- Czuję się na tej skoczni coraz lepiej - stwierdził Kamil Stoch po kwalifikacjach do sobotniego konkursu na dużej skoczni na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. Skoczek z Zębu był najlepszym z Polaków i uplasował się na siódmym miejscu. Wygrał Norweg Robert Johansson.
Duża olimpijska skocznia wyraźnie odpowiada Stochowi. Przed kwalifikacjami wziął udział w sześciu treningowych seriach i ani razu nie wypadł z czołowej trójki. W ostatnim skoku tak doskonale nie było, ale podwójny mistrz olimpijski z Soczi uspokaja. - To był solidny skok, ale mogę spisywać się lepiej - powiedział po zajęciu siódmego miejsca.
Większa łatwość
Tradycyjnie już dla Polaków kwalifikacje nie różniły się praktycznie niczym od treningu. Są na tak wysokim poziomie, że walka o miejsce w konkursie jest formalnością. - Walczyć mam w sobotę. Czuję się na tej skoczni coraz lepiej. Poprawiłem kilka elementów i skacze mi się łatwo. Wiem jednak, że moje skoki mogą być jeszcze lepsze - podkreślił Stoch. - Kiedy jestem w dobrej dyspozycji, wszystko staje się łatwiejsze, rośnie pewność siebie. Nie muszę jednocześnie skupiać się na wielu elementach. Skoki są płynne - dodał lider Pucharu Świata w skokach.
W piątkowych kwalifikacjach tuż za plecami Stocha uplasował się Maciej Kot, który do końca walczył o miejsce w drużynie. W drugiej dziesiątce zameldowali się Dawid Kubacki i Stefan Hula. Odpowiednio na 14. i 18. miejscu.
Bezkonkurencyjnie okazali się Norwegowie Johansson i Johan Andre Forfang i to oni wydają się faworytami do złota. Oczywiście obok Stocha. Sobotni konkurs na dużym obiekcie rozpocznie się o godz. 13.30 czasu polskiego.
Autor: pqv / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP