Niedźwiedź chodzi po wiosce, wyjada kury i króliki. "Czuje się jak u siebie, kurniki traktuje jak restauracje"

Źródło:
tvn24.pl
W Wołkowyi niedźwiedź wkrada się na posesje i wyjada zwierzęta
W Wołkowyi niedźwiedź wkrada się na posesje i wyjada zwierzęta Archiwum prywatne/Justyna Domańska
wideo 2/12
W Wołkowyi niedźwiedź wkrada się na posesje i wyjada zwierzęta Archiwum prywatne/Justyna Domańska

W gminie Solina na Podkarpaciu zadomowił się niedźwiedź. Zakrada się na posesje i wyjada drobne zwierzęta. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo swoje i dzieci. Wójt gminy Adam Piątkowski zaapelował o ostrożność. Powołał specjalną grupę interwencyjną, która zajmie się płoszeniem drapieżnika. Włodarz nie wyklucza, że jeśli to okaże się nieskuteczne, wystąpi z wnioskiem o odstrzał zwierzęcia. - Odstrzał to ostateczność. Wcześniej powinno się zrobić wszystko, aby przywrócić to zwierzę naturze - komentuje bieszczadzki przyrodnik, Robert Gatzka.

W województwie podkarpackim żyje największa populacja niedźwiedzi w Polsce. Ich występowanie koncentruje się głównie w Bieszczadach. Te dzikie z natury i stroniące od ludzi zwierzęta od kilku lat coraz częściej pojawiają się w pobliżu ludzkich zabudowań, wiosek i miast. Jeden z drapieżników upodobał sobie gminę Solina położoną w Bieszczadach. Osobnik wchodzi na posesje, wkrada się do kurników, gołębników i klatek z królikami, skąd wyjada zwierzęta. 

- Od połowy lutego u nas był już trzy razy. Rozwalił klatki z królikami i zjadł dwa z nich. Jakiś czas później wszedł do kurnika i zjadł 12 kur, dobrał się też do nowych królików, które kupiliśmy w miejsce tych zagryzionych. Część zwierząt zjadł, inne rozszarpał, a szczątki zostawił na posesji. Aby dostać się na naszą posesję przeskoczył przez bramkę. Zrobił to bardzo sprawnie. U sąsiadki sforsował gołębnik i zagryzł kilkadziesiąt ptaków - opowiada w rozmowie z portalem tvn24.pl Justyna Domańska, mieszkanka Wołkowyi w gminie Solina.

Niedźwiedź pokonał zabezpieczenia w klatkach i zagryzł kilka królików Archiwum prywatne/Justyna Domańska

"Siedzimy w domu jak w klatce, bo się boimy"

Niedźwiedź był też widziany na innych posesjach i na ulicach Soliny. - Sąsiad nagrał go biegnącego ulicami wioski z okna budynku poczty. Niedźwiedź wszedł też na posesję kuzynki mojego męża. U sąsiadów przechadzał się pod oknami. I to wszystko działo się w godzinach popołudniowych - opowiada pani Justyna. I dodaje. - Mamy dwoje dzieci, jedno ma sześć lat, drugie 20 miesięcy. Nie wychodzimy na spacery, bo niedźwiedź biega po wiosce, po zmroku nie wychodzimy już wcale. Siedzimy w domu jak w klatce, bo się boimy - przyznaje nasza rozmówczyni.

Czytaj też: "Chuligan" w Bieszczadach. Głodny niedźwiedź próbował włamać się do auta

Niedźwiedź przeskoczył ogrodzenie i wszedł na posesję pani Justyny. Widoczny jest jeszcze odcisk łapy drapieżnika Archiwum prywatne

Wywieźli niedźwiedzia, a on wrócił. Wójt apeluje o "zachowanie szczególnej ostrożności"

- Wszystko wskazuje na to, że jest to osobnik, z którym mieliśmy już problemy w poprzednich latach - mówi nam Adam Piątkowski, wójt gminy Solina. W ubiegłym roku młoda niedźwiedzica forsowała zabezpieczenia i wyjadała drób oraz króliki z klatek na prywatnych posesjach. Była też widziana m.in. na placu zabaw koło samorządowego przedszkola. Po wielu interwencjach mieszkańców, którzy bali się o swoje bezpieczeństwo, wójt wystąpił do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie o zgodę na płoszenie zwierzęcia, a kiedy to nie pomogło, do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o odstrzał. Wcześniej niedźwiedzicę - jak się później okazało - udało się jednak uśpić, odłowić i wywieźć do lasu pod granicę polsko-słowacką. Wszystko jednak wskazuje, że drapieżnik wrócił na dawny teren.

Kilka tygodni temu znowu zaczął pojawiać się w gminie Solina. I podobnie jak w ubiegłym roku wchodzi na posesje, skąd wyjada drób i króliki. - W tym roku odnotowaliśmy już kilka zgłoszeń od mieszkańców, w ubiegłym kilkadziesiąt - mówi nam wójt Piątkowski. - Niedźwiedź czuje się jak u siebie, kurniki traktuje jak restauracje - dodaje nasz rozmówca.

Według przepisów to na gospodarzu gminy spoczywa obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom. "W związku z kolejnym pojawieniem się niedźwiedzia w miejscowościach na terenie naszej gminy proszę wszystkich o zachowanie szczególnej ostrożności" - zaapelował więc wójt gminy Solina w mediach społecznościowych.

"Trzeba podjąć działania, aby nie doszło do tragedii "

W ciągu kilku ostatnich lat wójt już trzykrotnie występował z wnioskiem do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z wnioskiem o redukcję drapieżnika. - To się może wielu osobom nie spodobać, ale jeśli zajdzie taka konieczność, wystąpię z takim wnioskiem po raz kolejny - mówi z rozmowie z portalem tvn24.pl Adam Piątkowski. - Rozmawiałem z leśnikami, przyrodnikami i myśliwymi i stoją oni na stanowisku, że ten osobnik za bardzo przyzwyczaił się do życia wśród ludzi i nie da się zmienić jego zachowania. To jest dzikie zwierzę, które jest nieprzewidywalne - argumentuje.

Powstała specjalna grupa interwencyjna

Wójtowi po dwóch latach starań udało się pozyskać fundusze i zebrać ekipę, aby powołać specjalną grupę interwencyjną, która zajmować się będzie płoszeniem drapieżnika, a jeśli zajdzie taka konieczność, odłowi niedźwiedzia i przetransportuje go poza teren gminy. - To grupa fachowców, którzy zostaną wyposażeni w odpowiedni, specjalistyczny sprzęt. Będzie na bieżąco reagowała na zgłoszenia mieszkańców i zajmowała się płoszeniem zwierzęcia. Jeśli to nie pomoże, będziemy sięgali po inne rozwiązania, także eliminację osobnika. Proszę mnie zrozumieć, ja odpowiadam za bezpieczeństwo mieszkańców i turystów. Nie mogę pozwolić na to, aby po gminie biegał drapieżnik, bo to może skończyć się tragedią - dodaje.

Mieszkańcy gminy mają nadzieję, że specjalna grupa pomoże i niedźwiedzia uda się przepłoszyć z gminy. - Tu chodzi o bezpieczeństwo naszych dzieci. Przecież nie możemy siedzieć przez całą dobę w domu. Poza tym zbliża się sezon turystyczny, na ulicach za chwilę będą tłumy ludzi. Gmina musi podjąć jakieś działania. Nie ma co czekać, aż dojdzie do tragedii - zwraca uwagę pani Justyna.

Czytaj też Bieszczady. "Podeszła zbyt blisko gawry", zaatakował ją niedźwiedź

Niedźwiedź forsuje ogrodzenie w Wołkowyi
Niedźwiedź forsuje ogrodzenie w Wołkowyi Archiwum prywatne/Justyna Domańska

Przyrodnik: "Odstrzał to ostateczność"

- Moim zdaniem odstrzał to ostateczność. Metoda, którą można zastosować, kiedy zawiodły wszystkie inne metody, jak odstraszanie czy przeniesienie drapieżnika w inne miejsce. Wcześniej powinno się zrobić wszystko, aby przywrócić to zwierzę naturze - uważa Robert Gatzka, przyrodnik ze Stowarzyszenia Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny.

Jak podkreśla nasz rozmówca, nie jest to proste, ale nie niemożliwe. Jako przykład podaje Tatry. W Tatrzańskim Parku Narodowym powołana została grupa interwencyjna, która skutecznie płoszy niedźwiedzie. - Polega to na tym, że "problematycznemu" osobnikowi zakłada się obrożę telemetryczną i śledzi jego przemieszczanie. Kiedy drapieżnik pojawia się w pobliżu newralgicznego terenu, grupa dostaje sygnał i jedzie we wskazane miejsce. Kiedy drapieżnik się pojawia, strzela się do niego gumową kulką. Dla zwierzęcia jest to dosyć bolesne i o to chodzi, drapieżnik ma kojarzyć dane miejsce nie z łatwo dostępnym pokarmem, a bólem, dzięki czemu unika pojawiania się w tych miejscach - wyjaśnia przyrodnik.

W rozmowie z portalem tvn24.pl podkreśla, że w dużej mierze to ludzie są odpowiedzialni za to, że niedźwiedzie coraz chętniej pojawiają się w pobliżu osad ludzkich. - To bardzo inteligentne zwierzęta, ale też oportuniści jeśli chodzi o zdobywanie pokarmu. Jeśli mają łatwy dostęp do pożywienia, będą z niego korzystać. Sporo osób mimo licznych apeli w dalszym ciągu nieodpowiednio zabezpiecza kompostowniki, zostawia śmieci z resztkami jedzenia przy posesjach, to nęci niedźwiedzie, a te, jeśli przyzwyczają się, że w ten łatwy dla nich sposób mogą zdobywać pożywienie będą wracać. My sami zachęcamy te niedźwiedzie do tego, aby tak się zachowywały. To w dużej mierze nasza wina - wyjaśnia przyrodnik.

Jednocześnie nasz rozmówca podkreśla, że niedźwiedzi, które sprawiają problemy nie jest dużo. - Na skalę całej populacji jest to kilka osobników. Da się je tego oduczyć, ale to wymaga dużo nakładu pracy i czasu - konkluduje.

Kurniki jak "darmowe stołówki"

W tym roku do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie do wtorku 4 kwietnia z terenu gminy Solina wpłynęło sześć zgłoszeń o szkodach spowodowanych przez niedźwiedzie. Jak informuje nas Łukasz Lis, rzecznik RDOŚ w Rzeszowie, dotyczyły zagryzionych królików i kur oraz zniszczonych uli. W ubiegłym roku rzeszowski RDOŚ takich szkód na terenie gminy Solina odnotował 99.

Niedźwiedź, jak wyjaśnia Łukasz Lis, trzyma się blisko gospodarstw, bo kojarzy je z łatwym dostępem do pokarmu. - Określa się to terminem wzmocnienia pozytywnego. Zwierzę kojarzy siedziby ludzkie z łatwą dostępnością pokarmu, bo mniej lub bardziej świadomie fundujemy im darmową stołówkę. Dlatego tak ważne jest odpowiednie zabezpieczenie pojemników na śmieci, kompostowników, pasiek i hodowli - zwraca uwagę rzecznik.

Leśnicy apelują: "Zróbmy to dla własnego bezpieczeństwa i dla dobra bieszczadzkich niedźwiedzi"

O odpowiednie zabezpieczanie śmieci apelują także leśnicy. - Pamiętajmy, żeby przy miejscach postojowych, parkingach, przystankach, wiatach wypoczynkowych, nie zostawiać odpadków jedzenia, opakowań po słodyczach. W takie miejsca przychodzą niedźwiedzie, jeżeli zapamiętają ten smak, znajda odpadki, skosztują, to w to miejsce będą powracać. Najczęściej pod osłoną nocy, ale może się wydarzyć, że przyjdą za dnia, kiedy będą ludzie. Zróbmy to dla własnego bezpieczeństwa i dla dobra bieszczadzkich niedźwiedzi - zaapelował Kazimierz Nóżka z Nadleśnictwa Baligród.

Nie panikować, nie uciekać, najlepiej udawać martwego

Niedźwiedzie mogą być niebezpieczne dla ludzi, gdy zaskoczymy je w ich naturalnym środowisku. Szczególnie groźnie mogą być matki z młodymi, które w obronie potomstwa mogą stanowić śmiertelne zagrożenie. Dorosły osobnik, kiedy stanie wyprostowany na tylnych łapach, mierzy ponad trzy metry wysokości, a jego waga może dochodzić nawet do pół tony. Taki niedźwiedź potrafi zabić jednym uderzeniem łapy.

Czytaj też Atak niedźwiedzia w Bieszczadach. Leśnik z raną szarpaną głowy trafił do szpitala

Aby uniknąć spotkania z niedźwiedziem należy poruszać się wyłącznie po wyznaczonych szlakach. Unikać wieczornych, samotnych wycieczek po lasach. Nie wchodzić w gęste zarośla (młodniki, uprawy), gdzie mogą przebywać te drapieżniki.

- Najważniejsze to świadomość, że niedźwiedź to nie miś. Szczególnie młode osobniki wyglądają bardzo słodko, jednak już takie podrostki, z uwagi na swoją siłę, mogą stanowić zagrożenie - podkreśla rzecznik RDOŚ w Rzeszowie.

Jeśli jednak dojdzie do spotkania z niedźwiedziem, nie należy uciekać, wykonywać gwałtownych ruchów ani patrzeć zwierzęciu w oczy, bo to może sprowokować je do ataku. Najlepiej powoli, ostrożnie się wycofać.

Jeśli jednak dojdzie do ataku drapieżnika, należy położyć się płasko na ziemi, przylgnąć brzuchem do podłoża rękami osłaniając szyję i głowę. - Nie ruszać się, nie wydawać żadnych dźwięków, najlepiej udawać martwego - instruuje Łukasz Lis.

Liczba niedźwiedzi rośnie

Niedźwiedź brunatny objęty jest w Polsce ścisłą ochroną od 1952 roku. Według szacunków na Podkarpaciu od początku lat 70. ubiegłego wieku ponad sześciokrotnie wzrosła jego liczebność. 40 lat temu było ich niespełna 20 i występowały jedynie w Bieszczadach. Ćwierć wieku później było ich już 50, a w pierwszych latach tego stulecia - 100. 

Obecnie w południowo-wschodniej Polsce, głównie w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim bytuje blisko 200 tych drapieżników. To 90 procent polskiej populacji.

Czytaj też: "Gdy wyczują strach, potrafią być bezwzględne". Jak przetrwać spotkanie z niedźwiedziem

Niedźwiedź na terenie jednej z posesji w Wołkowyi Archiwum prywatne

Autorka/Autor:Martyna Sokołowska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

Zarzut fizycznego znęcania się nad dzieckiem usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Wejherowie 24-latek. W piątek do miejscowego szpitala trafiła trzyletnia dziewczynka. Jej obrażenia wzbudziły podejrzenia lekarzy, że może być ofiarą przemocy. Policja zatrzymała do sprawy matkę oraz jej partnera.

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Jeśli przywódcy Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej części Bośni i Hercegowiny - ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie w kraju wojna - ostrzega niemiecki dziennik "Die Welt". Jak dodaje, "BiH jest najbardziej niestabilnym i narażonym krajem w regionie", a obecna sytuacja jest "najpoważniejsza od rozpadu Jugosławii".

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Źródło:
PAP

Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz pochwalił się narodzinami syna w mediach społecznościowych. "Witaj na świecie, synu. Mama i nasz maluch bardzo dzielni" - napisał polityk.

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Źródło:
tvn24.pl

Aplikacja TikTok domaga się szerokich uprawnień dostępowych podobnie jak inne platformy społecznościowe, takie jak Facebook czy Instagram. Jednak używanie TikToka budzi większe emocje ze względu na powiązania z Chinami - uważa Szymon Palczewski z portalu CyberDefence24. Wtóruje mu Piotr Konieczny, szef zespołu bezpieczeństwa serwisu Niebezpiecznik, który zauważa, że ostatecznie to użytkownik kontroluje, jakie informacje komu udostępnia.

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

Źródło:
PAP

W poniedziałek rano na lotnisku Heathrow w Londynie rozpoczyna się czterodniowy strajk funkcjonariuszy straży granicznej. Będą protestować przeciwko zmianom warunków pracy. Wcześniejsze strajki powodowały znaczące zakłócenia dla podróżujących.

Strajk na Heathrow przez całą majówkę

Strajk na Heathrow przez całą majówkę

Źródło:
PAP

Członkowie Stowarzyszenia "Wizna 1939" ekshumowali w Wylinach-Rusi (woj. podlaskie) szczątki polskiego żołnierza, który zginął podczas kampanii wrześniowej. Relacja o tych wydarzeniach przetrwała w pamięci rodziny tutejszego gajowego, który w 1939 roku zauważył ciało na polu i pochował je w pobliskim lesie.

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkańcy Indii zmagają się z upałami. Są miejsca z temperaturą sięgającą 45 stopni. Władze ostrzegają przed wychodzeniem na zewnątrz wtedy, kiedy jest najgoręcej, i otwierają specjalne centra, w których można się schronić przed spiekotą.

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy  swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Źródło:
Reuters, NDTV, The New Indian Express

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Mamy pierwszą osobę w Polsce ukaraną za mówienie "patodeweloperka", to aktywista Miasto Jest Nasze - informuje współzałożyciel stowarzyszenia i od niedawna stołeczny radny Jan Mencwel. W uzasadnieniu sąd podnosi, że odbiór tego sformułowania jest "negatywny", a w stosunku do dewelopera, o którym pisał aktywista, jest "obraźliwe" i "nie znajduje żadnego uzasadnienia".

Aktywista ukarany przez sąd za sformułowanie "patodeweloperka". "Pierwszy w Polsce"

Aktywista ukarany przez sąd za sformułowanie "patodeweloperka". "Pierwszy w Polsce"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jedna osoba została ranna w karambolu, do którego doszło w Gdańsku na obwodnicy Trójmiasta. Zderzyło się tam sześć samochodów.

Na obwodnicy zderzyło się sześć aut. Jedno dachowało

Na obwodnicy zderzyło się sześć aut. Jedno dachowało

Źródło:
PAP

W drodze do Polski jest fala gorącego powietrza. Kiedy możemy się spodziewać niemal letniej aury? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Źródło:
tvnmeteo.pl

Tragiczny wypadek na Płochocińskiej. Jak dowiedział się nasz reporter Artur Węgrzynowicz, w zderzeniu osobowej skody z busem zginęła kobieta. Na miejscu były wszystkie służby.

Zderzenie na Płochocińskiej. Nie żyje kobieta

Zderzenie na Płochocińskiej. Nie żyje kobieta

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ciało nagiej kobiety w Parku Praskim znalazł pracownik firmy sprzątającej. Została zgwałcona i uduszona. Choć do zbrodni doszło prawie dwa lata temu, zabójca wciąż pozostaje na wolności. Śledczy analizują akta podobnych historii z ostatnich dwudziestu lat, wcześniej sprawdzali, czy ta sama osoba zaatakowała i zabiła nauczycielkę w łódzkim parku na Zdrowiu.

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Turysta z USA, który został postrzelony w twarz i okradziony w Nyanga po tym, gdy mapy Google pokierowały go przez cieszącą się złą sławą dzielnicę Kapsztadu, zapowiedział, że pozwie platformę. To już kolejny taki przypadek. Google zapewnia, że traktuje bezpieczeństwo kierowców "bardzo poważnie".

Został postrzelony w twarz, chce pozwać Google

Został postrzelony w twarz, chce pozwać Google

Źródło:
PAP

W Pniewach (woj. wielkopolskie) trwa dogaszanie pustostanu po dawnym tartaku. Ogień strawił dach budynku. Na miejscu było 15 zastępów strażaków. 

Palił się się budynek po dawnym tartaku. Z ogniem walczyło 15 zastępów straży

Palił się się budynek po dawnym tartaku. Z ogniem walczyło 15 zastępów straży

Źródło:
tvn24.pl

Tragiczny wypadek w miejscowości Nowosiedlice pod Oleśnicą (woj. dolnośląskie). Motocyklista uderzył w ciągnik rolniczy i spłonął razem z pasażerem. Policjanci, którzy wyjaśniają okoliczności zdarzenia, nadal ustalają tożsamość ofiar wypadku

Motocyklista uderzył w ciągnik. Spłonął razem z pasażerem

Motocyklista uderzył w ciągnik. Spłonął razem z pasażerem

Źródło:
tvn24.pl

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podczas konferencji na temat strategicznych pozwów wniesionych przez wielkie korporacje czy polityków przeciwko partycypacji publicznej, zapowiedział zmiany w Kodeksie karnym. Jego resort ma zacząć pracę nad zniesieniem art. 212 Kodeksu karnego o zniesławieniu.

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Źródło:
oko.press

Takie powinny być standardy, bo za miedzą mamy wojnę - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Tomasz Parol, szef kancelarii Direct. Komentuje w ten sposób pismo, które do jednego z mieszkańców wysłał urząd miejski w Międzyrzeczu. Chodzi o zajęcie samochodu na wypadek mobilizacji.

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Źródło:
tvn24.pl

Zbliża się czas matur i wyboru kierunku studiów. Państwowy Instytut Badawczy postanowił zapytać polską młodzież w wieku od 17 do 19 lat o to, jak widzą swoją przyszłość. Młodzi najczęściej chcieliby pracować w zawodach takich jak psycholog, programista czy lekarz.

W tych zawodach chcą pracować młodzi Polacy

W tych zawodach chcą pracować młodzi Polacy

Źródło:
tvn24.pl

Najbardziej inwigilowaną grupą czuli się politycy PiS. I oni sami mówili, że uważają, że są podsłuchiwani, bo dyscyplina i utrzymanie klubu jest priorytetem - mówił w "Kawie na ławę" Przemysław Wipler z Konfederacji. - Podgryzacie sobie aorty, kopiecie się po kostkach, nie wierzycie sobie, zaglądacie sobie za firanki, podsłuchujecie siebie nawzajem, inwigilujecie. To jest obraz partii upadłej - powiedział o PiS wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek z Lewicy.

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Źródło:
TVN24

Polak był świadkiem jednego z tornad, które w sobotnią noc uderzyły w stan Nebraska. Pogoda zaskoczyła mężczyznę w drodze, co zmusiło go do poszukiwania schronienia na stacji benzynowej. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

Źródło:
Kontakt 24

Iracka gwiazda mediów społecznościowych Ghufran Sawadi, znana jako Umm Fahad, została zastrzelona w piątek wieczorem przed swoim domem w Bagdadzie - poinformowało CNN źródło w policji.

Gwiazda TikToka zastrzelona w Bagdadzie

Gwiazda TikToka zastrzelona w Bagdadzie

Źródło:
CNN
Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Premium

Znajdowała się jedynie 10, 15 centymetrów pod ziemią. Została znaleziona w lesie w gminie Siennica Różana (woj. lubelskie). Mowa o ołowianej pieczęci papieża Benedykta XIV z lat 1740-1758, na którą trafił poszukiwacz z wykrywaczem metali, który chciał odszukać artefakty z czasów I wojny światowej. Zabytek ma trafić do muzeum. Zachował się w bardzo dobrym stanie. 

Znalazł w lesie XVIII-wieczną bullę papieską. "To był pierwszy, może drugi sygnał z wykrywacza metali"

Znalazł w lesie XVIII-wieczną bullę papieską. "To był pierwszy, może drugi sygnał z wykrywacza metali"

Źródło:
PAP

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Już po raz czwarty Fundacja Grand Press uhonoruje Medalami Wolności Słowa Polaków w wyjątkowy sposób zasłużonych dla wolności wypowiedzi. Jak co roku swoich kandydatów mogą wskazywać również obywatele. 

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Źródło:
Fundacja Grand Press

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24