Ewakuacja z Afganistanu. Talibowie wzmacniają kontrole wokół lotniska

Źródło:
PAP

W związku z czwartkowym atakiem terrorystycznym przy lotnisku w Kabulu wokół portu lotniczego talibowie rozmieścili w sobotę dodatkowe siły. Ma to zapobiec gromadzeniu się tłumów, które próbują dostać się na lotnisko w celu ewakuacji z Afganistanu. Według USA prawdopodobne są kolejne uderzenia terrorystów. Tymczasem z lotniska odlatują ostatnie samoloty ewakuujące z kraju zagranicznych obywateli oraz afgańskich współpracowników.

Na drogach prowadzących do lotniska pojawiły się nowe punkty kontrolne, niektóre z nich są obsadzone przez umundurowanych bojowników talibskich wyposażonych m.in. w pojazdy opancerzone Humvee i gogle noktowizyjne - relacjonuje Associated Press. Samo lotnisko jest nadal kontrolowane przez wojska państw zachodnich, głównie amerykańskie, które mają się stamtąd ostatecznie wycofać do 31 sierpnia. Chociaż wiele krajów zakończyło już ewakuację swoich obywateli i uciekających przed talibami Afgańczyków, USA wciąż wywożą z lotniska ludzi, ale skala tej operacji się zmniejsza.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

W sobotę na jednej z dróg prowadzących do lotniska talibowie strzelali w powietrze, by rozproszyć zmierzający w stronę portu lotniczego tłum - pisze AP. Afgańczyk, który pracował dla armii USA jako tłumacz i ma pozwolenie na ewakuację, opowiedział agencji, że gdy w piątek wieczorem próbował się dostać na lotnisko, udało mu się przejść przez trzy talibskie posterunki, ale zatrzymano go na czwartym punkcie kontrolnym. Relacjonował, że talibowie na prośbę Amerykanów dalej mieli przepuszczać tylko obywateli USA.

W czwartek wokół lotniska doszło do ataku wymierzonego w gromadzące się w jego pobliżu tłumy. Do przeprowadzenia zamachu przyznała się organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie Prowincji Chorasan (ISIS-K). Zginęło 169 Afgańczyków i 13 żołnierzy amerykańskich - informuje AP.

Prezydent USA Joe Biden tego samego dnia zapowiedział odwet na dżihadystach. W nocy z piątku na sobotę siły zbrojne USA przeprowadziły atak dronem we wschodnim Afganistanie. W piątek Biały Dom poinformował, że prawdopodobny jest kolejny atak w Kabulu i wezwał do nieudawania się w pobliże lotniska.

Brytyjczycy kończą ewakuację z Kabulu

Tymczasem kolejne zachodnie kraje kończą akcję ewakuacyjną z Kabulu. W nocy z piątku na sobotę z Afganistanu odleciał ostatni brytyjski samolot ewakuujący cywilów – przekazał resort obrony w Londynie. W czasie rozpoczętej 13 sierpnia operacji brytyjskie wojska ewakuowały prawie 15 tysięcy osób.

Jak poinformowano, kolejnymi samolotami z Kabulu wracać będą już brytyjscy żołnierze i dyplomaci, choć zabiorą one także niewielką liczbę Afgańczyków uprawnionych do ewakuacji do Wielkiej Brytanii. Część brytyjskich żołnierzy, których liczba w szczycie operacji ewakuacyjnej przekraczała tysiąc, już wróciła do kraju.

Brytyjscy żołnierze w KabuluMOD/CROWN

- Nadszedł czas, aby zamknąć tę fazę operacji. Ale nie zapomnieliśmy o ludziach, którzy wciąż muszą wyjechać, i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by im pomóc - powiedział ambasador Wielkiej Brytanii w Afganistanie Laurie Bristow w oświadczeniu nagranym na płycie lotniska w Kabulu. W piątek brytyjski minister obrony Ben Wallace szacował, że w Afganistanie nadal pozostaje 800-1100 uprawnionych do ewakuacji Afgańczyków.

O możliwościach dalszej pomocy Afgańczykom w wyjeździe z kraju po zakończeniu ewakuacji brytyjski premier Boris Johnson rozmawiał w sobotę z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Jak poinformowało biuro brytyjskiego premiera, zgodzili się oni, że w nadchodzących tygodniach potrzebne są międzynarodowe wysiłki, aby zapobiec kryzysowi humanitarnemu w Afganistanie, a także że przywódcy państw grupy G7 powinni wypracować wspólne podeście w kwestii tego, jak traktować przyszły talibski rząd Afganistanu. "Premier podkreślił, że uznanie talibów i relacje z nimi muszą być uzależnione od umożliwienia (przez nich – red.) bezpiecznego przejścia tym, którzy chcą opuścić kraj, i od poszanowania praw człowieka" - napisano w wydanym komunikacie.

Hiszpania szykuje się na przyjęcie uchodźców

W piątek zakończenie operacji ewakuacyjnej ogłosił rząd Hiszpanii. W czasie późniejszej konferencji prasowej premier Pedro Sanchez ogłosił jednak, że akcja służąca wydostaniu kolejnych osób zostanie wznowiona "po przerwie". - Po tej pauzie wciąż będziemy tam działać, lecz w sposób dyskretny, w celu sprowadzenia naszych współpracowników, których nie udało nam się wydostać w ostatnich dniach - zapowiedział Sanchez.

Z szacunków hiszpańskiego rządu wynika, że dotychczas w ramach ewakuacji Madryt sprowadził z Afganistanu 2206 osób, w tym hiszpańskich dyplomatów. Ponad 2100 z grupy ewakuowanych stanowią afgańscy uchodźcy.

W sobotę z częścią ewakuowanych z Kabulu spotkał się król Filip VI, który odwiedził obóz dla uchodźców w podmadryckiej bazie wojskowej w Torrejon de Ardoz. Monarcha podziękował wszystkim osobom zaangażowanym w ewakuację afgańskich współpracowników hiszpańskiej armii oraz ich rodzin. Przypomniał, że oficjalnie misja ta została zakończona w piątek. Królowi podczas wizyty w Torrejon de Ardoz towarzyszył premier Sanchez oraz kilku ministrów.

Poza Torrejon de Ardoz afgańskich uchodźców odbierają też dwie amerykańskie bazy wojskowe w położonej na południu kraju Andaluzji: Rota i Moron. W piątek rano w Rocie wylądował amerykański samolot z 400 afgańskimi współpracownikami wojsk USA oraz ich rodzinami. Władze USA zobowiązały się, że w pierwszej połowie września odbierze z obu andaluzyjskich baz wojskowych do 4000 Afgańczyków bądź skieruje ich do innych państw sojuszniczych.

Talibowie kontrolują prawie cały AfganistanPAP

Autorka/Autor:ft/kg

Źródło: PAP