Specjalna policyjna grupa interwencyjna zajmie się odstraszaniem niedźwiedzi, które podchodzą blisko zabudowań w bieszczadzkich powiatach. Będą strzelać do drapieżników gumowymi kulami i w ten sposób uczyć je, żeby trzymały się z dala od ludzi. W ostatnich dniach niedźwiedź kilkukrotnie widziany był w Sanoku, wcześniej także w gminie Solina.
Mieszkańcy sfilmowali niedźwiedzia, gdy po zmroku dotarł do ulicy Królowej Bony. Na nagraniu widać, jak drapieżnik zbliża się do ulicy. Podchodzi i cofa się, wydaje się być zdezorientowany. Przestraszony przechodzień przebiega w popłochu w pobliżu drapieżnika.
Policjanci w grupie interwencyjnej, będą płoszyć niedźwiedzie
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie Piotr Wojtunik przekazał, że powstaje specjalna policyjna grupa, która zajmie się odstraszaniem niedźwiedzi. "Sześciu funkcjonariuszy z oddziału prewencji zostanie oddelegowanych do służby patrolowej. Będą działać na terenie trzech powiatów: sanockim, leskim i bieszczadzkim" - przekazał PAP rzecznik podkarpackiej policji.
Grupa interwencyjna będzie stacjonować w Lesku. Prawdopodobnie od najbliższego poniedziałku do końca wakacji.
Czytaj też: Niedźwiedź na ulicach Sanoka, apel o "szczególną ostrożność". "To nie maskotka, tylko dzikie zwierzę"
Będą strzelać do niedźwiedzi gumowymi pociskami
Jak powiedział starosta sanocki Stanisław Chęć, mundurowi wkroczą do akcji, gdy tylko dostaną zgłoszenie, że mienie, bezpieczeństwo lub życie ludzi jest zagrożone. "Będą uczyć drapieżniki, żeby sobie nie hasały po naszych drogach, ulicach i chodnikach, tylko trzymały się lasu" - wyjaśnia starosta.
Niedźwiedzie będą płoszone za pomocą broni, z której można strzelać gumowymi pociskami. Może jej używać wyłącznie policja. Zwierzę kojarzy wtedy człowieka z bólem i przestaje do niego wracać.
Czytaj też Jednego odłowili, pojawiło się kilka nowych. "Niedźwiedź to nie jest miś od Brzechwy, trzeba uważać"
Niedźwiedzie w Solinie i Sanoku
Drapieżniki są systematycznie widywane na terenie gminy Solina, w piątek niedźwiedź pojawił się w Sanoku, m.in. w okolicach mostu Olchowieckiego, skansenu, basenów czy na ścieżce spacerowej przy Sanie. Był też widziany, jak przepływał przez rzekę.
Policjanci zabezpieczali teren, wezwali także grupę interwencyjną, która zajmuje się odławianiem i przepłaszaniem dzikich zwierząt z terenów zamieszkałych przez ludzi. "Za pomocą noktowizorów sprawdzili tereny położone niedaleko kompleksów leśnych. Nie natknęli się na zwierzę, które prawdopodobnie już wróciło do lasu" - relacjonuje rzeczniczka sanockiej policji Anna Oleniacz.
Apeluje do mieszkańców i turystów, żeby w przypadku kontaktu z drapieżnikiem, nie próbować przepędzać go, nie podchodzić blisko, żeby zrobić zdjęcia, bo to może rozdrażnić zwierzę. Należy powoli się wycofać i zaalarmować służby.
Urzędnicy będą "śledzić" niedźwiedzia za pomocą specjalnej aplikacji
Marek Pasiniewicz z Fundacji Bieszczadziki, przy której powstała grupa interwencyjna, uważa, że to mógł być dorosły niedźwiedź, który szukał pożywienia. "Należy założyć mu obrożę telemetryczną i obserwować, gdzie się przemieszcza. Jeśli po raz kolejny podejdzie do zabudowań, trzeba będzie go płoszyć".
Dlatego Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Sanoka zostanie wyposażony w aplikację do monitorowania zdarzeń konfliktowych z udziałem dużych drapieżników. "Na podstawie zgłoszeń od mieszkańców, urzędnicy będą rejestrować wszystkie zdarzenia z udziałem problemowych zwierząt. Jak blisko podchodzą do ludzi i jakie szkody wyrządzają. Stąd będzie wiadomo, gdzie oraz ile drapieżników występuje na danym terenie. Wtedy też będzie można ocenić, jakie siły i środki są potrzebne do usunięcia problemu"- tłumaczy Pasiniewicz.
Burmistrz apeluje o zabezpieczanie pojemników na śmieci
Burmistrz Sanoka Tomasz Matuszewski dodaje jednak, że nawet najlepsze procedury nie pomogą, jeśli mieszkańcy i turyści nie będą zabezpieczać pojemników na śmieci. "Pozostawiając resztki żywności w różnych miejscach, ułatwiany zwierzętom leśnym łatwy dostęp do pożywienia. Sanok jest otoczony lasami, w których żyje pięć albo siedem niedźwiedzi" - powiedział burmistrz.
Od soboty policja nie otrzymała zgłoszeń dotyczących niedźwiedzia. Podczas patroli funkcjonariusze mają zwracać uwagę na tereny, które znajdują się niedaleko kompleksów leśnych.
Czytaj też: "W związku z głośnymi atakami wilków" chcą do nich strzelać. Przyrodnik: to może tylko pogorszyć sytuację
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Babiogórski Park Narodowy