Zakwit planktonu spustoszył ekosystem u wybrzeży Tajlandii. W niektórych regionach pojawiło się ponad dziesięciokrotnie więcej drobnych organizmów niż zwykle. W efekcie spora część wybrzeża zmieniła się w "martwą strefę", gdzie panują beztlenowe warunki, skrajnie nieprzyjazne dla większości mieszkańców oceanu.
Jak podała w środę agencja Reutera, w Zatoce Tajlandzkiej w rejonie Morza Południowochińskiego doszło do zakwitu planktonu. W wodach u wybrzeży Tajlandii pływają grube warstwy mikroorganizmów - według naukowców zajmujących się badaniem mórz w niektórych regionach pojawiło się dziesięciokrotnie więcej planktonu niż zwykle.
- Po raz pierwszy widzę, żeby było tak źle - powiedział Tanuspong Pokavanich, badacz morza. - Jest to naprawdę poważne - zaznaczył.
Tajlandia. "Martwa strefa"
W regionie zakwity planktonu zdarzają się raz lub dwa razy do roku i zwykle trwają od dwóch do trzech dni. Drobne mikroorganizmy uwalniają do wody toksyny, które mogą być szkodliwe dla innych żywych organizmów, a ponadto zużywają zawarty w wodzie tlen i blokują światło słoneczne. W wodzie powstaje tzw. "martwa strefa", niezdolna do podtrzymania życia tlenowego - nie mogą przebywać w niej ryby, skorupiaki i rośliny.
Zespół Tanusponga ocenia, że na połowie dotkniętego obszaru morze zmieniło kolor na zielony, a druga połowa, bliżej wybrzeża, stała się brązowa od zanieczyszczeń - podał tajlandzki dziennik "The Nation". Nadzwyczaj grubą warstwę planktonu odnotowano u wybrzeży prowincji Chonburi, która słynie z małży. Według lokalnego związku rybaków ucierpiało 80 procent spośród ponad 260 tamtejszych hodowli. Jeden z rybaków oszacował swoje straty na równowartość ponad 60 tysięcy złotych.
- Żaden z nich nie przetrwał, wszystkie są martwe - opowiadał agencji Reutera.
El Nino a zakwity
Przyczyna nadzwyczajnego zakwitu nie została ustalona, ale naukowcy sądzą, że jest on powiązany z zanieczyszczeniem wód i wzrostem temperatury związanym ze zmianami klimatu. Jak przypuszczają, nie bez znaczenia może być również obecność anomalii pogodowej El Nino. W latach 2019-2020, gdy na Pacyfiku panowały warunki El Nino, w Zatoce Tajlandzkiej pojawiły się bruzdnice z gatunku Noctiluca, których nie widziano tam od długiego czasu. Obecny zakwit jest przez nie zdominowany.
- El Nino powoduje suszę i wyższe temperatury morza. Wszystko się pogorszy, jeśli nie zmienimy tego, jak zarządzamy zasobami, ściekami i tego, jak żyjemy - ocenił Tanuspong.
Reuters przypomniał, że wcześniej w tym roku z powodu zakwitu planktonu morze wyrzuciło tysiące martwych ryb na plażę w południowej Tajlandii. Podwyższone temperatury mórz uznano również za przyczynę śmierci tysięcy ryb znalezionych na plażach Teksasu.
Źródło: PAP, The Nation, Reuters