Emmanuel Macron powiedział w niedzielę, że "antysemityzm się nie skończył i musimy o tym mówić". Prezydent Francji upamiętnił tego dnia rocznicę największej, jak podkreśla Radio France Internationale, łapanki Żydów przeprowadzonej przez współpracującą z III Rzeszą policję francuską.
Macron przemawiał na inauguracji pomnika w centrum miasta Pithiviers, około 100 km na południe od Paryża. Pithiviers był drugim co do wielkości obozem przejściowym i punktem deportacyjnym we Francji dla Żydów po Drancy.
- Nie skończyliśmy z antysemityzmem, jest tu nadal obecny - silniejszy i bardziej gwałtowny - powiedział Macron. Francuski prezydent przywołał antysemickie akty terroru, graffiti czy wpisy w mediach społecznościowych.
W swoim przemówieniu Macron ostrzegał przed "nowym rodzajem rewizjonizmu".
Wcześniej premier Elizabeth Borne powiedziała, że "Francja straciła część swojej duszy" w łapance Vel d'Hiv, która "poszła nawet dalej, niż żądali nazistowscy okupanci". Dodała, że wiedzieli o niej wszyscy urzędnicy państwowi.
80. rocznica największej łapanki Żydów
W dniach 16-17 lipca 1942 roku we Francji niemal 13 tysięcy osób pochodzenia żydowskiego, w tym ponad 4 tys. dzieci, zatrzymano, wysłano do zimowego welodromu Vel d'Hiv w Paryżu, a potem do obozów koncentracyjnych na obszarze kontrolowanym przez III Rzeszę. Było to największe masowe zatrzymanie ludności żydowskiej przez policję francuską we współpracy z nazistowskimi okupantami.
Muzeum Shoah w Paryżu, które gromadzi archiwa dotyczące francuskich ofiar Holokaustu, wystosowało apel o dotarcie do ostatnich świadków i ocalałych z łapanki Vel d'Hiv.
Źródło: PAP, Reuters