Amerykański niszczyciel Donald Cook opuścił w piątek Morze Czarne. Okręt wysłano w ten region, aby uspokoić sojuszników i partnerów USA, zaniepokojonych zajęciem Krymu przez Rosję - poinformowały służby prasowe marynarki wojennej USA w oficjalnym komunikacie.
"Obecność Donalda Cooka (na Morzu Czarnym) stanowi przykład zaangażowania marynarki wojennej USA w poprawę wspólnych zdolności operacyjnych na morzu, stanowiących filar NATO, przy jednoczesnym zademonstrowaniu sił amerykańskich i sojuszniczych i ich zdolności do zamanifestowania obecności we właściwy sposób, we właściwym miejscu i właściwym czasie" - głosi komunikat marynarki USA.
Okręt, który jest wyposażony w nowoczesny system antyrakietowy Aegis, uczestniczył na Morzu Czarnym w manewrach wraz z jednostkami marynarki wojennej Rumunii oraz amerykańską fregatą USS Taylor.
Rosyjski myśliwiec nad okrętem
Podczas ćwiczeń na Morzu Czarnym rosyjski myśliwiec Su-24 (Fencer) dwunastokrotnie przelatywał na niskiej wysokości nad okrętem USA. Pentagon potępił takie postępowanie w czasie zwiększonego napięcia w stosunkach USA-Rosja w związku z Ukrainą. Określił je jako "prowokacyjne i nieprofesjonalne działanie, które jest niezgodne z wcześniejszymi porozumieniami na temat interakcji między wojskami" USA i Rosji.
Po wypłynięciu Donalda Cooka, marynarkę wojenną USA na Morzu Czarnym reprezentować będzie USS Taylor.
Donald Cook przed ponad dwoma miesiącami przybył do bazy w Rocie na południu Hiszpanii. To pierwszy z czterech amerykańskich niszczycieli, które będą kluczowym elementem tarczy antyrakietowej NATO w Europie.