Ojciec skazany za przemoc i seksualne wykorzystywanie dzieci, teraz przed sądem staje ich matka

Źródło:
tvn24.pl
Działania służb w sprawie rodziny z podkarpackiej wsi (28.06.2019)
Działania służb w sprawie rodziny z podkarpackiej wsi (28.06.2019)tvn24
wideo 2/2
Działania służb w sprawie rodziny ze wsi Izdebki (28.06.2019)tvn24

Przed Sądem Rejonowym w Brzozowie (Podkarpacie) rusza proces 47-letniej Joanny S., której prokuratura zarzuciła znęcanie się fizyczne i psychiczne nad swoimi dziećmi. Miała bić je ręką, patykiem, paskiem, drutem i metalową rurką, a także kopać, wyzywać i grozić. Kobiecie grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności. Ojciec dzieci Krzysztof S. został skazany wcześniej, prawomocnymi już wyrokami, za przemoc wobec dzieci i wykorzystywanie seksualne trzech córek.

Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.

Kobieta przed sądem odpowiada za przestępstwo z artykułu 207 par. 1 i art. 207 par. 1 a Kodeksu karnego, które dotyczą kolejno: znęcania fizycznego i psychicznego nad osobą najbliższą oraz znęcania fizycznego i psychicznego nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek. Jak przekazała Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie, która prowadziła śledztwo w tej sprawie i skierowała do sądu akt oskarżenia, znęcanie psychiczne miało polegać na krzyku, wyzywaniu i grożeniu użyciem przemocy wobec swoich dzieci. Znęcanie fizyczne natomiast na biciu trzech synów po głowie, twarzy i ciele za pomocą ręki, paska, drutu, patyka i metalowej rurki. Kobieta w trakcie śledztwa nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Grozi jej do ośmiu lat więzienia. 

Ojciec dzieci, Krzysztof S. który usłyszał takie same zarzuty, we wrześniu 2022 roku dobrowolnie poddał się karze i został skazany na trzy lata i trzy miesiące pozbawienia wolności. Sąd orzekł też wobec niego także zakaz kontaktowania się ze swoimi dziećmi i zbliżania się do nich na odległość nie mniejszą niż 50 metrów na okres pięciu lat. W marcu 2021 roku mężczyzna został z kolei prawomocnie skazany na dziewięć lat więzienia za wykorzystywanie seksualne swoich trzech kilkuletnich córek.

Czytaj też: Ojciec skazany po raz drugi, matka czeka na wyrok. Za koszmar dziesięciorga dzieci.

ZOBACZ MATERIAŁY UWAGI TVN: Zaginięcie 13-letniego Daniela pozwoliło ujawnić koszmar >>> Jak to możliwe, że sąsiedzi, nauczyciele i urzędnicy nie zauważyli dramatu dziesięciorga dzieci? >>> Kiedy wydawało się, że to koniec dramatu dzieci, pojawił się kolejny problem >>>

Chłopiec uciekł z domu. Na jaw wyszło to, co działo się w rodzinie

Szokujące kulisy tego, jak wyglądało życie dziesięciorga rodzeństwa wyszły na jaw po zaginięciu 12-letniego Daniela. 

Był wtorek, 13 listopada 2018 roku. Jak relacjonowała wówczas Komenda Powiatowa Policji w Brzozowie, chłopiec po godzinie 14. wyszedł z domu i poszedł do mieszkającej po sąsiedzku babci. 12-latek bawił się na podwórku, po godzinie 16. oddalił się, nie informując nikogo dokąd idzie. Ruszyły poszukiwania dziecka.

W akcję od początku zaangażowani byli m.in. sąsiedzi rodziny chłopca. - Chodziliśmy w kilka osób po lesie, z latarkami rękach. Wołaliśmy Daniela. Pamiętam, że było wtedy bardzo zimno. Szukaliśmy go do pierwszej w nocy. Przyjechali ratownicy na quadach, wojskowi, mnóstwo ludzi go szukało - wspomina w rozmowie z nami jedna z sąsiadek. I dodaje. - To nie był pierwszy raz, kiedy Daniel uciekł z domu. Kiedyś szukali też jednej z jego sióstr. 

Dziecka przez dwie doby szukało prawie tysiąc osób, w tym: policjanci z miejscowej komendy, funkcjonariusze Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, strażacy państwowych i ochotniczych straży pożarnych, ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, członkowie Stowarzyszenia Cywilnych Zespołów Ratowniczych STORAT, funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej oraz członkowie Stowarzyszenia Quad Team Pogórze z Izdebek. W akcji wykorzystywane były m.in. psy tropiące, quady, śmigłowiec i dron z kamerą termowizyjną.

12-latka przez dwie doby szukało około tysiąc osób Bieszczadzka Grupa GOPR

Grzybiarz zauważył w lesie psa, ten doprowadził ratowników do chłopca

Na trop chłopca w czwartek (15 listopada) przypadkiem trafił miejscowy grzybiarz, który w lesie zauważył psa. - Mężczyzna informację przekazał policjantom, których spotkał w drodze z lasu. Funkcjonariusze powiadomili ratowników Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy udali się w miejsce, gdzie grzybiarz zauważył zwierzę - relacjonowała wówczas brzozowska policja. 

Do miejsca, gdzie znajdował się chłopiec, ratowników doprowadził pies poszukiwawczy Podhalańskiej Grupy GOPR. - Chłopiec z tego co pamiętam, był bez butów, w koszulce z długim rękawem i chyba miał kalesony, albo cienkie dresy. Nic więcej nie miał na sobie, a było wtedy bardzo zimno. To niewiarygodne, że przetrwał dwie doby w takich warunkach - wspomina w rozmowie z portalem tvn24.pl ratownik Podhalańskiej Grupy GOPR, który znalazł dziecko. 

12-latek siedział skulony w zaroślach pięć kilometrów od domu. Pies prawdopodobnie ogrzewał go swoim ciałem. To dzięki niemu chłopiec, który w cienkim ubraniu i bez butów spędził dwie zimne noce w lesie, przetrwał w dość dobrej kondycji. - Był w kontakcie. Pamiętam, że pytałem go gdzie był, co się z nim przez te dwa dni działo. Zabezpieczyłem go termicznie i za chwilę dojechali chłopaki quadem i wywieźli go z lasu - relacjonuje ratownik.

Dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Rzeszowie.

ZOBACZ: Dzieci i młodzież ofiarami przemocy. Gdzie i jak szukać pomocy i na co zwrócić uwagę.

Szokujące ustalenia

W trakcie poszukiwań chłopca jego rodzinny dom odwiedziły policjantki z miejscowego posterunku. Jedna z nich znalazła zakrwawioną bieliznę jednej z dziewczynek. Zaszło podejrzenie, że kilkulatka mogła zostać wykorzystana seksualnie. Jeszcze tego samego wieczoru 37-letni wówczas Krzysztof S., ojciec dzieci, został zatrzymany i trafił do aresztu. Prokuratura Okręgowa w Lublinie, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, postawiła mężczyźnie zarzut wykorzystania seksualnego swojej córki.

W toku prokuratorskich czynności wyszło jednak na jaw, że mężczyzna wykorzystywał nie jedną, ale trzy swoje córki. Dziewczynki miały wówczas zaledwie po kilka lat, najstarsza siedem. Jak ustalili śledczy każdą z nich Krzysztof S. miał wykorzystać seksualnie co najmniej kilka razy. Mężczyzna został prawomocnie skazany za to na dziewięć lat więzienia. Karę odbywa w systemie terapeutycznym w ośrodku dla sprawców przestępstw na tle seksualnym.

Raport obnażył skalę zaniedbań

Osobne śledztwo dotyczyło sprawowania opieki nad rodziną przez osoby i instytucje do tego powołane. Prokuratura Okręgowa w Lublinie sprawdzała, czy ze strony kierowniczki i określonych pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej doszło do niedopełnienia obowiązków i narażenia przez to dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu.

Małżeństwo z dziesięciorgiem dzieci było pod opieką GOPS. Od 2015 roku rodzina korzystała z pomocy asystenta rodziny i pracownika socjalnego. Miała też kuratora sądowego. W domu S. regularnie bywał także dzielnicowy. Rodzina objęta była procedurą Niebieskiej Karty.

W grudniu 2018 roku w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej na zlecenie wojewody podkarpackiej przez pracowników Wydziału Polityki Społecznej Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie została przeprowadzona kontrola. 

Zakres kontroli obejmował działania wspierające i pomocowe oraz efektywność tej pomocy w zakresie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, ustawy o pomocy społecznej oraz ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, podejmowane przez GOPS w stosunku do rodziny S. 

"W wyniku przeprowadzonych czynności kontrolnych, działalność Gminnego Ośrodka Pomocy Społeczne w zakresie objętym kontrolą, oceniono negatywnie" - czytamy w pokontrolnym dokumencie.

Zawinił czynnik ludzki?

W części raportu, która dotyczy pomocy rodzinie udzielonej na podstawie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej czytamy że: "W Gminie nie wypracowano mechanizmów służących zwiększeniu skuteczności prowadzonych oddziaływań wobec rodziny, poprzez współpracę z różnymi instytucjami i podmiotami zaangażowanymi w udzielanie wsparcia rodzinie S. (np. gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych, grupa robocza do spraw przeciwdziałania przemocy w rodzinie, środowisko lokalne, sąd, podmioty lecznicze, a także kościół i organizacje społeczne)".

W części, która dotyczy pomocy rodzinie udzielanej na podstawie ustawy o pomocy społecznej, kontrolerzy uznali, że pomoc rodzinie S. "nie była udzielana kompleksowo i regularnie", a działania podejmowane przez pracownika socjalnego nie były "w pełni odpowiednie do ilości problemów i nie przynosiły trwałych i oczekiwanych efektów".

Dalej w raporcie czytamy, że działania pracowników GOPS podejmowane wobec rodziny S. były "niewystarczające i mało radykalne wobec stwierdzonych problemów występujących w rodzinie" i ukierunkowane na "zatrzymanie dzieci w rodzinie biologicznej".

W podsumowaniu raportu czytamy, że przyczyną wskazanych nieprawidłowości jest "brak całościowej analizy problemów rodziny oraz niewłaściwe i błędne stosowanie przepisów prawa", za które odpowiada kierownik GOPS oraz wskazani pracownicy.

Czytaj też: Służby nie widziały dramatu dzieci. Raport obnażył skalę zaniedbań

Kierowniczka straciła stanowisko

Zespół pracujący na zlecenie wojewody wydał zalecenia pokontrolne, które w późniejszym czasie - jak wynika z analizy protokołów kontroli sprawdzających, GOPS wdrożył.

- W ramach działań naprawczych po przeprowadzonej kontroli z grudnia 2018 nastąpiła reorganizacja między innymi w zakresie tak zwanych rejonów pracy socjalnej. Pracownikom socjalnym przydzielone zostały nowe tereny pracy. Działania te miały na celu zwiększenie aktywności pracowników socjalnych w zakresie świadczonej pracy socjalnej.  Dodatkowo zostali zobowiązani do dokonywania szczegółowej diagnozy sytuacji życiowej rodzin i realizacji planów działań odpowiednio do ustalonych dysfunkcji i potrzeb rodzin. Reorganizacja miała przede wszystkim na celu przeciwdziałanie działaniom rutynowym i powtarzalnym - przekazał nam Dariusz Sawczak, który od lipca 2019 roku kieruje pracą GOPS.

Jego poprzedniczka nadal pracuje w ośrodku, straciła kierowniczą funkcję i została przeniesiona na inne stanowisko.

Z uzyskanych przez nas informacji wynika także, że w tym samym czasie nastąpiła zmiana na stanowisku asystenta rodziny, zatrudniony został nowy pracownik. W październiku 2020 roku decyzją wójta gminy zmienił się też skład oraz przewodnicząca Zespołu Interdyscyplinarnego.

Prokuratura Okręgowa w Lublinie wątek śledztwa, który dotyczy niedopełnienia obowiązków przez kierowniczkę i wskazanych pracowników GOPS, ze względu na brak znamion przestępstwa zdecydowała się umorzyć. Jednocześnie prokurator uznał, że ze strony kierownictwa GOPS doszło do przewinień dyscyplinarnych, o czym został powiadomiony Podkarpacki Urząd Wojewódzki.

Czytaj też: "Samorządy się przepychają, wojewoda rozkłada ręce, a siostry utrzymują dzieci".

"Czasem nawet ich brakuje, to były dobre dzieci"

Po ponad czterech latach od zaginięcia Daniela, ponownie pojechaliśmy do jego rodzinnej miejscowości. Mieszkańcy niechętnie wracają dzisiaj pamięcią do wydarzeń, które w listopadzie 2018 roku wstrząsnęły Polską. - Każdy się dziwi, że nikt z gminy nie został skazany. Przecież oni byli tam codziennie. Widzieli co się dzieje. Zresztą mieszkańcy też sygnalizowali im różne problemy, później dali sobie spokój, bo skoro oni nie reagowali, to czemu my mieliśmy reagować i się narażać? - komentuje jedna z mieszkanek.

I dodaje: - Powiem pani, że mi to tych dzieci czasem nawet brakuje. Chłopców było czterech. Daniel - ten najstarszy - był bardzo grzeczny i spokojny. Taki cichy, trzymał się trochę na uboczu. Paweł - mała złota rączka, potrafił sam naprawić sobie rower, wiedział który klucz jest do czego. Mirek trochę chuliganił. Kiedyś powiedział mi, że to jego tata bije najbardziej.

Chłopcy często bawili się u nas na podwórku. Czasem zjeść coś dałam, to brali, ale żeby sami prosić to nie. Że brudni chodzili? No tak, jak to dzieci - przewróci się, to się pobrudzi, dziurę w spodniach zrobi. Ludzie pomagali, dawali zabawki, ubrania. Każdy w okolicy wiedział, co to za dzieci. Jak trzeba było, to się przypilnowało, do domu odprowadzało. Ludzie pomagali przy tych dzieciach.

Siniaki? Nie widziałam, choć zdarzało się, że Aśka dała któremuś "z liścia" w twarz, albo patykiem uderzyła. Wie pani, dwoje dzieci to jeszcze człowiek przypilnuje, ale dziesiątkę? Musiała jakoś dyscyplinę trzymać, bo czasem niegrzeczne były. Ojca się bały.

Dziewczynek było sześć. Najstarsza kiedyś uciekła z domu. Fajna, ładna dziewczynka. Przez kilka miesięcy mieszkała u babci. Teraz tak myślę, że może widziała, co ojciec robi jej siostrom i dlatego nie chciała być w domu. Czemu nikt ze szkoły czy GOPS wtedy się tym nie zainteresował i nie zareagował? Może faktycznie trzeba było coś więcej zrobić, ale kto to się spodziewał, że tam się takie rzeczy dzieją... - zastanawia się dzisiaj jedna z sąsiadek państwa S.

Krzysztof i Joanna S. zostali całkowicie pozbawieni praw rodzicielskich w stosunku do wszystkich swoich dzieci. Rodzeństwo przebywa w domu pomocy społecznej dla młodzieży.

W 2022 rok polska policja procedurę "Niebieskiej Karty" wszczęła 52 569 razy. Liczba osób, co do których istnieje podejrzenie, iż są ofiarami przemocy domowej wynosi 71 631. Zdecydowana większość to kobiety - 51 935 oraz nieletni - 10 982. Mężczyzn było 8714. W przypadku sprawców zdecydowaną większość stanowili z kolei mężczyźni - 55 426. Kobiet było 6497, a nieletnich 321.

* Imiona dzieci zostały zmienione, nie podajemy też nazw miejscowości.

Dramat dziesięciorga dzieci trwał latami tvn24.pl

Autorka/Autor:Martyna Sokołowska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Ekolodzy i sąsiedzi Chin obawiają się konsekwencji budowy zapory wodnej, którą Pekin wznosi w Tybecie. Choć ma to być największy tego typu obiekt na świecie, nie podano szczegółów projektu. - Dyskrecja Chin podsyca nieufność - ocenia ekspertka cytowana przez "The New York Times".

"Wielki i tajemniczy projekt" na pograniczu budzi obawy sąsiadów

"Wielki i tajemniczy projekt" na pograniczu budzi obawy sąsiadów

Źródło:
The New York Times, tvn24.pl

Byli szefowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego zostali uznani przez Prokuraturę Krajową za pokrzywdzonych bezprawnym działaniem prokuratury. Śledczy mieli bezprawnie, bo bez dowodów, postawić zarzuty rzekomej współpracy z rosyjskimi służbami generałowi Piotrowi Pytlowi i generałowi Januszowi Noskowi - ustalił dziennikarz "Superwizjera" TVN i tvn24.pl Maciej Duda.

Byli szefowie SKW uznani za pokrzywdzonych. Wcześniej posądzano ich o współpracę z Rosjanami

Byli szefowie SKW uznani za pokrzywdzonych. Wcześniej posądzano ich o współpracę z Rosjanami

Źródło:
tvn24.pl

W poniedziałek opublikowany został list gończy za Dawidem Danielem Złotkowskim, który w centrum Głogowa (Dolnośląskie) próbował potrącić autem przechodniów. Wcześniej decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu wydał sąd.

Próbował taranować przechodniów. Wydano za nim list gończy

Próbował taranować przechodniów. Wydano za nim list gończy

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Na Bielanach zderzyły się toyota i kia. Kierowca toyoty trafił do szpitala. Okazało się, że nie było to pierwsze poniedziałkowe zdarzenie z jego udziałem.

Zderzył się z innym autem dwa razy w ciągu dnia, nie miał polskiego prawa jazdy

Zderzył się z innym autem dwa razy w ciągu dnia, nie miał polskiego prawa jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rozpowszechniany przekaz brzmi alarmująco: oto niemieckie konsorcjum ma pierwszeństwo na wydobywanie węgla ze złoża na Śląsku, a Jastrzębska Spółka Węglowa "musiała ustąpić Niemcom". Wyjaśniamy, o co naprawdę chodzi w tej historii.

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski zwyciężyłby zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze wyborów prezydenckich w maju - wynika z nowego sondażu Opinia24. Na drugim miejscu znalazł się kandydat PiS Karol Nawrocki, a na trzecim Sławomir Mentzen z Konfederacji.

Najnowszy sondaż prezydencki

Najnowszy sondaż prezydencki

Źródło:
Opinia24

Dziesiątki tysięcy Palestyńczyków, którzy w niedzielę zgromadzili się w okolicach obsadzonego przez izraelskie wojska korytarza Netzarim w Strefie Gazy, zaczęły przekraczać go w poniedziałek rano. Jest to skutek porozumienia między Izraelem i Hamasem. Zgodnie z nim tylko nieuzbrojone osoby będą mogły wrócić na północ. Izraela ostrzegł również mieszkańców Gazy, aby nie zbliżali się do izraelskich żołnierzy w żadnym miejscu.

Palestyńczycy wracają do domu. "Jakbym narodziła się na nowo"

Palestyńczycy wracają do domu. "Jakbym narodziła się na nowo"

Źródło:
Reuters, PAP

Proboszcz bazyliki św. Brygidy w Gdańsku zainstalował na dachu świątyni panele fotowoltaiczne. Przekonuje, że instalacji nie widać z dołu, więc nie burzy "wizerunku architektonicznego kościoła". Poza tym panele są zamontowane w bezpieczny sposób. Chociaż ksiądz zapłacił już mandat nałożony przez pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, ma nadzieję, że instalację uda się ocalić. - Instalacji fotowoltaicznych na średniowiecznych, gotyckich, zabytkowych kościołach w Gdańsku po prostu być nie może - komentuje z kolei rzecznik konserwatora.

Fotowoltaika na dachu średniowiecznego kościoła. Proboszcz zapłacił mandat, ale paneli nie ściągnął

Fotowoltaika na dachu średniowiecznego kościoła. Proboszcz zapłacił mandat, ale paneli nie ściągnął

Źródło:
TVN24

Krokodyl pojawił się na plaży w australijskim stanie Queensland. Nietypowy gość wywołał spore zamieszanie wśród plażowiczów - zwierzęta te dość rzadko zapuszczają się tak daleko na południe stanu. Gad szybko znikł ludziom z oczu, a lokalne służby starają się go znaleźć i zabezpieczyć.

Nietypowy widok na plaży. "Nie mogłam uwierzyć własnym oczom"

Nietypowy widok na plaży. "Nie mogłam uwierzyć własnym oczom"

Źródło:
ABC News

Szefowie resortów spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej w poniedziałek jednomyślnie zdecydowali o przedłużeniu sankcji gospodarczych na Rosję. Wcześniej sprawę przedłużenia sankcji blokowały Węgry. "Pozwoli to na dalsze pozbawianie Moskwy przychodów służących finansowaniu jej wojny" - podkreśliła szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas.

Unia przedłuża sankcje na Rosję. "Musi płacić za szkody, które wyrządza"

Unia przedłuża sankcje na Rosję. "Musi płacić za szkody, które wyrządza"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Janusz Palikot opuścił w poniedziałek areszt śledczy we Wrocławiu. Były poseł i biznesmen wpłacił 2 miliony złotych kaucji, na co miał czas do końca stycznia. Palikot trafił do aresztu w październiku ubiegłego roku, jest podejrzany o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 milionów złotych. - Jestem człowiekiem niewinnym, co udowodnię - mówił po opuszczeniu aresztu.

Janusz Palikot opuścił areszt, uzbierał dwa miliony złotych

Janusz Palikot opuścił areszt, uzbierał dwa miliony złotych

Źródło:
PAP

Z ciężarówki przewożącej materiały budowlane podczas zakrętu wypadł pręt i wbił się w auto jadące tuż za nim - przekazała straż pożarna. Dwie osoby są ranne.

Pręt wbił się w jadące auto. Są ranni

Pręt wbił się w jadące auto. Są ranni

Źródło:
TVN24

Artur Olech został odwołany ze stanowiska prezesa PZU. Taką decyzję podjęła rada nadzorcza - poinformowała spółka w komunikacie. Rada powołała jednocześnie Andrzeja Klesyka do czasowego wykonywania czynności prezesa zarządu.

Prezes PZU odwołany

Prezes PZU odwołany

Źródło:
PAP

Nowa Zelandia złagodziła przepisy wizowe dla osób pracujących zdalnie - pisze BBC. Tamtejsze władze mają nadzieje, że pobudzi to rozwój turystyki. 

Łagodzą przepisy wizowe, aby przyciągnąć "cyfrowych nomadów"

Łagodzą przepisy wizowe, aby przyciągnąć "cyfrowych nomadów"

Źródło:
BBC

Tylko w niedzielę aresztowano 956 imigrantów przebywających w USA nielegalnie. Według doniesień "Washington Post" Donald Trump nakazał wypełniać normy aresztowań na poziomie do 1,5 tys. osób dziennie, ponieważ był niezadowolony z dotychczasowego tempa operacji.

Największa dzienna liczba aresztowań imigrantów. "Washington Post": Trump zlecił wypełnianie norm

Największa dzienna liczba aresztowań imigrantów. "Washington Post": Trump zlecił wypełnianie norm

Źródło:
NBC News, PAP, "Washington Post"

To był szalony, przepiękny dzień, do którego się bardzo mocno przygotowywaliśmy, który jest wynikiem pracy całej naszej 70-osobowej fundacji - mówił na konferencji prasowej prezes Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak podczas konferencji podsumowującej 33. Finał. 26 marca dowiemy się, ile ostatecznie WOŚP zebrała w trakcie tegorocznego Finału.

"Szalony, przepiękny dzień". Owsiak podsumował 33. Finał WOŚP

"Szalony, przepiękny dzień". Owsiak podsumował 33. Finał WOŚP

Źródło:
TVN24

Państwowa Komisja Wyborcza nie zajęła w poniedziałek stanowiska w sprawie pisma, jakie do PKW skierował minister finansów Andrzej Domański. Chodzi o sprawozdanie komitetu wyborczego PiS i decyzję nieuznawanej izby Sądu Najwyższego. Członek PKW Ryszard Kalisz mówił dziennikarzom, że zostały zgłoszone trzy projekty takiej odpowiedzi. PKW nie podjęła też decyzji w sprawie sprawozdania finansowego PiS za 2023 rok.

PKW na razie nie odpowie Domańskiemu. "Było troszeczkę emocji"

PKW na razie nie odpowie Domańskiemu. "Było troszeczkę emocji"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Poznaniu miało dojść do "utarczki" pomiędzy lekarzem a ratownikiem medycznym. Na miejsce wezwano policję.

Interwencja policji w szpitalu. "Utarczka między lekarzem a ratownikiem"

Interwencja policji w szpitalu. "Utarczka między lekarzem a ratownikiem"

Źródło:
Głos Wielkopolski, tvn24.pl

Brytyjski król Karol III w poniedziałek odwiedził Centrum Społeczności Żydowskiej na krakowskim Kazimierzu. Spotkał się tam z ocalałymi z Holokaustu i uchodźczyniami z Ukrainy. Podtrzymując pamięć o potwornościach przeszłości, kształtujemy naszą przyszłość - podkreślił monarcha podczas spotkania.

Król Karol III. "Podtrzymując pamięć, kształtujemy naszą przyszłość"

Król Karol III. "Podtrzymując pamięć, kształtujemy naszą przyszłość"

Źródło:
PAP

57-latek z Bydgoszczy przez półtora miesiąca mieszkał z denatem za ścianą. Sprawa wyszła na jaw, gdy sąsiedzi wyczuli na klatce odór rozkładającego się ciała. Jak ustalili policjanci, pod koniec listopada doszło do kłótni i bójki między współlokatorami, które okazały się tragiczne w skutkach. Sprawcy może grozić dożywotnie pozbawienie wolności.

Przez 1,5 miesiąca mieszkał ze zwłokami kolegi. Sąsiadów zaniepokoiła nieprzyjemna woń

Przez 1,5 miesiąca mieszkał ze zwłokami kolegi. Sąsiadów zaniepokoiła nieprzyjemna woń

Źródło:
KWP Bydgoszcz

Jacht zatonął w sobotę u wybrzeży Francji. Jak poinformowały francuskie służby, pływająca pod brytyjską banderą jednostka została rozerwana na kawałki, a jej kapitana nie udało się odnaleźć. Francję nawiedza obecnie burza Herminia, która powoli sunie w stronę Wysp Brytyjskich.

Szalejące fale rozerwały jacht na kawałki. Kapitana nie udało się odnaleźć

Szalejące fale rozerwały jacht na kawałki. Kapitana nie udało się odnaleźć

Źródło:
BBC

Donald Trump zrobił "pierwszy ewidentny fałszywy krok" w sprawie wojny w Ukrainie - ocenia w publicysta włoskiego dziennika "Corriere della Sera". Jak wskazuje, prezydent Stanów Zjednoczonych nie dotrzymał obietnicy zakończenia walk w ciągu dwóch dni, a "ręka wyciągnięta do Rosjan spotkała się z pogardliwymi reakcjami Moskwy".

"Pierwszy fałszywy krok" Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy

"Pierwszy fałszywy krok" Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy

Źródło:
PAP

W obu silnikach samolotu Jeju Air, który rozbił się w grudniu o betonowe ogrodzenie na pasie startowym lotniska Muan w Korei Południowej, znaleziono szczątki ptaków. Z opublikowanego wstępnego raportu ze śledztwa nie wynika jednak, co mogło być bezpośrednią przyczyną katastrofy, w której zginęło 179 osób.

Wstępny raport po katastrofie samolotu Jeju Air. Oto co wykryto w silnikach

Wstępny raport po katastrofie samolotu Jeju Air. Oto co wykryto w silnikach

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Do 31 stycznia właściciele nieruchomości muszą przekazać samorządom informacje o obecności na swoich posesjach wyrobów z azbestu. W przypadku niedopełnienia obowiązku może grozić im grzywna.

Obowiązek dla właścicieli niektórych nieruchomości. Zostało tylko kilka dni

Obowiązek dla właścicieli niektórych nieruchomości. Zostało tylko kilka dni

Źródło:
tvn24.pl

Aż dwie trzecie spośród osób, które przeszły zakażenie SARS-CoV-2, przez ponad rok ma objawy PCS (post-Covid-19 Syndrome). To przede wszystkim zmęczenie, zaburzenia funkcji poznawczych i trudności z oddychaniem. Ale nie tylko. Nowe badanie przeprowadzili badacze z Uniwersytetu we Freiburgu.

Zmagasz się ze zmęczeniem, nie możesz spać? To może być PCS

Zmagasz się ze zmęczeniem, nie możesz spać? To może być PCS

Źródło:
PAP
Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Uchodźcy z TikToka" w chińskiej aplikacji. "Prędzej oddałbym swoje DNA partii komunistycznej, niż wrócił na Instagram"

"Uchodźcy z TikToka" w chińskiej aplikacji. "Prędzej oddałbym swoje DNA partii komunistycznej, niż wrócił na Instagram"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ministerstwo informacji Sierra Leone powiadomiło, że "bada doniesienia medialne" w sprawie holenderskiego barona narkotykowego i groźnego przestępcy Josa Leijdekkersa. Agencja Reutera opublikowała nagranie z mszy, na którym widać Leijdekkersa. Według nieoficjalnych informacji, miał poślubić córkę prezydenta tego kraju.

Prezydent na mszy, tuż za nim niebezpieczny przestępca. Nagranie

Prezydent na mszy, tuż za nim niebezpieczny przestępca. Nagranie

Źródło:
PAP, Reuters, BBC, tvn24.pl

W 2010 roku w Polsce było 58,9 tysiąca salonów kosmetycznych i fryzjerskich. Pod koniec 2024 roku było ich już ponad 132 tysiące - informuje w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita". - Liczba salonów systematycznie rośnie, co jest oznaką rosnącego zapotrzebowania na tego typu usługi - mówi w rozmowie z dziennikiem Tomasz Starzyk, rzecznik wywiadowni Dun & Bradstreet, która przygotowała raport na ten temat.

Wysyp salonów w całej Polsce. "Liczba systematycznie rośnie"

Wysyp salonów w całej Polsce. "Liczba systematycznie rośnie"

Źródło:
"Rzeczpospolita"