Zdaniem szefa resortu spraw zagranicznych RFN ma to związek z tym, że prezydent Trump zaproponował rozmowy.
- Chce rozmawiać o regionalnej roli Iranu, o jego programie balistycznym i atomowym. Mamy te same cele: Iran nie powinien wejść w posiadanie bomby atomowej - podkreślił Maas.
Wolfgang Ischinger, szef Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w komentarzu dla czwartkowego wydania dziennika "Bild" ocenił, że wystąpienie amerykańskiego przywódcy to "dobra wiadomość dla świata".
"Trump (...) nie dał się sprowokować rakietowym atakiem na swoich żołnierzy. Przeciwnie, mądrość i roztropność, którą zaprezentował przed całym światem pozwala nam wszystkim odetchnąć z ulgą" - napisał, apelując jednocześnie do Europy, by zaangażowała się w mediacje między Iranem a USA.
Atak na irackie bazy z amerykańskimi żołnierzami
W nocy z wtorku na środę z terytorium Iranu wystrzelono ponad 20 pocisków rakietowych na cele USA w Iraku - iracką bazę wojskową Ain Al-Asad, położoną 160 kilometrów na zachód od Bagdadu, oraz bazę w Irbilu, w irackim Kurdystanie na północy kraju. W obu stacjonują amerykańscy żołnierze.
Iran przeprowadził ostrzał w odwecie za zeszłotygodniowy atak amerykańskich dronów w Bagdadzie, w którym zginął generał Kasem Sulejmani, dowódca elitarnej irańskiej jednostki wojskowej Al-Kuds.
W atakach Iranu na irackie bazy z amerykańskimi żołnierzami nie ma ofiar śmiertelnych ani znacznych strat, udało się ocalić personel wojskowy baz dzięki systemowi ostrzegania przed atakiem - oświadczył w środę w Białym Domu amerykański prezydent Donald Trump.
Amerykańskie media, w pierwszych komentarzach po środowym wystąpieniu Donalda Trumpa, oceniały, że znajdujące się na krawędzi wojny Iran i USA doprowadziły do rozładowania napięcia.
Autor: asty,ft//now,adso / Źródło: PAP