To już dziś zapłonie w Pjongczangu olimpijskie ogień, tym samym igrzyska zostaną oficjalnie otworzone. Chorążym polskiej ekipy w czasie uroczystej ceremonii będzie łyżwiarz szybki Zbigniew Bródka, Biało-Czerwoni maszerować będą jako 83. w kolejności reprezentacja.
Ceremonia rozpocznie się w południe polskiego czasu. W gronie defilujących Polaków będzie 36 zawodników oraz 33 osoby współpracujące. Zgodnie z obowiązującym od lat zwyczajem w otwarciu igrzysk nie uczestniczą olimpijczycy, których w następnym dniu czekają starty.
Dodatkowe emocje
- To zawsze jest spore obciążenie dla organizmu. Często czeka się wiele godzin na stojąco, by zostać wyprowadzonym na stadion. Poza tym to dodatkowe emocje, a tych i tak nie brakuje. Lepiej chyba zostać w pokoju i wypoczywać – tłumaczy biathlonistka Weronika Nowakowska.
Ona, podobnie jak jej koleżanki Krystyna Guzik, Monika Hojnisz i Magdalena Gwizdoń, dzień później startują w sprincie, więc będą potrzebować dużo energii. Tak samo jak skoczkowie narciarscy, których w sobotę czeka pierwszy konkurs i walka o medale.
W piątek uwagę świata będzie przyciągać przede wszystkim wspólny przemarsz sportowców z Korei Południowej i Północnej pod białą flagą, z namalowanym kształtem Półwyspu. Kiedy 30 lat temu letnie igrzyska gościł Seul, sąsiedzi z północy je zbojkotowali.
Pod flagą olimpijską
Drugim gorącym tematem przed olimpijskimi zmaganiami jest kwestia rosyjskich sportowców. W wyniku skandalu dopingowego komitet olimpijski tego kraju został zawieszony. Na start zezwolono grupie ponad 150 zawodników Sbornej, ale tylko i wyłącznie pod flagą olimpijską.
Będzie ją niósł wolontariusz.
Wiceprezes Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Stanisław Pozdniakow stara się, aby rosyjska flaga pojawiła się przy ceremonii zamknięcia.
Autor: rk / Źródło: PAP