Syn przywódcy mudżahedinów Ahmad Masud powiedział w wywiadzie dla francuskiego tygodnika "Paris Match", że woli zginąć niż poddać się talibom. Podkreślił, że jest otwarty na rozmowy, dodając, że przekazał im już swoje żądania. "Możemy rozmawiać. W każdej wojnie są rozmowy, a mój ojciec zawsze rozmawiał ze swoimi wrogami" - oświadczył.
Ahmad Masud jest synem zabitego w 2001 roku słynnego przywódcy mudżahedinów i Sojuszu Północnego Ahmada Szaha Masuda, który walczył z sowiecką inwazją i postkomunistycznym rządem Mohameda Nadżibullaha, a później z talibami. Masud senior swoimi działaniami zyskał sobie przydomek "lwa Pandższiru".
Jego syn wraz z bojownikami Narodowego Frontu Oporu (NRF) schronili się w trudno dostępnej, położonej na północ od Kabulu Dolinie Pandższiru, z której pochodzi.
Masud: nie ma w moim słowniku słowa "poddać się"
32-letni Masud powiedział w wywiadzie dla "Paris Match", przeprowadzonym przez filozofa Bernarda-Henri Leviego, że woli zginąć niż się poddać. - Jestem synem Ahmada Szaha Masuda i sformułowanie "poddać się" nie występuje w moim słowniku - zadeklarował.
Młody lider zbrojnej opozycji antytalibskiej twierdzi, że tysiące mężczyzn dołączają do NRF w Dolinie Pandższiru i ponawia apel do zachodnich przywódców o wsparcie. Masud wyraził także żal, że jego poprzednia odezwa o wsparcie zbrojne na chwilę przed upadkiem Kabulu została odrzucona.
"Nie zapomnę tego historycznego błędu tym, których prosiłem o broń (...). Odmówili. Te wszystkie rodzaje broni - artyleria, śmigłowce, amerykańskie czołgi - teraz są w rękach talibów" - zauważył Masud. Podkreślił, że jest otwarty na rozmowy z talibami, dodając, że przekazał im już swoje żądania, które muszą być spełnione, by osiągnąć porozumienie.
CZYTAJ TAKŻE: Mówi, że wybaczy zabicie ojca, stawia talibom warunki. Inaczej wojna będzie "nieunikniona"
Masud: mój ojciec zawsze rozmawiał ze swoimi wrogami
"Możemy rozmawiać. W każdej wojnie są rozmowy, a mój ojciec zawsze rozmawiał ze swoimi wrogami" - podkreślał Masud. "Wyobraźmy sobie, że talibowie zgodzą się na respektowanie praw kobiet, mniejszości, demokracji i zasad społeczeństwa otwartego. Dlaczego im nie wyjaśnić, że te zasady przyniosłyby korzyść wszystkim Afgańczykom, im także?" - dodał.
Dolina Pandższiru jest tradycyjnym bastionem mudżahedinów. Jest tam również obecny dotychczasowy pierwszy wiceprezydent Afganistanu Amrullah Saleh, który ogłosił się prezydentem po tym, jak z kraju po zajęciu Kabulu uciekł sprawujący tę funkcję Aszraf Ghani.
Źródło: PAP