Śmigłowiec transportowy wojsk USA rozbił się na japońskiej wyspie Okinawa. Maszyna spadła na terenie jednej z baz amerykańskich. Nie ma ofiar wśród japońskich cywilów, ale nie wiadomo niczego o żołnierzach USA.
Śmigłowiec uległ katastrofie w poniedziałek. Wszystkie informacje na ten temat pochodzą od japońskich cywilnych władz Okinawy. Przedstawiciele wojsk USA w Japonii nie skomentowali sprawy. Według Japończyków rozbity śmigłowiec to maszyna transportowa CH-46 Sea Knight należąca do Korpusu Piechoty Morskiej. Zdjęcia lokalnej telewizji pokazują słup dymu unoszący się z zalesionego górskiego zbocza. Nie wiadomo nic o ewentualnych ofiarach wśród Amerykanów. Japończykom nic się nie stało, bowiem do katastrofy doszło na zamkniętym terenie wojskowym, służącym Marines z bazy Hansen do ćwiczeń. Katastrofa może pogorszyć nastawienie mieszkańców Okinawy do obecności Amerykanów na ich wyspie. Żołnierze USA mają bowiem długa i niechlubną historię napaści na Japonki, gwałtów, prowadzenia po pijanemu i wszczynania bójek. Na dodatek są bezkarni, bo są wyjęci spod prawa Japonii.
Na głównych wyspach Japonii bazy wojsk USA są na tyle małe, że nie dochodzi do tak mocny tarć, natomiast na relatywnie małej Okinawie Amerykanów i ich baz jest proporcjonalnie znacznie więcej.
Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl