"Miłego dnia, Pawełku", a później "w czarnym worku go zabrali"

Źródło:
tvn24.pl
78-latka wjechała autem w grupę dzieci, 11-letni chłopiec nie przeżył (24.10.2023)
78-latka wjechała autem w grupę dzieci, 11-letni chłopiec nie przeżył (24.10.2023)tvn24.pl
wideo 2/6
78-latka wjechała autem w grupę dzieci, 11-letni chłopiec nie przeżyłtvn24.pl

- Każdy dzień zaczynam od wspomnienia, jak żegnałam syna, mówiąc "miłego dnia, Pawełku", a kończę, widząc, jak go w czarnym worku zabierają - mówiła w sądzie Barbara Kłyż, mama Pawła. Ruszył proces 79-letniej Stanisławy B., która w Humniskach (Podkarpacie) wjechała w dwóch 11-latków - Pawła i Kubę. Pierwszy z chłopców zmarł w wyniku odniesionych obrażeń, drugi trafił do szpitala. Oskarżona w śledztwie nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi jej do ośmiu lat więzienia.

Proces toczy się przed Sądem Rejonowym w Brzozowie. Stanisława B. została oskarżona o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

79-latka nie stawiła się w środę (11 września) w sądzie, ale - jak zaznaczył sędzia Rafał Leśniak - jej stawiennictwo nie było obowiązkowe. 

Z informacji przekazanych nam przez adwokata Stanisława Onaczyszyna, obrońcę oskarżonej, wynika, że Stanisława B. nie będzie się stawiać na rozprawach. Jednym z powodów - jak powiedział adwokat - jest jej wiek i stan zdrowia, drugim - "obawa o własne bezpieczeństwo". Jak usłyszeliśmy w środę w sądzie, 79-latka miała otrzymać na swój adres domowy odręcznie napisaną pocztówkę z "nieprzyjemną treścią". Sąd nie zezwolił na ujawnienie jej treści.

Akt oskarżenia

W środę w sądzie stawiła się rodzina i bliscy zmarłego Pawła i Kuby. Na początku odczytany został akt oskarżenia.

Wynika z niego, że Stanisława B. "umyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym" - przekroczyła dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym o 18-20 km na godzinę i nie zachowała wymaganej ostrożności, w tym wymaganego bezpiecznego odstępu bocznego od wymijanych pieszych.

"Paweł doznał obrażeń ciała w postaci ran, otarć skórka i podbiegnięć krwawych twarzy i kończyn, złamania kręgosłupa szyjnego i rozerwania połączeń czaszkowo-kręgowych z uszkodzeniem rdzenia kręgowego szyjnego oraz częściowego rozerwania i stłuczenia pnia mózgu, krwawienia podtwardówkowego podpajęczynówkowego i dokomorowego, złamania kręgosłupa piersiowego, złamania żeber, stłuczenia serca, rozerwania aorty piersiowej, krwiaka śródpiersia, pęknięcia nerki lewej, złamania kości udowej obustronnego oraz kości ramieniowej lewej oraz złamania kości miednicy strony prawej, skutkujących zgonem" - odczytał prokurator Marcin Bobola.

Kuba "doznał otarcia naskórka okolicy czołowej, stłuczenia powierzchniowego brzucha, wstrząśnienia mózgu, krwiaka podskórnego okolicy ciemieniowej prawej, co spowodowało rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni".

Kiedy prokurator odczytywał akt oskarżenia, rodzice i bliscy chłopców płakali.

Stanisława B. została oskarżona o przestępstwo z artykułu 177 paragrafu 1 i 2 Kodeksu karnego.

§ 1.  Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2.  Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Jak przekazał sędzia Leśniak, w toku śledztwa Stanisława B. nie przyznała się do postawionego jej zarzutu i skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

Odniosła się natomiast m.in. do zarzutu i opinii biegłego, według którego miała jechać za szybko. "(...) na pewno nie przekroczyłam prędkości tak bardzo jak wskazano w zarzucie i chcę dodać, że mam bardzo dobry wzrok, na co dzień nie posługuję się okularami i jestem w stanie przeczytać nawet małe literki. Kilka miesięcy temu byłam na badaniu u okulisty, nie stwierdzono żadnej wady" - odczytał podczas rozprawy sędzia Leśniak.

Jak mówił nam w trakcie śledztwa referent sprawy, prokurator Ryszard Sawicki, kobieta miała dostarczyć do prokuratury zaświadczenie od lekarza okulisty potwierdzające jej dobry wzrok, ale nie dostarczyła dokumentu. Prokurator chciał powołać w śledztwie biegłego, który zbada kobiecie wzrok, ale żaden z biegłych nie chciał podjąć się badania.

W trakcie trwającego śledztwa próbowaliśmy zapytać Stanisławę B. o wypadek, ale nie chciała z nami rozmawiać.

Czytaj też: Wjechała w dzieci, 11-letni Paweł nie żyje. Jest ostatnia opinia, wkrótce akt oskarżenia

Prokurator Marcin Bobola odczytuje akt oskarżeniaMartyna Sokołowska

"Miłego dnia, Pawełku", a później czarny worek

Pierwsza przesłuchiwana była Barbara Kłyż, mama zmarłego Pawła. Przez sędziego pytana była o to, jak zapamiętała dzień wypadku.

Była środa, 11 października 2023 roku. Pani Barbara chorowała, więc była wtedy w domu. Paweł przed godziną 9 wyszedł do szkoły. O godzinie 13 kobieta zeszła z sypialni do kuchni, aby przygotować synowi obiad. Ale czas mijał, a Paweł nie wracał. Chwilę później do drzwi zadzwoniła sąsiadka, która poinformowała, że chłopiec miał wypadek.

Pani Barbara z krewnym pojechała na miejsce. Była już policja, karetka, chwilę później śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. O wypadku mama Pawła opowiedziała nam w marcu w reportażu pt.: Prosili, pisali petycje i nic. "Czuję ogromny smutek i złość, że aby to się stało, musiał zginąć mój syn".

Jako pierwsza przed sądem zeznania złożyła mama zmarłego Pawła, Barbara KłyżMartyna Sokołowska

Przed sądem Barbara Kłyż odpowiadała też na pytania prokuratora i obrońców oskarżonej.

Prokurator pytał m.in. o to, czy oskarżona Stanisława B. od czasu wypadku kontaktowała się z rodziną zmarłego Pawła i czy próbowała wyrazić "żal" lub "skruchę za to, co się stało".

- Nie, panie prokuratorze - odpowiedziała Barbara Kłyż.

Także o to, czy Paweł znał przepisy ruchu drogowego i czy wiedział, jak ma się ostrożnie poruszać w drodze ze szkoły do domu.

- Tak, panie prokuratorze. Zarówno moje starsze dziecko, od małego, jak i Paweł, byli uczeni przez nas, jak mają chodzić, jak się mają zachowywać na drodze i przy przejściu dla pieszych - odpowiedziała.

Była też pytana o to, czy po wypadku korzystała ze specjalistycznej pomocy psychiatry lub psychologa. Mama chłopca przyznała, że od czasu wypadku jest pod opieką specjalistów i że wypadek odbił się na jej zdrowiu. Kobieta zmaga się z zespołem stresu pourazowego i jest pod stałą opieką poradni kardiologicznej.

- Czy według pani oceny, wróciła do równowagi psychicznej? Czy te wszystkie zabiegi, leczenie i terapia pomogły? - dopytywał prokurator.

- Nigdy nie wrócę do równowagi. Każdy dzień zaczynam od wspomnienia, jak żegnałam syna, mówiąc "miłego dnia, Pawełku", a kończę, widząc, jak go w czarnym worku zabierają. Strata syna nie pozwala mi myśleć o powrocie do równowagi psychicznej - odpowiedziała Barbara Kłyż.

W rozprawie udział wzięli rodzice zmarłego Pawła (po prawej) oraz 11-letniego Kuby (po lewej), który też został wówczas potrącony przez Stanisławę B. Martyna Sokołowska

Obrońcy oskarżonej dopytywali m.in. o to, czy pani Barbara wiedziała o pocztówce, którą dostała oskarżona - kobieta zaprzeczyła, i to, czy jej syn miał kartę rowerową.

- Nie - odpowiedziała. Dodała też, że chłopiec nie zdał egzaminu i od tego czasu nie jeździł do szkoły na rowerze.

Ze strony obrońców padło też pytanie o to, czy pani Barbara lub jej mąż po tragicznym wypadku ustalali, kto odpowiada za utrzymanie przydrożnej zieleni i sprzątanie pasa drogowego i czy interweniowali u zarządcy drogi w tej sprawie.

Kiedy doszło do tragicznego wypadku, na poboczu, którym poruszały się dzieci, leżała spora gałąź, która wystawała na jezdnię, dzieci musiały ją ominąć. Została usunięta z drogi dopiero po wypadku.

- Nie panie mecenasie, nie mieliśmy siły na to. Chowaliśmy syna - odpowiedziała Barbara Kłyż.

Kolejna rozprawa została wyznaczona na 25 września.

W miejscu, gdzie doszło do tragicznego wypadku, mieszkańcy ustawiali znicze i kwiaty Martyna Sokołowska

Biegły: jechała za szybko i nieostrożnie

Do tego tragicznego wypadku doszło 11 października 2023 roku na prostym odcinku drogi. Dzieci szły poboczem, bo wzdłuż ulicy, którą miejscowi nazywają "Kościelną", nie ma chodnika. Jak informowała wówczas policja, poruszały się prawidłowo. W pewnym momencie z naprzeciwka nadjechał samochód, którego kierująca - z nieustalonych dotąd przyczyn - zjechała z jezdni i potrąciła dwóch 11-letnich chłopców - Pawła i Kubę. Dwie dziewczynki, które szły z przodu, zdążyły w porę uskoczyć, auto uderzyło w 11-latków. Kuba został ranny i przetransportowany do szpitala. Pawła - pomimo godzinnej reanimacji - nie udało się uratować, zmarł na miejscu.

W toku śledztwa prokurator powołał biegłego z zakresu ruchu drogowego. Z jego opinii wynika, że kobieta podczas wymijania grupy dzieci nie obserwowała należycie jezdni i nie zachowała szczególnej ostrożności, w tym wymaganego bezpiecznego odstępu od wymijanych pieszych.

Jak wyliczył biegły, kobieta jechała za szybko - z prędkością około 70 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Wcześniej prokurator informował, że w miejscu wypadku nie było śladów hamowania.

Biegli zbadali też samochód, którym jechała kobieta. Jak informowała prokuratura, pojazd był sprawny i jego stan nie miał żadnego wpływu na zaistnienie wypadku.

Kierująca samochodem Stanisława B. była trzeźwa.

Czytaj też: Wjechała w dzieci, 11-letni Paweł zmarł. Po tragicznym wypadku będą zmiany

W Humniskach zginął 11-latek potrącony przez osobówkę KPP Brzozów
Miejsce wypadkuKPP Brzozów

Zmiany po tragicznym wypadku

Kilka dni po tragicznym wypadku Joanna Chrobak-Augustyn, która mieszka w Humniskach kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym doszło do tragedii, w imieniu mieszkańców złożyła w Starostwie Powiatowym w Brzozowie petycję z apelem o montaż na ulicy "Kościelnej" progów zwalniających, ograniczenie prędkości i budowę chodnika. Chodzi o odcinek o długości około 600 metrów. Bezpośrednio przy drodze - po obu jej stronach - stoi kilkanaście domów. Mieszkańcy chcą, aby chodnik powstał chociaż po jednej stronie ulicy.

Kobieta w rozmowie z tvn24.pl relacjonowała, że samochody jeżdżą przez wioskę zbyt szybko, a z powodu braku chodnika i pobocza mieszkańcy nie czują się bezpiecznie.

Na początku grudnia ubiegłego roku przy drodze stanęły znaki z ograniczeniem prędkości do 30 km/h, a w ciągu drogi zamontowany został jeden próg zwalniający, przy którym jest ograniczenie do 20 km/h.

Czytaj tez: Pawełek nie żyje, mieszkańcy od lat walczą o chodnik. "To mogłam być ja i moje dzieci"

Mieszkańcy nadal nie czują się bezpiecznie, domagają się budowy chodnika Martyna Sokołowska
Niedaleko miejsca wypadku zamontowany został próg zwalniający Martyna Sokołowska

Starosta brzozowski Zdzisław Szmyd zapowiedział też, że przy drodze, gdzie doszło do wypadku - na odcinku od mostu przy kościele parafialnym do końca zabudowań w kierunku skrzyżowania z drogą powiatową Humniska-Strachocina - powstanie chodnik. Do inwestycji - jak w rozmowie z tvn24.pl zapewniał burmistrz Brzozowa Szymon Stapiński, dołoży się Urząd Miasta w Brzozowie.

Starosta informował nas wówczas także, że powiat zabezpieczył w budżecie na 2024 rok pieniądze na opracowanie dokumentacji budowlanej chodnika.

Miejsce, gdzie doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął Paweł (11.09.2024r.) tvn24.pl

Autorka/Autor:Martyna Sokołowska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Władze Rosji ogłosiły stan wyjątkowy na szczeblu federalnym po wycieku mazutu do Cieśniny Kerczeńskiej łączącej morza Czarne i Azowskie - podały w czwartek rosyjskie agencje, powołując się na oświadczenie resortu sytuacji nadzwyczajnych. Wyciek doprowadził do katastrofy ekologicznej, a do sprzątania zanieczyszczonych terenów brakuje potrzebnego sprzętu.

Stan wyjątkowy w związku z sytuacją w Cieśninie Kerczeńskiej

Stan wyjątkowy w związku z sytuacją w Cieśninie Kerczeńskiej

Źródło:
PAP

Lawina śnieżna porwała skuter śnieżny w Utah. Jak przekazało lokalne centrum lawinowe, do zdarzenia doszło podczas wycieczki dwóch braci - jeden z nich przez przypadek wywołał zejście mas śniegu, które pochłonęło jego brata. Na szczęście mężczyźni posiadali odpowiedni sprzęt i wydostali się z pułapki.

Zbocze "zaczęło falować" i pochłonęło mężczyznę

Zbocze "zaczęło falować" i pochłonęło mężczyznę

Źródło:
CNN, Utah Avalanche Center

Władze Mediolanu poinformowały, że od 1 stycznia 2025 roku wejdzie w życie zakaz palenia tytoniu w otwartych przestrzeniach publicznych, także na ulicy. Wyjątkiem będą odizolowane miejsca, w których będzie możliwe zachowanie odległości 10 metrów od innych osób. Zakaz nie dotyczy papierosów elektronicznych.

Od początku roku koniec z paleniem tytoniu w przestrzeniach publicznych

Od początku roku koniec z paleniem tytoniu w przestrzeniach publicznych

Źródło:
PAP

Embraer 190, który rozbił się na zachodzie Kazachstanu, mógł zostać ostrzelany przez rosyjski system obrony przeciwlotniczej - podały portal Euronews i niezależna rosyjskojęzyczna telewizja Nastojaszczeje Wriemia. - Baku oczekuje, że strona rosyjska przyzna się do zestrzelenia azerskiego samolotu - przekazał Reutersowi informator związany ze śledztwem. W środę siły rosyjskie odpierały atak ukraińskich dronów na stolicę Czeczenii, gdzie miał wylądować samolot.

Grozny był atakowany przez drony, samolot spadł. Pojawiają się różne hipotezy

Grozny był atakowany przez drony, samolot spadł. Pojawiają się różne hipotezy

Źródło:
PAP, Nastojaszczeje Wriemia, Kommiersant, tvn24.pl, Reuters

Pięć osób zostało rannych po zderzeniu karetki z samochodem osobowym pod Miechowem w woj. małopolskim. Jedną z osób poszkodowanych jest pacjentka, którą przewoził ambulans.

Karetka z pacjentką zderzyła się z samochodem. Pięć osób rannych

Karetka z pacjentką zderzyła się z samochodem. Pięć osób rannych

Źródło:
tvn24.pl

W zbiorniku retencyjnym w okolicach Nidzicy w pierwszy dzień świąt odnaleziono ciało 47-letniego mężczyzny. Zarzut zabójstwa usłyszał 18-latek, który sam przyznał się do winy.

Ciało 47-latka w zbiorniku retencyjnym. Do zabójstwa przyznał się 18-latek

Ciało 47-latka w zbiorniku retencyjnym. Do zabójstwa przyznał się 18-latek

Źródło:
TVN24/RMF FM

Do szpitala w Nowogardzie (woj. zachodniopomorskie) w Boże Narodzenie trafiło 13-miesięczne dziecko ze śladami pobicia. Pracownicy lecznicy powiadomili policję. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania się nad chłopcem przez jego matkę.

13-miesięczne dziecko w szpitalu. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania

13-miesięczne dziecko w szpitalu. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania

Źródło:
TVN24, RMF FM

Dwie ofiary śmiertelne i jedna osoba, która trafiła do szpitala - do tragicznego wypadku doszło w drugi dzień świąt w Borucinie w powiecie kartuskim.

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Źródło:
TVN24

Meteorolog zaginął podczas ekstremalnej śnieżycy w Bośni i Hercegowinie. Jak podały lokalne media, mężczyzna we wtorek rano udał się do obserwatorium na szczycie góry Bjelašnica i nie dał znaku życia. W czwartek akcję poszukiwawczą przerwano z uwagi na trudne warunki meteorologiczne.

Zaginął meteorolog. Szedł do pracy, gdy szalała burza śnieżna

Zaginął meteorolog. Szedł do pracy, gdy szalała burza śnieżna

Źródło:
vijesti.ba, Euronews

Władze w Pekinie dały zielone światło na budowę największej na świecie zapory wodnej, która ma powstać na rzece Yarlung Tsangpo na Wyżynie Tybetańskiej - przekazał w czwartek Reuters. Obawy co do wpływu nowego obiektu na środowisko wyraziły Indie oraz Bangladesz.

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

Źródło:
PAP

17 osób zostało ewakuowanych z płonącej kamienicy w Ozorkowie (woj. łódzkie). W pożarze budynku nikt nie został poszkodowany. Strażacy opanowali już ogień, ale mieszkania zostały zalane w wyniku akcji gaśniczej. - Mieszkańcy tej kamienicy będą mogli wejść do swoich mieszkań i zabrać najcenniejsze rzeczy - powiedział komendant straży pożarnej w Zgierzu.

Po pożarze kamienicy "mieszkańcy będą mogli zabrać najcenniejsze rzeczy"

Po pożarze kamienicy "mieszkańcy będą mogli zabrać najcenniejsze rzeczy"

Źródło:
tvn24.pl

Gdy Maja przyszła na świat, jej szanse na przeżycie były niewielkie. Dziewczynka miała bardzo poważne wady serca. Dzięki staraniom lekarzy z Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, dziecko udało się uratować. Teraz jest w domu w Legnicy. Pani Malwina, matka Mai mówi o tym co się stało w kategorii cudu. Opowiada że córkę "dopadały" prawie wszystkie powikłania pooperacyjne. Poradziła sobie z każdym. 

Jej szanse na przeżycie oceniano na jeden procent. Lekarze mówią jasno: to był cud

Jej szanse na przeżycie oceniano na jeden procent. Lekarze mówią jasno: to był cud

Źródło:
TVN24

Kumulacja prac związanych z przygotowaniami do księgowego i podatkowego zamknięcia roku, a także konieczność dostosowania się do nowych przepisów sprawia, że końcówka roku dla wielu podatników będzie intensywnym okresem - przekazała doradczyni dodatkowa z kancelarii MDDP Anna Zielony. Sprawdź, jakie zmiany podatkowe wejdą w życie w 2025 roku.

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Źródło:
PAP, gov.pl

Podczas świątecznego pokazu w cyrku w Neapolu lwy przestały słuchać się tresera. Gdy próbował je zdyscyplinować, jedno ze zwierząt skoczyło na drzwi klatki. Incydent wystraszył widownię. Część osób zaczęła w popłochu opuszczać występ. 

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Źródło:
PAP, Corriere della Sera

W środę trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć w Strefie Gazy. - Było bardzo zimno w nocy i nawet jako dorośli nie mogliśmy tego znieść. Nie mogliśmy się ogrzać - powiedział agencji Associated Press ojciec dziecka Mahmoud al-Faseeh. To trzeci taki przypadek w ciągu ostatnich dni.

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Źródło:
The Guardian, CNN

Czternaście osób, w wieku od trzech do 78 lat, po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali. Mieli zawroty głowy i zaburzenia równowagi, niektórzy wymiotowali. Okazało się, że wszyscy mieli w organizmach ślady marihuany. Z nieoficjalnych ustaleń TVN24 wynika, że ktoś dodał do potrawy stary olejek, który należał do zmarłej babci.

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24/Onet

Po piątkowym losowaniu loterii Mega Millions w USA szczęśliwy gracz może otrzymać spóźniony prezent świąteczny w wysokości 1,15 miliarda dolarów - przekazał portal stacji CNN. To siódmy raz w historii gry, kiedy kumulacja przekroczyła próg miliarda dolarów.

Ponad miliard dolarów do wygrania

Ponad miliard dolarów do wygrania

Źródło:
CNN

Nie żyje Hudson Meek, 16-letni aktor znany z występu m.in. w filmie "Baby Driver". Jak informuje CNN, zmarł w następstwie upadku z jadącego pojazdu.

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Źródło:
CNN, AL.com

Co najmniej osiem osób zostało rannych w wyniku ataku rosyjskiego drona kamikadze na miasto Nikopol w obwodzie dniepropietrowskim - poinformowała Państwowa Służba Ukrainy do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych.  

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Źródło:
NV, tvn24.pl

Jedna z osób będących na pokładzie samolotu azerskich linii lotniczych zarejestrowała ostatnie chwile przed rozbiciem się maszyny w środę w Kazachstanie. Na nagraniu widać między innymi pasażerów w maskach tlenowych. W katastrofie zginęło kilkadziesiąt osób, a pozostali z obrażeniami trafili do szpitala.

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Źródło:
Reuters, PAP

Francuski kurort narciarski Avoriaz zajął pierwsze miejsce w rankingu najpiękniejszych ośrodków narciarskich w Europie. Obiekt wyróżnia się wyjątkową scenerią i nowatorską architekturą, co sprawia, że przyciąga nie tylko narciarzy, ale także miłośników kolarstwa czy pieszych wędrówek.

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Źródło:
PAP
Ile wart jest zakaz prowadzenia pojazdów? Łukasz Ż. poszedł siedzieć po trzecim wyroku

Ile wart jest zakaz prowadzenia pojazdów? Łukasz Ż. poszedł siedzieć po trzecim wyroku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Czy w Japonii stwierdzono, że nie należy "kontynuować stosowania szczepionek mRNA", bo są niebezpieczne? Nie. Krążące w sieci nagranie "przełomowej konferencji" to antyszczepionkowa dezinformacja; tezy niepotwierdzone faktami. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem.

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

Źródło:
Konkret24
Chiński Big Tech i "miliard smartfonów". Kim jest nowy doradca rządu od sztucznej inteligencji?

Chiński Big Tech i "miliard smartfonów". Kim jest nowy doradca rządu od sztucznej inteligencji?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jeśli świątecznych potraw zostało zbyt wiele, można je przynieść do jadłodzielni - to miejsca, w których w specjalnie oznaczonych lodówkach i szafkach można pozostawić jedzenie lub skorzystać z tego, co zostawili inni.

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

Najbliższy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już za miesiąc. WOŚP ponownie zagra na całym świecie, tym razem dla onkologii i hematologii dziecięcej. O przygotowaniach do tego wyjątkowego dnia w rozmowie z TVN24 opowiedzieli przedstawiciele sztabów na Antarktyce i indonezyjskiej wyspie Bali. Co planują?  

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

Źródło:
tvn24.pl

26 stycznia odbędzie się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która zagra dla onkologii i hematologii dziecięcej. Dziennikarz TVN24 Artur Molęda wystawił na aukcję WOŚP wyjątkowe zdjęcie dwóch amerykańskich myśliwców F-35 i polskiego F-16 z podpisami. O szczegółach opowiedział w studiu TVN24.

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Źródło:
TVN24

Białe Aleje Ujazdowskie, łyżwiarze kręcący piruety na zamarzniętym stawie w Łazienkach, służby miejskie dzielnie walczące z metrowymi zaspami na ulicach, stragany ze świątecznymi ozdobami przy Halach Mirowskich… Kiedyś to były zimy!

Warszawa "w objęciach mrozu". Kiedyś to były zimy!

Warszawa "w objęciach mrozu". Kiedyś to były zimy!

Źródło:
tvnwarszawa.pl