Wjechała w dzieci, 11-letni Paweł nie żyje. Jest ostatnia opinia, wkrótce akt oskarżenia

W miejscu gdzie doszło do wypadku, nie ma chodnika, dzieci szły poboczem
78-latka wjechała autem w grupę dzieci, 11-letni chłopiec nie przeżył (24.10.2023)
Źródło: tvn24.pl

Uraz głowy i kręgosłupa spowodowany wypadkiem drogowym był przyczyną śmierci 11-letniego Pawła, w którego w Humniskach (woj. podkarpackie) wjechała 78-letnia kobieta kierująca osobowym oplem. To ostatnia ekspercka opinia, na którą czekał prokurator. Wkrótce do sądu trafi akt oskarżenia przeciwko 78-latce. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi jej do ośmiu lat więzienia.

Szczegółowa pisemna opinia z sekcji zwłok 11-letniego chłopca to ostatni dokument, na który czekała Prokuratura Rejonowa w Brzozowie. To tam prowadzone jest śledztwo w sprawie wypadku, do którego 11 października doszło w Humniskach (woj. podkarpackie).

- Z dokumentu wynika, że chłopiec zmarł w następstwie urazu głowy oraz kręgosłupa szyjnego spowodowanego wypadkiem drogowym - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Ryszard Sawicki, zastępca prokuratora rejonowego w Brzozowie.

Jak dodał, wkrótce do sądu skierowany zostanie akt oskarżenie przeciwko 78-letniej kobiecie, która śmiertelnie potrąciła chłopca.

Prokurator: jechała za szybko i nieostrożnie

Z opinii biegłego do spraw ruchu drogowego wynika, że kobieta podczas wymijania grupy dzieci nie zachowała szczególnej ostrożności - nie obserwowała należycie jezdni i przekroczyła prędkość w miejscu wypadku - informował zastępca prokuratora rejonowego w Brzozowie.

Jak wyliczył biegły, kobieta jechała z prędkością około 70 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Wcześniej prokurator informował, że w miejscu wypadku nie było śladów hamowania.

Biegli zbadali też samochód, którym jechała kobieta. - Pojazd był sprawny i jego stan nie miał żadnego wpływu na zaistnienie wypadku - przekazał Sawicki.

W miejscu, gdzie doszło do wypadku, nie ma chodnika, dzieci szły poboczem
W miejscu, gdzie doszło do wypadku, nie ma chodnika, dzieci szły poboczem
Źródło: tvn24.pl

Wjechała w dzieci, 11-latek nie przeżył

Do tego tragicznego zdarzenia doszło 11 października w Humniskach w powiecie brzozowskim na Podkarpaciu. W dzieci, które wracały ze szkoły, wjechała kierująca samochodem osobowym 78-latka.

Do zdarzenia doszło na prostym odcinku drogi. Dzieci szły poboczem, bo wzdłuż ulicy, którą miejscowi nazywają "kościelną," nie ma chodnika. Poruszały się prawidłowo. W pewnym momencie z naprzeciwka nadjechał samochód i - z nieustalonych dotąd przyczyn - wjechał w grupę 10- i 11-latków. Dwie dziewczynki, które szły z przodu, zdążyły w porę uskoczyć, auto uderzyło w dwóch 11-letnich chłopców. Jeden z nich został ranny i przetransportowany do szpitala. Drugi zmarł na miejscu.

W wypadku zginął 11-latek, jego rówieśnik trafił do szpitala
W wypadku zginął 11-latek, jego rówieśnik trafił do szpitala
Źródło: KPP Brzozów

Czytaj tez: Pawełek nie żyje, mieszkańcy od lat walczą o chodnik. "To mogłam być ja i moje dzieci"

Odpowie za spowodowanie śmiertelnego wypadku

Kierująca samochodem kobieta usłyszała zarzut z artykułu 177 par. 2 Kodeksu karnego, który dotyczy spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 2. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Jak poinformował prokurator Ryszard Sawicki, kobieta nie przyznała się do postawionego jej zarzutu i odmówiła składania wyjaśnień.

Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi do ośmiu lat więzienia. Wobec 78-letniej kobiety zastosowany został dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.

Kierująca oplem była trzeźwa
Kierująca oplem była trzeźwa
Źródło: KPP Brzozów

Czytaj też: 11-latek zginął na miejscu, jego rówieśnik jest w szpitalu. 78-latka, która potrąciła chłopców, usłyszała zarzuty

Po tragicznym wypadku będą zmiany

Kilka dni po tragicznym wypadku Joanna Chrobak-Augustyn, która mieszka w Humniskach kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym doszło do tragedii, w imieniu mieszkańców złożyła w Starostwie Powiatowym w Brzozowie petycję z apelem o montaż progu zwalniającego oraz budowę chodnika. Chodzi o odcinek o długości niespełna kilometra. Bezpośrednio przy drodze, po obu jej stronach, stoi kilkanaście domów. Mieszkańcy chcą, aby chodnik powstał chociaż po jednej stronie ulicy.

Joanna Chrobak-Augustyn w rozmowie z tvn24.pl relacjonowała, że samochody jeżdżą przez wioskę zbyt szybko, a z powodu braku chodnika i pobocza mieszkańcy nie czują się bezpiecznie.

Mieszkańcy od początku apelowali do miejscowych władz o budowę chodnika, ale jak dotąd bezskutecznie
Mieszkańcy od początku apelowali do miejscowych władz o budowę chodnika, ale jak dotąd bezskutecznie
Źródło: tvn24.pl

16 listopada starosta brzozowski Zdzisław Szmyd w odpowiedzi na petycję złożoną w imieniu mieszkańców przez Joannę Chrobak-Augustyn poinformował, że newralgiczny odcinek drogi do końca listopada zostanie zabezpieczony poprzez wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30 kilometrów na godzinę oraz montaż progu zwalniającego. Zabezpieczenia zostały zamontowane na początku grudnia.

Starosta zapowiedział też, że przy drodze, gdzie doszło do wypadku - na odcinku od mostu przy kościele parafialnym do końca zabudowań w kierunku skrzyżowania z drogą powiatową Humniska-Strachocina - powstanie chodnik. Do inwestycji dołoży się Urząd Miasta w Brzozowie.

Przekazał też, że powiat zabezpieczył w budżecie na 2024 rok pieniądze na opracowanie dokumentacji budowlanej chodnika.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: