Poniedziałek, 11 stycznia Danuta Guzikowska aby żyć potrzebuje prądu. To prąd zasila aparaturę niezbędną jej do oddychania: koncentrator tlenu. Kiedy powalone przez śnieg drzewa zerwały linie elektryczne, chora kobieta spodziewała się juz najgorszego. Na szczęście na czas zdążyli strażacy; do domu pani Danuty dotarli z agregatem prądotwórczym.
Okolice Częstochowy należą do najsilniej dotkniętych przez tegoroczną, srogą zimę. Powalone pod ciężarem śniegu drzewa poblokowały drogi, zerwały też liczne linie elektryczne. Dla zwykłych ludzi to problemy, które utrudniają życie. Ale życie niektórych znalazło się naprawdę w stanie zagrożenia.
Trzy dni bez prądu
W Olsztynie pod Częstochową prądu nie było przez trzy dni. Cierpieli wszyscy mieszkańcy, ale brak elektryczności najbardziej dotknął panią Danutę Guzikowską. Starsza kobieta jest chora na raka i ma problemy z oddychaniem. Tę podstawową czynność umożliwia jej urządzenie nazywane koncentratorem tlenu. Urządzenie, rzecz jasna, elektryczne.
- Strach! Strach jak nie wiem... - tak o chwili, w której zgasło światło mówi pani Danuta.
- Najpierw siedziałam cały czas na krześle i bałam się ruszyć. Bo jak jest jakiś wysiłek, to wtedy z oddychaniem jest gorzej - opisuje swoje męczarnie kobieta. Na szczęście pomoc przyszła szybko.
Strażacy uratowali jej życie
Rodzina chorej wezwała na pomoc straż pożarną. Strażacy w porę dotarli z agregatem prądotwórczym. Urządzenie ruszyło i aparatura pani Danuty znów zaczęła działać. - Dbamy o to, żeby nie zabrakło paliwa, żeby wszystko działało. Żeby nic się tej pani w tych trudnych dniach nie stało - mówi jeden ze strażaków.
Jak zapewniają energetycy, prace w regionie, w którym pozbawionych prądu jest kilkadziesiąt tysięcy osób, trwają. Ale zima w tym roku jest bardzo ciężka. - Toczymy gigantyczną walkę z zimą i niestety do wczorajszego popołudnia przegrywaliśmy na wszystkich frontach - przyznaje Jacek Piersiak z firmy Enion, dostawcy prądu. Usuwanie usterek może potrwać nawet kilkadziesiąt godzin.
Mimo dostarczenia agregatu, Danuta Guzikowska niecierpliwie czeka na przywrócenie prądu w sieci. Kobieta dobrze wie, że zasilająca jej koncentrator maszyna może w też się zepsuć, a poza tym nie może pracować bez przerwy w nieskończoność.
Ile możne potrwać przerwa w dostawie życiodajnej dla niej energii? - Ja i tak umieram, ale chciałabym jakoś w przyzwoitych warunkach - mówi ze smutkiem w głosie schorowana staruszka.