Niemcy doceniają pracę sędziego Wolfganga Starka w meczu Polska-Rosja. - Zasłużył na pochwały w "wybuchowym" meczu - pisze agencja DPA. Arbitra chwali też grający za naszą zachodnią granicą Adam Matuszczyk.
Dziennikarze niemieckiej agencji zwrócili uwagę, że pokazał cztery żółte kartki - po dwie dla zawodników obu drużyn. Zaznaczyli, że z Polaków ukarani zostali piłkarze dobrze mu znani z boisk Bundesligi - Robert Lewandowski z Borussii Dortmund i Eugen Polanski z FSV Mainz.
Suwerenny
Według niemieckich mediów, 42-letni urzędnik bankowy "panował nad sytuacją na boisku" i nie tolerował komentowania swoich decyzji, o czym przekonał się m.in. strzelec bramki Alan Dżagojew, który dostał za swoje słowa żółtą kartkę.
Pracę arbitra dobrze ocenił również grający w Niemczech Adam Matuszczyk. - Podejmował suwerenne decyzje, był stanowczy, z czego jest znany - powiedział pomocnik reprezentacji Polski.
Co widział Advocaat?
Innego zdania był szkoleniowiec Rosjan Dick Advocaat. - Nic nie powiem o sposobie prowadzenia meczu przez sędziego. Wszyscy widzieli to samo, co ja. Nie ma sensu wypowiadać się na ten temat - przyznał enigmatycznie Holender.
Wolfgang Stark ma 42 lata. Do wtorku prowadził dwa spotkania biało-czerwonych, oba za kadencji Leo Beenhakkera. W październiku 2006 roku sędziował słynne spotkanie z Portugalią (2:1), a rok później przyniósł szczęście w spotkaniu z Czechami (2:1).
Autor: kcz / Źródło: PAP, tvn24.pl