Błyskawiczna ofensywa talibów dążących do przejęcia kontroli nad Afganistanem wymusiła konieczność ewakuacji obywateli USA i Wielkiej Brytanii, którzy jeszcze znajdują się na terytorium kraju oraz Afgańczyków, którzy współpracowali z zachodnimi strukturami. Do ewakuacji swojej ambasady w Kabulu przygotowują się także siły specjalne Kanady.
Rząd Aszrafa Ghaniego, którego odejścia domagają się talibowie jako warunku rozpoczęcia rozmów o pokojowym uregulowaniu, kontroluje coraz szczuplejszy obszar Afganistanu. W nocy z czwartku na piątek poinformowano o zdobyciu przez talibów kolejnej stolicy prowincji. W ich ręce wpadł położony na południu kraju Kandahar. W piątek rano agencja Reutera poinformowała, że padł Kandahar. Talibowie kontrolują już tym samym 12 spośród wszystkich 34 afgańskich prowincji.
Wcześniej w czwartek talibowie wkroczyli do Heratu, trzeciego pod względem wielkości miasta Afganistanu. Przejęli też miasto Ghazni, stolicę prowincji o tej samej nazwie we wschodnim Afganistanie. Ghazni jest najbliżej położoną stołecznego Kabulu regionalną stolicą, którą talibowie zdobyli od rozpoczęcia ofensywy w maju, gdy zaczęło się ostateczne wycofywanie z Afganistanu sił międzynarodowej koalicji.
Agencja AFP donosi w piątek, że talibowie zdobyli także Laszkargah, 200-tysięczne miasto w południowo-zachodnim Afganistanie, w prowincji Helman.
CZYTAJ WIĘCEJ: Premier Pakistanu: talibowie nie chcą negocjować z rządem afgańskim, dopóki prezydentem jest Aszraf Ghani
Błyskawiczna ofensywa talibów dążących do przejęcia kontroli nad całością krajów i w perspektywie - Kabulu, wymusiła konieczność ewakuacji obywateli USA i Wielkiej Brytanii, którzy jeszcze znajdują się na terytorium afgańskim oraz Afgańczyków, którzy współpracowali z zachodnimi strukturami. Waszyngton zapowiedział wysłanie do Afganistanu 3 tys. żołnierzy do nadzorowania tego procesu, Londyn wyśle 600 wojskowych. W czwartek media podały, że do ewakuacji swojej ambasady w Kabulu przygotowują się także siły specjalne Kanady.
Ewakuacja amerykańskich obywateli z Afganistanu
W czwartek szefowie amerykańskich resortów obrony i spraw zagranicznych Lloyd Austn i Antony Blinken rozmawiali przez telefon z prezydentem Afganistanu Aszrafem Ghanim, by wyjaśnić powody radykalnego zredukowania obecności amerykańskiej w Afganistanie i podjętej w czwartek decyzji o ewakuacji pozostających w tym kraju obywateli USA.
Sekretarze obrony i spraw zagranicznych zapewnili, że obecny rząd Afganistanu może liczyć na determinację USA, jeśli chodzi o podtrzymanie więzi dyplomatycznych i współpracę w sferze bezpieczeństwa, w tym - w zwalczaniu terroryzmu. Podkreślili zarazem, że w obliczu ofensywy talibów, którzy kontrolują już 12 prowincji spośród 34 regionów i zbliżają się do Kabulu, konieczna jest ewakuacja obywateli USA i intensyfikacja programu lotów specjalnych SIV dla Afgańczyków współpracujących uprzednio z Amerykanami, którzy otrzymali specjalne wizy imigracyjne do USA. Cały ten proces ma nadzorować 3 tys. amerykańskich żołnierzy.
Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price oznajmił na konferencji prasowej w Waszyngtonie, że misja żołnierzy będzie miała tymczasowy charakter, a ambasada USA w Kabulu pozostanie otwarta, choć zostaną w niej tylko najbardziej niezbędni pracownicy. Price zapowiedział także przyspieszenie transportu afgańskich tłumaczy i innych pomocników sił USA, którym przysługują specjalne wizy. Tylko w czwartek w ten sposób wywieziono z kraju 1,2 tys. Afgańczyków, a kolejne loty, w tym do bazy wojskowej Fort Lee w Wirginii, będą odbywać się codziennie. Wysłanie dodatkowych wojsk jest konieczne ze względu na niemal ukończony proces wycofania żołnierzy z kraju, a także błyskawicznie pogarszającą się sytuację w kraju związaną z ofensywą Talibów. - Jeśli wielkie miasta padają tak szybko i praktycznie bez walki, to pokazuje to jedynie, że Afgańczycy są zadowoleni z pojawienia się w nich naszego ugrupowania - powiedział w czwartkowej rozmowie z telewizją Al-Jazeera rzeczników talibów. Podkreślił przy tym, że "ścieżka politycznego uregulowania wciąż pozostaje otwarta".
Londyn wysyła setki żołnierzy do Afganistanu, pomogą w ewakuacji Brytyjczyków
W czwartek wieczorem brytyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że do Afganistanu zostanie wysłanych około 600 brytyjskich żołnierzy, by pomóc znajdującym się w tym kraju Brytyjczykom w jego opuszczeniu. W miniony piątek brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych zaleciło wszystkim Brytyjczykom opuszczenie Afganistanu, ale szacuje się, że nadal przebywa ich tam ok. 4 tys.
Minister obrony Ben Wallace powiedział, że ochrona obywateli brytyjskich, personelu wojskowego i byłego afgańskiego personelu pomocniczego jest priorytetem rządu i "trzeba zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić im bezpieczeństwo". - Poleciłem rozmieścić dodatkowy personel wojskowy, aby wspierać obecność dyplomatyczną w Kabulu, pomóc brytyjskim obywatelom opuścić kraj i wspierać relokację byłych afgańskich pracowników, którzy ryzykowali życiem służąc u naszego boku - poinformował. Jak dodał przerzucanie żołnierzy do Afganistanu rozpocznie się w ciągu najbliższych dni.
Ministerstwo obrony poinformowało także, że brytyjska ambasada w Afganistanie zostanie znacząco zredukowana, ale pozostanie otwarta, zaś ambasador Laurie Bristow zostanie przeniesiony w bardziej bezpieczną okolicę w Kabulu.
Pracownicy kanadyjskiej ambasady szykują się do ewakuacji
Także kanadyjskie siły specjalne przygotowują się do ewakuacji ambasady Kanady w Kabulu – podał w czwartek publiczny nadawca CBC, powołując się na źródła wojskowe.
Jak podawała telewizja Global News, w budynku ambasady Kanady znajduje się także grupa afgańskich rodzin z dziećmi. Pracownicy ambasady – według źródeł Global News – przygotowują się do ewakuacji, w tym – do zniszczenia tajnych dokumentów. Global News twierdzi, że w oddziałach, które mają pomagać w ewakuacji ambasady znajdują się specjaliści do walki z terroryzmem i pomocy w sytuacjach z zakładnikami. Według źródeł CBC, kanadyjskie oddziały mają współpracować z wojskami amerykańskimi i brytyjskimi. Jak podkreśliła CBC, decyzja w sprawie ewentualnego zamknięcia i ewakuacji ambasady Kanady w Kabulu będzie podejmowana przez rząd federalny.
W czwartek podczas wizyty w Vancouver minister obrony Harjit Sajjan mówił, że jeszcze zanim pojawiła się informacja o zajęciu przez talibów Kandaharu, rozmowy w sprawie ambasady w Kabulu były przez cały czas prowadzone w związku z pogarszającą się sytuacją. - Istnieje plan awaryjny zapewniający, że nasz personel będzie bezpieczny - stwierdził Sajjan.
W nocy ze środy na czwartek kanadyjskie wojsko przyjęło kolejny rejs samolotu z Afgańczykami na pokładzie. To ludzie, ktorzy pomagali wojskom kanadyjskim podczas ich misji w Afganistanie. Ewakuacja z Afganistanu dotyczy całych rodzin i - jak napisał w czwartek na Twitterze minister obrony - rząd federalny nadal będzie wspierał Afgańczyków, z których pomocy korzystały wojska kanadyjskie. Pierwszy samolot z ewakuowanymi Afgańczykami przyleciał do Kanady w ubiegłym tygodniu. Jest to specjalny program imigracyjny rządu Kanady i według zapowiedzi ministra imigracji Marco Mendicino, jest on przewidziany dla tysięcy osób.
Według rządowych danych, kanadyjskie wojska były obecne w Afganistanie przez 13 lat. W okresie od 2001 do 2014 roku służyło tam około 40 tysięcy żołnierzy kanadyjskiego kontyngentu wojsk NATO. Zginęło 158 osób. Wycofywanie kanadyjskich wojsk rozpoczęło się w 2014 roku.
Źródło: PAP