Kierujący osobowym seatem chcąc uniknąć zderzenia z leśną zwierzyną zjechał z drogi i dachował. W wypadku zginął 20-latek, stan 15-latka jest ciężki. Autem kierował 18-latek. W chwili zdarzenia był trzeźwy. Została mu pobrana krew do badań na obecność środków odurzających.
Do wypadku doszło w czwartek (18 lipca) po północy na ul. Krakowskiej w Jaśle.
Ze wstępnych ustaleń policjantów będących na miejscu wypadku wynika, że kierujący seatem, chcąc uniknąć zderzenia ze zwierzyną leśną, która wbiegła na jezdnię, stracił panowanie nad pojazdem. Osobówka zjechała z drogi, a następnie wielokrotnie dachowała.
"18-latek, który miał kierować pojazdem, został przewieziony do szpitala, podobnie jak trzech pasażerów w wieku 20, 19 i 15 lat. Niestety życia 20-latka nie udało się uratować. Kierowca seata był trzeźwy. Dodatkowo została mu pobrana krew do badań na zawartość środków odurzających" - przekazał młodszy aspirant Daniel Lelko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaśle.
W rozmowie z tvn24.pl mundurowy przekazał, że stan 15-latka jest ciężki. Jedna osoba jadąca autem nie odniosła obrażeń.
Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Jaśle. Funkcjonariusze zabezpieczyli ślady i wykonali oględziny miejsca zdarzenia, które mają pomóc w ustaleniu dokładnych okoliczności i przyczyn tego tragicznego zdarzenia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Jasło