"60 proc. zastrzelonych, 5 proc. z poderżniętymi gardłami i bez głów"


Od początku powstanie przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada w Syrii zginęło 8 tysięcy żołnierzy i członków sił bezpieczeństwa - poinformował szef szpitala wojskowego Teszrin w Damaszku.

- Codziennie trafiało do nas średnio 15-20 ciał żołnierzy i członków sił bezpieczeństwa. Od początku bieżącego roku liczba ta wzrosła - powiedział lekarz, który ma stopień generała. Nie chciał on ujawnić swojej tożsamości.

- Około 70 procent ofiar wśród wojskowych jest kierowanych do naszego szpitala, a pozostali trafiają do klinik w innych regionach - wyjaśnił dyrektor damasceńskiego szpitala. 5 proc. z poderżniętymi gardłami Sprecyzował, że w środę było 47 zabitych. Jednak podczas silnych walk w Damaszku pod koniec lipca, gdy rebelianci próbowali przejąć kontrolę nad stolicą, "przez trzy dni trafiało do nas dziennie ponad 100 zabitych" - dodał. Około 60 proc. ofiar zostało zastrzelonych, 35 proc. zginęło w następstwie eksplozji - głównie pocisków przeciwpancernych - a 5 proc. poderżnięto gardła lub ścięto głowy. Z szacunków Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka wynika, że wśród 25 tys. ofiar powstania, które wybuchło w marcu 2011 roku, jest ok. 6,5 tys. żołnierzy i funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.

Autor: jak\mtom / Źródło: PAP

Raporty: