Po blamażu z Niemcami posada Giovanniego Trapattoniego w Irlandii wisi na włosku. W to, że Włoch się uratuje nie wierzy już nawet największy miejscowy bukmacher i wycofał zakład, że "Trap" wyleci do końca roku.
W zakładach bukmacherskich Paddy Power nie można już postawić pieniędzy na to, że Trapattoni dotrwa do końca roku na stołku selekcjonera Irlandczyków.
"Liczba przyjmowanych przez nas zakładów na to zdarzenie jest tak wielka, że pozwala mieć pewność, że coś jest na rzeczy. A postawienie na dymisję niemal nie wiąże się z żadnym ryzykiem" - brzmi tłumaczenie największego irlandzkiego bukmachera.
Wyspy mogą pomóc Wyspie
Akcje Włocha spadły drastycznie po piątkowym blamażu w Dublinie z Niemcami 1:6. W dodatku w reprezentacji panuje podła atmosfera. Ze zgrupowania wyjechał obrońca Stephen Kelly, który pokłócił się z asystentem Trapattoniego, Marco Tardellim.
Humory w irlandzkiej kadrze poprawi jedynie wtorkowa, wysoka wygrana z Wyspami Owczymi. Trudno odgadnąć, czy to wystarczy, żeby słynny "Trap" przetrwał.
Najgorsi na Euro
Trapattoni selekcjonerem Irlandii jest od czterech lat. Jego pozycja na Zielonej Wyspie znacznie osłabła po Euro 2012.
Prowadzona przez niego drużyna przegrała w swojej grupie wszystkie trzy mecze, zdobyła tylko jedną bramkę, straciła aż dziewięć.
Autor: twis / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA