Poeta i tłumacz będą nagradzani przez Fundację Wisławy Szymborskiej - poinformował w "Xięgarni" wieloletni sekretarz poetki Michał Rusinek. I dodał, że chodzi o to, by docenić najważniejsze wydarzenie poetyckie roku.
Mówiąc o nagrodzie, jaką będzie przyznawać Fundacja Wisławy Szymbroskiej, Rusinek podkreślił, że będzie to nagroda poetycka dla autora książki wydanej lub napisanej po polsku, w roku poprzednim, taką którą jury uzna za najważniejsze wydarzenie poetyckie roku.
- To będzie pierwsza część nagrody, bo postanowiliśmy też dawać drugą część nagrody, jeśli książka będzie przetłumaczona, to nagrodę otrzyma też tłumacz - powiedział Rusinek.
I dodał: - Bo uważamy, że tłumacze są w Polsce niedowartościowani. Poza tym w poezji tłumacz jest szalenie ważny, to nie jest no name, on zawsze zostawia ślad.
W jury, która przyzna nagrodę Szymborskiej, zasiadają m.in. literaturoznawcy i tłumacze, w tym Anders Bodegard, tłumacz literatury polskiej oraz francuskiej na język szwedzki.
Bankomaty i faceci ze studzienek
Rusinek w programie "Xięgarnia" przypomniał też wiele anegdot o poetce.
- Pani Wisława Szymborska mówiła, że tak naprawdę to dziwią ją tylko dwie rzeczy: bankomaty - że coś się wkłada do ściany i wyjmuje się pieniądze, i czyje one są oraz faceci, którzy wychodzą z tych studzienek pod ziemią - powiedział Rusinek.
I dodał: - Podrobione autografy Wisławy Szymborskiej najłatwiej rozpoznać po tym, że np. nie znosiła niebieskiego. Gdy już można było kupić czarny długopis, bo kiedyś były tylko niebieskie, czarnym się podpisywała.
Autor: mon//kdj / Źródło: tvn24