Gdzie jest prezydent Afganistanu? Kolejne kraje zaprzeczają

Źródło:
TASS, RIA Nowosti, Reuters

Miejsce pobytu prezydenta Afganistanu Aszrafa Ghaniego, który po wkroczeniu talibów do Kabulu opuścił kraj, pozostaje nieznane. Według doniesień mediów miał on odlecieć do Tadżykistanu, Kazachstanu lub Uzbekistanu. Tadżykistan i Kazachstan zaprzeczyły, jakoby Ghani miał przebywać na ich terytorium. Afgańska ambasada w Taszkencie odparła, że "nie ma" informacji o tym, by prezydent Afganistanu przyleciał do Uzbekistanu. Głos w tej sprawie zabrał też przedstawiciel Rosji.

Aszraf Ghani opuścił Afganistan w niedzielę, kiedy talibowie otoczyli Kabul, a później wkroczyli do stolicy. Kilka godzin później przywódca przekazał w mediach społecznościowych, że wyjechał z kraju, by zapobiec "rozlewowi krwi". Afgańskie media relacjonowały, powołując się na przedstawiciela MSW, że Ghani wyjechał do Tadżykistanu, a potem do Omanu. Administracja afgańskiego prezydenta nie zajęła stanowiska w tej sprawie.

Prezydent Afganistanu: aby uniknąć rozlewu krwi, postanowiłem wyjechać

"Dzisiaj dokonałem trudnego wyboru: stanąć przed uzbrojonymi talibami, którzy chcieli wejść do pałacu prezydenckiego, albo opuścić ojczyznę" - tłumaczył prezydent Ghani, odnosząc się do decyzji o wyjeździe z kraju. Dodał, że gdyby doszło do starć, "wielu rodaków zostałoby męczennikami, a miasto Kabul zostałoby zniszczone". Przekazał, że talibowie grozili atakiem na stolicę. "Aby uniknąć rozlewu krwi, postanowiłem, że najlepiej wyjechać" - napisał.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

W poniedziałek ministerstwo spraw zagranicznych w Duszanbe przekazało, że "samolot z Aszrafem Ghanim nie wleciał w przestrzeń powietrzną Tadżykistanu i nie wylądował na terytorium tego kraju". Resort poinformował ponadto, że nie otrzymał odpowiedniego wniosku ze strony afgańskiej w tej sprawie - podała rosyjska agencja TASS.

Gdzie jest prezydent Ghani? Kazachstan i Uzbekistan odpowiadają

TASS zacytowała także rzecznika kazachskiego resortu spraw zagranicznych Ajbeka Smadijarowa, który na pytanie, czy prezydent Afganistanu może przebywać na terytorium Kazachstanu, odpowiedział przecząco. - Nie ma Ghaniego w Kazachstanie - poinformował Smadijarow.

Kolejnym krajem, który odniósł się do doniesień mediów dotyczących miejsca pobytu afgańskiego przywódcy, jest Uzbekistan. Wcześniej dziennik "New York Times", powołując się na anonimowego członka delegacji afgańskiej podczas rozmów pokojowych w katarskiej Dosze, napisał, że Ghani przyleciał do Uzbekistanu samolotem z żoną Rulą i swoimi dwoma doradcami. Później osobisty ochroniarz prezydenta Afganistanu przekazał katarskiej stacji telewizyjnej Al-Dżazira, że ​​Ghani poleciał do Taszkentu.

- Nie możemy potwierdzić takich informacji, ponieważ nie mamy takich informacji - oświadczył rzecznik ambasady Afganistanu w stolicy uzbeckiej, Taszkencie, pytany, czy Ghani jest w Uzbekistanie.

Prezydent Afganistanu w Rosji? "Nie ma wizy rosyjskiej"

Prezydent Afganistanu Aszhraf Ghani mógł odlecieć z kraju jednym z samolotów, którymi Stany Zjednoczone ewakuują swój personel dyplomatyczny i wojskowy, ale raczej nie poleciałby do Rosji - stwierdził Zamir Kabułow, przedstawiciel prezydenta Rosji do spraw Afganistanu i szef departamentu Azji ministerstwa spraw zagranicznych Rosji. - To jest mało prawdopodobne, bo do tego [lotu do Rosji - przyp. red.] nie ma wizy rosyjskiej - wyjaśnił dyplomata.

Kabułow mówił również, że Moskwa nie będzie się "spieszyła" z uznawaniem rządu talibów [uznawanych w Rosji za terrorystów - przyp. red.]. Dyplomata stwierdził ponadto, że Rosja zamierza obserwować, jak "zachowa się reżim", licząc na "przyjazne stosunki" z talibami w oparciu o doświadczenia zgromadzone w ostatnich latach.

Sytuacja w Afganistanie. Talibowie chcą przejęcia władzy

Talibowie zajęli w niedzielę Kabul. Zapowiadają powołanie nowych władz. Nie chcą tworzenia "rządu przejściowego" lub tymczasowego, ale oczekują całkowitego przekazania im władzy. Mówiło o tym dwóch przedstawicieli talibów w rozmowie z agencją Reutera. Wyrazili oczekiwanie, że popierany przez Zachód rząd afgański podda się bez stawiania oporu. W poniedziałek talibowie ogłosili, że nie tylko oni wejdą w skład nowego rządu, ale także, że znajdą się tam również "inni Afgańczycy".

Według świadków, w stolicy Afganistanu panuje atmosfera niepewności, posterunki policji zostały porzucone przez rządowe siły bezpieczeństwa. Lokalne media twierdzą, że kilka eksplozji słychać było wieczorem w Kabulu. Jeden z wybuchów miał być słyszany w pobliżu ambasady USA, a dwa - w pobliżu pałacu prezydenckiego.

Pełniący obowiązki szefa MSW Afganistanu Abdul Sattar Mirzakwal poinformował, że w Kabulu zarządzono godzinę policyjną. Szpital w Kabulu przekazał natomiast na Twitterze, że ponad 40 osób zostało rannych na przedmieściach stolicy w niedzielę.

W oświadczeniu wideo Abdul Ghani Baradar, jeden z przywódców talibów, ocenił, "że zwycięstwo, w którym w ciągu tygodnia upadły wszystkie główne miasta kraju, było niespodziewanie szybkie i nie miało sobie równych na świecie". Dodał, że "prawdziwy test rozpocznie się teraz od spełnienia oczekiwań ludzi i służenia im poprzez rozwiązywanie ich problemów".

Autorka/Autor:tas//now

Źródło: TASS, RIA Nowosti, Reuters