Arcyciekawie zapowiada się ostatni mecz 34. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Ruch Chorzów, zajmujący w lidze trzecie miejsce, premiowane grą w eliminacjach do Ligi Europy, podejmie krakowską Wisłę, która - mimo katastrofalnej postawy w rundzie wiosennej - nadal ma szansę na wskoczenie do pucharów. Emocji nie powinno więc zabraknąć.
"Biała Gwiazda" po przerwie zimowej w niczym nie przypomina drużyny, która jesienią była postrachem T-Mobile Ekstraklasy. Niezwykle wąska kadra sprawiła, że każda kontuzja czy pauza za kartki mocno odbijała się na jakości gry krakowian. A jeśli dołożymy do tego słabszą postawę Pawła Brożka i Łukasza Garguły, którzy w pierwszej części sezonu byli motorami napędowymi ekipy spod Wawelu, będziemy mieli pełny obraz katastrofy w wykonaniu podopiecznych Franciszka Smudy. Mimo to, straty punktów, które regularnie notują ekipy z miejsc 3-8, sprawiają, że wiślacy nadal są poważnymi kandydatami do gry w europejskich pucharach. Od trzeciego Ruchu dzielą krakowian raptem 3 "oczka".
Wyjazdowa niemoc Wisły
Za Ruchem Chorzów przemawiać dziś będzie nie tylko seria trzech domowych meczów bez porażki, ale także - a może przede wszystkim - niezwykła niemoc wyjazdowa Wisły. "Biała Gwiazda" wygrała poza Krakowem raptem dwa z siedemnastu spotkań, a po raz ostatni sztuka ta udała się drużynie "Franza"... 17 lutego, w meczu ze słabiutkim Piastem Gliwice.
"Niebieskich" patent na Wisłę
Ekipa Jana Kociana z pewnością nie podejdzie do dzisiejszego starcia ze strachem w oczach. "Niebiescy" mają bowiem w tym sezonie patent na mecze z Wisłą. W sezonie zasadniczym Ruch zremisował u siebie 1:1, zaś z Krakowa wywiózł 3 punkty, wygrywając 1:0.
Autor: ekstraklasa.tv