Władze w Baku potwierdziły doniesienia administracji Górskiego Karabachu, że od środy w tym regionie obowiązuje zawieszenie broni. We wtorek wojska azerbejdżańskie przypuściły ofensywę na pozycje sił armeńskich w separatystycznej republice. Według Erywania w wyniku ostrzałów zginęły 32 osoby, a ponad 200 zostało rannych. W związku z eskalacją konfliktu w Górskim Karabachu holenderskie linie lotnicze KLM, niemiecka Lufthansa i kazachskie linie lotnicze Air Astana poinformowały o odwołaniu lotów nad Azerbejdżanem.
Armeńskie siły w Górskim Karabachu zgodziły się złożyć broń, opuścić zajmowane pozycje i poddać się całkowitemu rozbrojeniu. Uzbrojenie i sprzęt wojskowy tych oddziałów zostaną przekazane naszej armii - poinformowało azerbejdżańskie ministerstwo obrony, cytowane przez agencję Reutera.
Jak dodała agencja AFP, administracja prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa oznajmiła, że rozmowy w sprawie "reintegracji" Górskiego Karabachu z Azerbejdżanem odbędą się w czwartek w mieście Jewlach, położonym kilkadziesiąt kilometrów na północ od separatystycznego regionu. Potwierdziła to administracja Górskiego Karabachu, cytowana przez agencję Armenpress.
Porozumienie o przerwaniu ognia miało zostać wypracowane przy wsparciu tzw. kontyngentu sił pokojowych z Rosji.
We wtorek siły zbrojne Azerbejdżanu uderzyły na separatystyczny region Górskiego Karabachu, zamieszkany głównie przez ludność ormiańską, i nazwały swoje działania "operacją antyterrorystyczną".
Ofensywa w Górskim Karabachu
Władze Azerbejdżanu poinformowały we wtorek wieczorem, że jej wojska przełamały w kilku miejscach linię obrony sił Armenii w Górskim Karabachu i są zdeterminowane, aby osiągnąć swoje strategiczne cele. Dodały, że będą gotowe do rozmów z Ormianami jedynie w przypadku, gdy ci się poddadzą i złożą broń w spornej enklawie.
"Jednostki armii Azerbejdżanu zneutralizowały pozycje bojowe, pojazdy wojskowe, artylerię rakietową i wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych, stanowiska walki radioelektronicznej oraz inne uzbrojenie należące do formacji sił zbrojnych Armenii" - napisano w komunikacie azerskiego resortu obrony.
Armeńskie władze Górskiego Karabachu przekazały, że Azerbejdżan użył artylerii, samolotów i dronów w swoim ataku. Władze Górskiego Karabachu poinformowały, że w wyniku działań wojsk Azerbejdżanu we wtorek zginęło 27 osób, w tym dwóch cywilów, a ponad 200 zostało rannych - relacjonuje agencja Reutera. W stronę władzę w Erywaniu podały, że w wyniku ostrzałów zginęły 32 osoby, w tym siedmiu cywilów, a ponad 200 zostało rannych (wśród nich 35 osób to cywile).
Agencja Panarmenian podała, że według informacji rozpowszechnianych przez otwarte źródła, siły azerbejdżańskie otworzyły ogień również do pojazdów rosyjskich żołnierzy sił pokojowych, gdy ci próbowali ewakuować kobiety i dzieci z Górskiego Karabachu przez korytarz laczyński, jedyną drogę łączącą region z Armenią.
Protest przed siedzibą rządu
We wtorek przed siedzibą rządu Armenii na placu Republiki w Erywaniu zebrały się setki demonstrantów, którzy próbowali wedrzeć się do budynku, żądając dymisji premiera Nikola Paszyniana. Policja użyła granatów hukowych, na miejsce wyjechały karetki pogotowia.
Linie lotnicze zawieszają loty nad Azerbejdżanem
Holenderskie linie lotnicze KLM oraz niemiecka Lufthansa poinformowały o odwołaniu lotów nad Azerbejdżanem ze względu na eskalację konfliktu w Górskim Karabachu.
Holenderskie linie odwołały we wtorek pięć lotów z Amsterdamu do Azji. Dotyczy to połączeń do Tajpej, Seulu, Hongkongu oraz Pekinu. Samolot lecący do Tokio, który wyleciał rano ze stolicy Holandii, został zawrócony z trasy i wieczorem wylądował na Schiphol.
"Lufthansa nie obsługuje do odwołania żadnych lotów do i z Azerbejdżanu" – poinformował również niemiecki przewoźnik. Na zaprzestanie lotów nad terytorium Azerbejdżanu zdecydowały się także m.in. kazachskie linie lotnicze Air Astana.
USA wzywają Baku do zaprzestania działań wojennych
Włoskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało, że Antonio Tajani - wicepremier w rządzie Giorgii Meloni i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego - rozmawiał z ministrami Azerbejdżanu Jeyhunem Bayramovem i Armenii Araratem Mirzoyanem na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.
- Wezwałem Azerbejdżan do natychmiastowego zaprzestania działań wojskowych. Należy powrócić do konstruktywnego dialogu w celu znalezienia rozwiązania dyplomatycznego w Górskim Karabachu - poinformował Tajani. - Powiedziałem to wyraźnie ministrom Bajramowowi i Mirzojanowi, którym zaproponowałem mediację - powiedział Tajani.
Także sekretarz stanu USA Antony Blinken wyraził "głębokie zaniepokojenie" działaniami wojennymi Azerbejdżanu w Górskim Karabachu i wezwał władze w Baku do ich natychmiastowego wstrzymania. - Działania te pogarszają i tak już tragiczną sytuację humanitarną w Górskim Karabachu i oddalają perspektywę pokoju - oświadczył Blinken. - Wzywamy do natychmiastowego zakończenia działań wojennych i do nacechowanego szacunkiem dialogu między Baku a przedstawicielami ludności Górskiego Karabachu - dodał.
Turcja popiera kroki Azerbejdżan
Z kolei prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oznajmił, że popiera kroki Azerbejdżanu na rzecz "zachowania jego integralności terytorialnej" w związku z sytuacją w Górskim Karabachu.
Turcja uważa, że "niepokoje", z powodu których Azerbejdżan podjął operację wojskową w Górskim Karabachu, były "uzasadnionym" powodem reakcji wojskowej - poinformował w komunikacie turecki resort spraw zagranicznych. "Azerbejdżan zmuszony był podjąć kroki, które uznał za konieczne na swoim własnym, suwerennym terytorium" - głosi oświadczenie Ankary.
Eskalacja konfliktu w Górskim Karabachu
Na mocy wynegocjowanego przez Rosję zawieszenia broni z 2020 roku 1960 rosyjskich żołnierzy sił pokojowych ma chronić korytarz laczyński, jedyną drogę łączącą Górski Karabach z Armenią.
Na początku lipca bieżącego roku, kiedy Baku pod różnymi pretekstami zamknęło ruch w korytarzu laczyńskim, nasiliły się napięcia między Armenią a Azerbejdżanem. Blokada doprowadziła do poważnego kryzysu humanitarnego w enklawie. Ludność ormiańska zaczęła skarżyć się na niedobory żywności i lekarstw oraz częste przerwy w dostawie prądu.
Źródło: PAP, Reuters, panarmenian.net