Zdjęcie jej dłoni stało się jednym z symboli tragedii Buczy. "To była najbardziej rozświetlona osoba, jaką znałam"

Zdjęcie martwej kobiety leżącej na ulicy w Buczy obiegło cały świat. Charakterystyczne w tym zdjęciu były jej pomalowane na czerwono paznokcie. Dziś wiadomo, że to była Irina Filkina. - Chcę, żeby to zdjęcie nie było już tylko dowodem na ludobójstwo, ale żeby było początkiem, symbolem. Moja mama, jak każda matka, była początkiem życia, początkiem wszystkiego, co jest dobre - mówi w rozmowie z "Faktami" TVN Olga, córka Iriny.