Ojciec skazany za przemoc i seksualne wykorzystywanie dzieci, teraz przed sądem staje ich matka

Źródło:
tvn24.pl
Działania służb w sprawie rodziny z podkarpackiej wsi (28.06.2019)
Działania służb w sprawie rodziny z podkarpackiej wsi (28.06.2019)tvn24
wideo 2/2
Działania służb w sprawie rodziny ze wsi Izdebki (28.06.2019)tvn24

Przed Sądem Rejonowym w Brzozowie (Podkarpacie) rusza proces 47-letniej Joanny S., której prokuratura zarzuciła znęcanie się fizyczne i psychiczne nad swoimi dziećmi. Miała bić je ręką, patykiem, paskiem, drutem i metalową rurką, a także kopać, wyzywać i grozić. Kobiecie grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności. Ojciec dzieci Krzysztof S. został skazany wcześniej, prawomocnymi już wyrokami, za przemoc wobec dzieci i wykorzystywanie seksualne trzech córek.

Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.

Kobieta przed sądem odpowiada za przestępstwo z artykułu 207 par. 1 i art. 207 par. 1 a Kodeksu karnego, które dotyczą kolejno: znęcania fizycznego i psychicznego nad osobą najbliższą oraz znęcania fizycznego i psychicznego nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek. Jak przekazała Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie, która prowadziła śledztwo w tej sprawie i skierowała do sądu akt oskarżenia, znęcanie psychiczne miało polegać na krzyku, wyzywaniu i grożeniu użyciem przemocy wobec swoich dzieci. Znęcanie fizyczne natomiast na biciu trzech synów po głowie, twarzy i ciele za pomocą ręki, paska, drutu, patyka i metalowej rurki. Kobieta w trakcie śledztwa nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Grozi jej do ośmiu lat więzienia. 

Ojciec dzieci, Krzysztof S. który usłyszał takie same zarzuty, we wrześniu 2022 roku dobrowolnie poddał się karze i został skazany na trzy lata i trzy miesiące pozbawienia wolności. Sąd orzekł też wobec niego także zakaz kontaktowania się ze swoimi dziećmi i zbliżania się do nich na odległość nie mniejszą niż 50 metrów na okres pięciu lat. W marcu 2021 roku mężczyzna został z kolei prawomocnie skazany na dziewięć lat więzienia za wykorzystywanie seksualne swoich trzech kilkuletnich córek.

Czytaj też: Ojciec skazany po raz drugi, matka czeka na wyrok. Za koszmar dziesięciorga dzieci.

ZOBACZ MATERIAŁY UWAGI TVN: Zaginięcie 13-letniego Daniela pozwoliło ujawnić koszmar >>> Jak to możliwe, że sąsiedzi, nauczyciele i urzędnicy nie zauważyli dramatu dziesięciorga dzieci? >>> Kiedy wydawało się, że to koniec dramatu dzieci, pojawił się kolejny problem >>>

Chłopiec uciekł z domu. Na jaw wyszło to, co działo się w rodzinie

Szokujące kulisy tego, jak wyglądało życie dziesięciorga rodzeństwa wyszły na jaw po zaginięciu 12-letniego Daniela. 

Był wtorek, 13 listopada 2018 roku. Jak relacjonowała wówczas Komenda Powiatowa Policji w Brzozowie, chłopiec po godzinie 14. wyszedł z domu i poszedł do mieszkającej po sąsiedzku babci. 12-latek bawił się na podwórku, po godzinie 16. oddalił się, nie informując nikogo dokąd idzie. Ruszyły poszukiwania dziecka.

W akcję od początku zaangażowani byli m.in. sąsiedzi rodziny chłopca. - Chodziliśmy w kilka osób po lesie, z latarkami rękach. Wołaliśmy Daniela. Pamiętam, że było wtedy bardzo zimno. Szukaliśmy go do pierwszej w nocy. Przyjechali ratownicy na quadach, wojskowi, mnóstwo ludzi go szukało - wspomina w rozmowie z nami jedna z sąsiadek. I dodaje. - To nie był pierwszy raz, kiedy Daniel uciekł z domu. Kiedyś szukali też jednej z jego sióstr. 

Dziecka przez dwie doby szukało prawie tysiąc osób, w tym: policjanci z miejscowej komendy, funkcjonariusze Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, strażacy państwowych i ochotniczych straży pożarnych, ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, członkowie Stowarzyszenia Cywilnych Zespołów Ratowniczych STORAT, funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej oraz członkowie Stowarzyszenia Quad Team Pogórze z Izdebek. W akcji wykorzystywane były m.in. psy tropiące, quady, śmigłowiec i dron z kamerą termowizyjną.

12-latka przez dwie doby szukało około tysiąc osób Bieszczadzka Grupa GOPR

Grzybiarz zauważył w lesie psa, ten doprowadził ratowników do chłopca

Na trop chłopca w czwartek (15 listopada) przypadkiem trafił miejscowy grzybiarz, który w lesie zauważył psa. - Mężczyzna informację przekazał policjantom, których spotkał w drodze z lasu. Funkcjonariusze powiadomili ratowników Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy udali się w miejsce, gdzie grzybiarz zauważył zwierzę - relacjonowała wówczas brzozowska policja. 

Do miejsca, gdzie znajdował się chłopiec, ratowników doprowadził pies poszukiwawczy Podhalańskiej Grupy GOPR. - Chłopiec z tego co pamiętam, był bez butów, w koszulce z długim rękawem i chyba miał kalesony, albo cienkie dresy. Nic więcej nie miał na sobie, a było wtedy bardzo zimno. To niewiarygodne, że przetrwał dwie doby w takich warunkach - wspomina w rozmowie z portalem tvn24.pl ratownik Podhalańskiej Grupy GOPR, który znalazł dziecko. 

12-latek siedział skulony w zaroślach pięć kilometrów od domu. Pies prawdopodobnie ogrzewał go swoim ciałem. To dzięki niemu chłopiec, który w cienkim ubraniu i bez butów spędził dwie zimne noce w lesie, przetrwał w dość dobrej kondycji. - Był w kontakcie. Pamiętam, że pytałem go gdzie był, co się z nim przez te dwa dni działo. Zabezpieczyłem go termicznie i za chwilę dojechali chłopaki quadem i wywieźli go z lasu - relacjonuje ratownik.

Dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Rzeszowie.

ZOBACZ: Dzieci i młodzież ofiarami przemocy. Gdzie i jak szukać pomocy i na co zwrócić uwagę.

Szokujące ustalenia

W trakcie poszukiwań chłopca jego rodzinny dom odwiedziły policjantki z miejscowego posterunku. Jedna z nich znalazła zakrwawioną bieliznę jednej z dziewczynek. Zaszło podejrzenie, że kilkulatka mogła zostać wykorzystana seksualnie. Jeszcze tego samego wieczoru 37-letni wówczas Krzysztof S., ojciec dzieci, został zatrzymany i trafił do aresztu. Prokuratura Okręgowa w Lublinie, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, postawiła mężczyźnie zarzut wykorzystania seksualnego swojej córki.

W toku prokuratorskich czynności wyszło jednak na jaw, że mężczyzna wykorzystywał nie jedną, ale trzy swoje córki. Dziewczynki miały wówczas zaledwie po kilka lat, najstarsza siedem. Jak ustalili śledczy każdą z nich Krzysztof S. miał wykorzystać seksualnie co najmniej kilka razy. Mężczyzna został prawomocnie skazany za to na dziewięć lat więzienia. Karę odbywa w systemie terapeutycznym w ośrodku dla sprawców przestępstw na tle seksualnym.

Raport obnażył skalę zaniedbań

Osobne śledztwo dotyczyło sprawowania opieki nad rodziną przez osoby i instytucje do tego powołane. Prokuratura Okręgowa w Lublinie sprawdzała, czy ze strony kierowniczki i określonych pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej doszło do niedopełnienia obowiązków i narażenia przez to dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu.

Małżeństwo z dziesięciorgiem dzieci było pod opieką GOPS. Od 2015 roku rodzina korzystała z pomocy asystenta rodziny i pracownika socjalnego. Miała też kuratora sądowego. W domu S. regularnie bywał także dzielnicowy. Rodzina objęta była procedurą Niebieskiej Karty.

W grudniu 2018 roku w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej na zlecenie wojewody podkarpackiej przez pracowników Wydziału Polityki Społecznej Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie została przeprowadzona kontrola. 

Zakres kontroli obejmował działania wspierające i pomocowe oraz efektywność tej pomocy w zakresie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, ustawy o pomocy społecznej oraz ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, podejmowane przez GOPS w stosunku do rodziny S. 

"W wyniku przeprowadzonych czynności kontrolnych, działalność Gminnego Ośrodka Pomocy Społeczne w zakresie objętym kontrolą, oceniono negatywnie" - czytamy w pokontrolnym dokumencie.

Zawinił czynnik ludzki?

W części raportu, która dotyczy pomocy rodzinie udzielonej na podstawie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej czytamy że: "W Gminie nie wypracowano mechanizmów służących zwiększeniu skuteczności prowadzonych oddziaływań wobec rodziny, poprzez współpracę z różnymi instytucjami i podmiotami zaangażowanymi w udzielanie wsparcia rodzinie S. (np. gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych, grupa robocza do spraw przeciwdziałania przemocy w rodzinie, środowisko lokalne, sąd, podmioty lecznicze, a także kościół i organizacje społeczne)".

W części, która dotyczy pomocy rodzinie udzielanej na podstawie ustawy o pomocy społecznej, kontrolerzy uznali, że pomoc rodzinie S. "nie była udzielana kompleksowo i regularnie", a działania podejmowane przez pracownika socjalnego nie były "w pełni odpowiednie do ilości problemów i nie przynosiły trwałych i oczekiwanych efektów".

Dalej w raporcie czytamy, że działania pracowników GOPS podejmowane wobec rodziny S. były "niewystarczające i mało radykalne wobec stwierdzonych problemów występujących w rodzinie" i ukierunkowane na "zatrzymanie dzieci w rodzinie biologicznej".

W podsumowaniu raportu czytamy, że przyczyną wskazanych nieprawidłowości jest "brak całościowej analizy problemów rodziny oraz niewłaściwe i błędne stosowanie przepisów prawa", za które odpowiada kierownik GOPS oraz wskazani pracownicy.

Czytaj też: Służby nie widziały dramatu dzieci. Raport obnażył skalę zaniedbań

Kierowniczka straciła stanowisko

Zespół pracujący na zlecenie wojewody wydał zalecenia pokontrolne, które w późniejszym czasie - jak wynika z analizy protokołów kontroli sprawdzających, GOPS wdrożył.

- W ramach działań naprawczych po przeprowadzonej kontroli z grudnia 2018 nastąpiła reorganizacja między innymi w zakresie tak zwanych rejonów pracy socjalnej. Pracownikom socjalnym przydzielone zostały nowe tereny pracy. Działania te miały na celu zwiększenie aktywności pracowników socjalnych w zakresie świadczonej pracy socjalnej.  Dodatkowo zostali zobowiązani do dokonywania szczegółowej diagnozy sytuacji życiowej rodzin i realizacji planów działań odpowiednio do ustalonych dysfunkcji i potrzeb rodzin. Reorganizacja miała przede wszystkim na celu przeciwdziałanie działaniom rutynowym i powtarzalnym - przekazał nam Dariusz Sawczak, który od lipca 2019 roku kieruje pracą GOPS.

Jego poprzedniczka nadal pracuje w ośrodku, straciła kierowniczą funkcję i została przeniesiona na inne stanowisko.

Z uzyskanych przez nas informacji wynika także, że w tym samym czasie nastąpiła zmiana na stanowisku asystenta rodziny, zatrudniony został nowy pracownik. W październiku 2020 roku decyzją wójta gminy zmienił się też skład oraz przewodnicząca Zespołu Interdyscyplinarnego.

Prokuratura Okręgowa w Lublinie wątek śledztwa, który dotyczy niedopełnienia obowiązków przez kierowniczkę i wskazanych pracowników GOPS, ze względu na brak znamion przestępstwa zdecydowała się umorzyć. Jednocześnie prokurator uznał, że ze strony kierownictwa GOPS doszło do przewinień dyscyplinarnych, o czym został powiadomiony Podkarpacki Urząd Wojewódzki.

Czytaj też: "Samorządy się przepychają, wojewoda rozkłada ręce, a siostry utrzymują dzieci".

"Czasem nawet ich brakuje, to były dobre dzieci"

Po ponad czterech latach od zaginięcia Daniela, ponownie pojechaliśmy do jego rodzinnej miejscowości. Mieszkańcy niechętnie wracają dzisiaj pamięcią do wydarzeń, które w listopadzie 2018 roku wstrząsnęły Polską. - Każdy się dziwi, że nikt z gminy nie został skazany. Przecież oni byli tam codziennie. Widzieli co się dzieje. Zresztą mieszkańcy też sygnalizowali im różne problemy, później dali sobie spokój, bo skoro oni nie reagowali, to czemu my mieliśmy reagować i się narażać? - komentuje jedna z mieszkanek.

I dodaje: - Powiem pani, że mi to tych dzieci czasem nawet brakuje. Chłopców było czterech. Daniel - ten najstarszy - był bardzo grzeczny i spokojny. Taki cichy, trzymał się trochę na uboczu. Paweł - mała złota rączka, potrafił sam naprawić sobie rower, wiedział który klucz jest do czego. Mirek trochę chuliganił. Kiedyś powiedział mi, że to jego tata bije najbardziej.

Chłopcy często bawili się u nas na podwórku. Czasem zjeść coś dałam, to brali, ale żeby sami prosić to nie. Że brudni chodzili? No tak, jak to dzieci - przewróci się, to się pobrudzi, dziurę w spodniach zrobi. Ludzie pomagali, dawali zabawki, ubrania. Każdy w okolicy wiedział, co to za dzieci. Jak trzeba było, to się przypilnowało, do domu odprowadzało. Ludzie pomagali przy tych dzieciach.

Siniaki? Nie widziałam, choć zdarzało się, że Aśka dała któremuś "z liścia" w twarz, albo patykiem uderzyła. Wie pani, dwoje dzieci to jeszcze człowiek przypilnuje, ale dziesiątkę? Musiała jakoś dyscyplinę trzymać, bo czasem niegrzeczne były. Ojca się bały.

Dziewczynek było sześć. Najstarsza kiedyś uciekła z domu. Fajna, ładna dziewczynka. Przez kilka miesięcy mieszkała u babci. Teraz tak myślę, że może widziała, co ojciec robi jej siostrom i dlatego nie chciała być w domu. Czemu nikt ze szkoły czy GOPS wtedy się tym nie zainteresował i nie zareagował? Może faktycznie trzeba było coś więcej zrobić, ale kto to się spodziewał, że tam się takie rzeczy dzieją... - zastanawia się dzisiaj jedna z sąsiadek państwa S.

Krzysztof i Joanna S. zostali całkowicie pozbawieni praw rodzicielskich w stosunku do wszystkich swoich dzieci. Rodzeństwo przebywa w domu pomocy społecznej dla młodzieży.

W 2022 rok polska policja procedurę "Niebieskiej Karty" wszczęła 52 569 razy. Liczba osób, co do których istnieje podejrzenie, iż są ofiarami przemocy domowej wynosi 71 631. Zdecydowana większość to kobiety - 51 935 oraz nieletni - 10 982. Mężczyzn było 8714. W przypadku sprawców zdecydowaną większość stanowili z kolei mężczyźni - 55 426. Kobiet było 6497, a nieletnich 321.

* Imiona dzieci zostały zmienione, nie podajemy też nazw miejscowości.

Dramat dziesięciorga dzieci trwał latami tvn24.pl

Autorka/Autor:Martyna Sokołowska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Władze Rosji ogłosiły stan wyjątkowy na szczeblu federalnym po wycieku mazutu do Cieśniny Kerczeńskiej łączącej morza Czarne i Azowskie - podały w czwartek rosyjskie agencje, powołując się na oświadczenie resortu sytuacji nadzwyczajnych. Wyciek doprowadził do katastrofy ekologicznej, a do sprzątania zanieczyszczonych terenów brakuje potrzebnego sprzętu.

Stan wyjątkowy w związku z sytuacją w Cieśninie Kerczeńskiej

Stan wyjątkowy w związku z sytuacją w Cieśninie Kerczeńskiej

Źródło:
PAP

Lawina śnieżna porwała skuter śnieżny w Utah. Jak przekazało lokalne centrum lawinowe, do zdarzenia doszło podczas wycieczki dwóch braci - jeden z nich przez przypadek wywołał zejście mas śniegu, które pochłonęło jego brata. Na szczęście mężczyźni posiadali odpowiedni sprzęt i wydostali się z pułapki.

Zbocze "zaczęło falować" i pochłonęło mężczyznę

Zbocze "zaczęło falować" i pochłonęło mężczyznę

Źródło:
CNN, Utah Avalanche Center

Władze Mediolanu poinformowały, że od 1 stycznia 2025 roku wejdzie w życie zakaz palenia tytoniu w otwartych przestrzeniach publicznych, także na ulicy. Wyjątkiem będą odizolowane miejsca, w których będzie możliwe zachowanie odległości 10 metrów od innych osób. Zakaz nie dotyczy papierosów elektronicznych.

Od początku roku koniec z paleniem tytoniu w przestrzeniach publicznych

Od początku roku koniec z paleniem tytoniu w przestrzeniach publicznych

Źródło:
PAP

Embraer 190, który rozbił się na zachodzie Kazachstanu, mógł zostać ostrzelany przez rosyjski system obrony przeciwlotniczej - podały portal Euronews i niezależna rosyjskojęzyczna telewizja Nastojaszczeje Wriemia. - Baku oczekuje, że strona rosyjska przyzna się do zestrzelenia azerskiego samolotu - przekazał Reutersowi informator związany ze śledztwem. W środę siły rosyjskie odpierały atak ukraińskich dronów na stolicę Czeczenii, gdzie miał wylądować samolot.

Grozny był atakowany przez drony, samolot spadł. Pojawiają się różne hipotezy

Grozny był atakowany przez drony, samolot spadł. Pojawiają się różne hipotezy

Źródło:
PAP, Nastojaszczeje Wriemia, Kommiersant, tvn24.pl, Reuters

Pięć osób zostało rannych po zderzeniu karetki z samochodem osobowym pod Miechowem w woj. małopolskim. Jedną z osób poszkodowanych jest pacjentka, którą przewoził ambulans.

Karetka z pacjentką zderzyła się z samochodem. Pięć osób rannych

Karetka z pacjentką zderzyła się z samochodem. Pięć osób rannych

Źródło:
tvn24.pl

W zbiorniku retencyjnym w okolicach Nidzicy w pierwszy dzień świąt odnaleziono ciało 47-letniego mężczyzny. Zarzut zabójstwa usłyszał 18-latek, który sam przyznał się do winy.

Ciało 47-latka w zbiorniku retencyjnym. Do zabójstwa przyznał się 18-latek

Ciało 47-latka w zbiorniku retencyjnym. Do zabójstwa przyznał się 18-latek

Źródło:
TVN24/RMF FM

Do szpitala w Nowogardzie (woj. zachodniopomorskie) w Boże Narodzenie trafiło 13-miesięczne dziecko ze śladami pobicia. Pracownicy lecznicy powiadomili policję. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania się nad chłopcem przez jego matkę.

13-miesięczne dziecko w szpitalu. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania

13-miesięczne dziecko w szpitalu. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania

Źródło:
TVN24, RMF FM

Dwie ofiary śmiertelne i jedna osoba, która trafiła do szpitala - do tragicznego wypadku doszło w drugi dzień świąt w Borucinie w powiecie kartuskim.

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Źródło:
TVN24

Meteorolog zaginął podczas ekstremalnej śnieżycy w Bośni i Hercegowinie. Jak podały lokalne media, mężczyzna we wtorek rano udał się do obserwatorium na szczycie góry Bjelašnica i nie dał znaku życia. W czwartek akcję poszukiwawczą przerwano z uwagi na trudne warunki meteorologiczne.

Zaginął meteorolog. Szedł do pracy, gdy szalała burza śnieżna

Zaginął meteorolog. Szedł do pracy, gdy szalała burza śnieżna

Źródło:
vijesti.ba, Euronews

Władze w Pekinie dały zielone światło na budowę największej na świecie zapory wodnej, która ma powstać na rzece Yarlung Tsangpo na Wyżynie Tybetańskiej - przekazał w czwartek Reuters. Obawy co do wpływu nowego obiektu na środowisko wyraziły Indie oraz Bangladesz.

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

Źródło:
PAP

Kumulacja prac związanych z przygotowaniami do księgowego i podatkowego zamknięcia roku, a także konieczność dostosowania się do nowych przepisów sprawia, że końcówka roku dla wielu podatników będzie intensywnym okresem - przekazała doradczyni dodatkowa z kancelarii MDDP Anna Zielony. Sprawdź, jakie zmiany podatkowe wejdą w życie w 2025 roku.

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Źródło:
PAP, gov.pl

Podczas świątecznego pokazu w cyrku w Neapolu lwy przestały słuchać się tresera. Gdy próbował je zdyscyplinować, jedno ze zwierząt skoczyło na drzwi klatki. Incydent wystraszył widownię. Część osób zaczęła w popłochu opuszczać występ. 

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Źródło:
PAP, Corriere della Sera

W środę trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć w Strefie Gazy. - Było bardzo zimno w nocy i nawet jako dorośli nie mogliśmy tego znieść. Nie mogliśmy się ogrzać - powiedział agencji Associated Press ojciec dziecka Mahmoud al-Faseeh. To trzeci taki przypadek w ciągu ostatnich dni.

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Źródło:
The Guardian, CNN

Czternaście osób, w wieku od trzech do 78 lat, po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali. Mieli zawroty głowy i zaburzenia równowagi, niektórzy wymiotowali. Okazało się, że wszyscy mieli w organizmach ślady marihuany. Z nieoficjalnych ustaleń TVN24 wynika, że ktoś dodał do potrawy stary olejek, który należał do zmarłej babci.

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24/Onet

Nie żyje Hudson Meek, 16-letni aktor znany z występu m.in. w filmie "Baby Driver". Jak informuje CNN, zmarł w następstwie upadku z jadącego pojazdu.

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Źródło:
CNN, AL.com

Co najmniej osiem osób zostało rannych w wyniku ataku rosyjskiego drona kamikadze na miasto Nikopol w obwodzie dniepropietrowskim - poinformowała Państwowa Służba Ukrainy do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych.  

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Źródło:
NV, tvn24.pl

Jedna z osób będących na pokładzie samolotu azerskich linii lotniczych zarejestrowała ostatnie chwile przed rozbiciem się maszyny w środę w Kazachstanie. Na nagraniu widać między innymi pasażerów w maskach tlenowych. W katastrofie zginęło kilkadziesiąt osób, a pozostali z obrażeniami trafili do szpitala.

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Źródło:
Reuters, PAP

Francuski kurort narciarski Avoriaz zajął pierwsze miejsce w rankingu najpiękniejszych ośrodków narciarskich w Europie. Obiekt wyróżnia się wyjątkową scenerią i nowatorską architekturą, co sprawia, że przyciąga nie tylko narciarzy, ale także miłośników kolarstwa czy pieszych wędrówek.

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Źródło:
PAP
Ile wart jest zakaz prowadzenia pojazdów? Łukasz Ż. poszedł siedzieć po trzecim wyroku

Ile wart jest zakaz prowadzenia pojazdów? Łukasz Ż. poszedł siedzieć po trzecim wyroku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Czy w Japonii stwierdzono, że nie należy "kontynuować stosowania szczepionek mRNA", bo są niebezpieczne? Nie. Krążące w sieci nagranie "przełomowej konferencji" to antyszczepionkowa dezinformacja; tezy niepotwierdzone faktami. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem.

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

Źródło:
Konkret24
Chiński Big Tech i "miliard smartfonów". Kim jest nowy doradca rządu od sztucznej inteligencji?

Chiński Big Tech i "miliard smartfonów". Kim jest nowy doradca rządu od sztucznej inteligencji?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jeśli świątecznych potraw zostało zbyt wiele, można je przynieść do jadłodzielni - to miejsca, w których w specjalnie oznaczonych lodówkach i szafkach można pozostawić jedzenie lub skorzystać z tego, co zostawili inni.

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

Najbliższy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już za miesiąc. WOŚP ponownie zagra na całym świecie, tym razem dla onkologii i hematologii dziecięcej. O przygotowaniach do tego wyjątkowego dnia w rozmowie z TVN24 opowiedzieli przedstawiciele sztabów na Antarktyce i indonezyjskiej wyspie Bali. Co planują?  

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

Źródło:
tvn24.pl

26 stycznia odbędzie się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która zagra dla onkologii i hematologii dziecięcej. Dziennikarz TVN24 Artur Molęda wystawił na aukcję WOŚP wyjątkowe zdjęcie dwóch amerykańskich myśliwców F-35 i polskiego F-16 z podpisami. O szczegółach opowiedział w studiu TVN24.

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Źródło:
TVN24