"My się martwimy, a Rosjanie się cieszą". Dyplomata o nowej strategii USA

Donald Trump
"My się martwimy, a Rosjanie się cieszą". Dyplomata o nowej strategii USA
Źródło: TVN24
Nowa stratega bezpieczeństwa USA budzi obawy ekspertów. Zwracają uwagę na złagodzenie stanowiska wobec Rosji i możliwe oddalenie od Europy. Były ambasador Polski w Brukseli Jan Truszczyński w "Faktach po Faktach" nazwał ją "bulwersującą w bardzo wysokim stopniu".

- Niestety, my się martwimy, a Rosjanie się cieszą. Już to jedno świadczy o tym, jak należy interpretować dokument - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Jan Truszczyński, dyplomata z Konferencji Ambasadorów RP, były ambasador Polski w Brukseli.

Jak mówił, otoczenie Trumpa, "ruch Make America Great Again i rozmaite organizacje fundamentalistów ewangelicznych, działające w Stanach Zjednoczonych, sprzysięgają się przeciwko sojuszowi, jaki znaliśmy".

"Czy rzeczywiście jesteśmy partnerami?"

Polski dyplomata ocenił, że 33-stronicowa strategia opublikowana w piątek, "jest bulwersująca w bardzo wysokim stopniu".

Podkreślono w niej, że priorytetem polityki USA wobec Europy powinien być powrót do stabilności strategicznej w relacjach z Rosją i umożliwienie Europie wzięcia odpowiedzialności za własną obronę. "Należy przestać postrzegać NATO jako stale rozszerzający się sojusz" - napisano w dokumencie. Te zapisy budzą obawy komentatorów, o czym pisaliśmy w tvn24.pl:

Na zmianę w podejściu USA zwrócił też uwagę gość "Faktów po Faktach". - To jest naprawdę bulwersujące. Zastępca sekretarza, który zastępował Marco Rubio na ostatniej radzie ministerialnej NATO w Brukseli, dał dość duży wpis na X, który posłusznie w całości przytoczyła ambasada amerykańska w Brukseli. I cóż on tam napisał? Napisał między innymi, że nie możemy udawać, że państwa europejskie są naszymi partnerami, skoro one pozwalają brukselskiej biurokracji, która nie jest wybierana, jest niedemokratyczna i nie jest reprezentatywna, żeby kontynuowała polityki prowadzące do "samobójstwa cywilizacyjnego" - opisał Truszczyński. - Jak się czyta coś takiego, jest pytanie, czy rzeczywiście jesteśmy partnerami, skoro formalnie ciągle jeszcze sojusznik w ten sposób o nas publicznie się wypowiada - podsumował.

Jak przytoczył, część ekspertów uważa strategię za dokument na potrzeby rozgrywek wewnętrznych. Chodzi o to, by dać zwolennikom Trumpa sygnał, że bierze ich poglądy pod uwagę.

Dyplomata zaznaczył, że w USA mają powstać kolejne dokumenty strategiczne. - Ostatecznie czekamy na kolejne dokumenty amerykańskie: elementy strategii dotyczące poszczególnych obszarów świata, z którymi współpracują Stany Zjednoczone, doktrynę wojskową i oczywiście decyzje o rozmieszczeniu amerykańskich sił zbrojnych poza granicami kraju - uzupełnił Truszczyński.

"Rosja nie jest w stanie zadać poważnego ciosu komukolwiek w UE"

Jednocześnie uspokoił w kwestii rzekomej gotowości Rosji na wojnę z krajami Unii Europejskiej, którą grozi Władimir Putin - Jeśli idzie o porównanie sił konwencjonalnych i to, w jaki sposób zostały wykorzystane siły konwencjonalne rosyjskie w ostatnich trzech latach przez Putina, Rosja nie jest w stanie zadać poważnego ciosu komukolwiek w Unii Europejskiej - podkreślił. Dodał, że "jeśli idzie o broń nuklearną" teoretycznie są "rozmaite warianty", ale trudno mu wyobrazić sobie taki ruch ze strony Rosji.

Oglądaj całe "Fakty po Faktach" w TVN24+ >>>

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: