- To był nasz doskonały występ. Zespół od pierwszej minuty walczył z determinacją, pokazując charakter - powiedział Fernando Torres, który w wygranym 4:0 meczu Hiszpanii z Irlandią zdobył dwie bramki. Zachwytu grą swojej reprezentacji nie kryli też hiszpańscy kibice. - Fantastyczny mecz, Fernando Torres numerem jeden - skandowali po meczu.
Napastnik reprezentacji Hiszpanii Fernando Torres podkreślał, że jego drużyna już po meczu z Włochami (1:1) wiedziała, że dwa kolejne spotkania musi wygrać.
- Z takim nastawieniem wyszliśmy na boisku i do było widać od pierwszego gwizdka sędziego. Szybko zdobyty gol ułatwił nam zadanie i stworzyliśmy piękne widowisko. Jesteśmy na najlepszej drodze, by awansować do fazy pucharowej, ale musimy się skupić na meczu z Chorwacją - powiedział po pokonaniu Irlandczyków.
W pierwszym meczu z Włochami zawodnik Chelsea Londyn nie znalazł się w wyjściowym składzie i na boisku pojawił się dopiero w 74. minucie, zastępując Cesca Fabregasa. Przeciwko Irlandii Torres zagrał od samego początku.
- Nie byłem wtedy rozczarowany decyzją trenera. Jesteśmy mistrzami świata oraz Europy i każdy z naszych zawodników jest na tyle dobry, że może zagrać w pierwszym składzie. Z drugiej strony każdy może też rozpocząć mecz na ławce rezerwowych. Każdy z nas musi też być gotowy, aby w odpowiednim momencie wejść na boisko i zrobić wszystko, aby drużyna osiągnęła jak najlepszy rezultat - wyjaśnił 28-letni piłkarz. Torres zapewnia, że w kolejnych spotkaniach zaakceptuje każdą decyzję trenera Vicente del Bosque.
- Jestem gotowy do gry na 100 procent, a o tym, że w spotkaniu z Irlandią wystąpię od początku dowiedziałem się 2,5 godziny przed pierwszym gwizdkiem. Była to z pewnością dla mnie korzystna decyzja, niemniej równie dobrze mogę pełnić rolę zmiennika jak i rozpoczynać mecze w wyjściowym składzie - przyznał hiszpański napastnik.
"Czujemy się silniejsi moralnie"
Vicente del Bosque, trener reprezentacji Hiszpanii powiedział, że Torres potwierdził, iż jest w stanie robić to, co potrafi najlepiej, czyli strzelać gole. - Mam jednak w kadrze 23 zawodników i przed meczem decyduję, kto zagra; dlatego trudno mówić, że nie wystawienie go w podstawowym składzie w konfrontacji z Włochami to był błąd. Fernando to jedna z alternatyw naszej drużyny - stwierdził trener hiszpańskiej reprezentacji.
Odnosząc się do wygranej z Irlandią, Vicente del Bosque stwierdził, że wynik zachęca do dalszej dobrej gry. - Czujemy się silniejsi moralnie po tym meczu. Irlandczycy bardzo dobrze się bronili, ale my mieliśmy pewność prowadzenia piłki. Graliśmy dobrze w defensywie, szczególnie dwaj środkowi obrońcy - powiedział trener Hiszpanów.
I dodał: - Jestem jak najbardziej zadowolony z gry moich zawodników, chcieliśmy zdobyć więcej bramek niż Chorwacja i to nam się udało.
"Rywale stawiali zacięty opór"
Gerard Pique, obrońca reprezentacji Hiszpanii stwierdził z kolei, że na mistrzostwach Europy nie ma meczów łatwych.
- Mogliśmy nieco odetchnąć dopiero po zdobyciu drugiego gola. Wtedy poczuliśmy, że już nic złego nam się nie stanie. Pierwsza połowa, mimo że szybko zdobyliśmy gola, była dość wyrównana i rywale stawili nam zacięty opór - powiedział Pique.
Jego zdaniem, z Chorwacją hiszpańską drużynę czeka bardzo trudna przeprawa. - Teraz to dla nas najważniejsze wydarzenie. Nie wybiegamy w myślami przyszłość, chcemy krok po kroku zmierzać do celu. Nie boimy się nikogo, bo byłoby to dziwne, mając w składzie tak wybitnych zawodników, jak Xavi, Andres Iniesta, David Silva czy Cesc Fabregas - powiedział obrońca reprezentacji Hiszpanii.
Autor: mac//bgr/k / Źródło: PAP, TVN24