Najpierw zachorowała na nowotwór, później przestała widzieć. Gdy okazało się, że wzrok wcale nie musiał być ceną za ocalenie życia, przez dziesięć lat walczyła w sądzie ze szpitalem. Wygrała, ale sąd apelacyjny zarządził na nowo poszukiwanie dowodów. To może wydłużyć proces o kolejnych kilka lat. Reportaż w magazynie "Blisko Ludzi".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24