Choć piłkarze Wisły Kraków i Zawiszy Bydgoszcz nie mają już szans na doskoczenie do podium, ostatniego meczu sezonu nie odpuści na pewno żadna z drużyn. "Biała Gwiazda" i "Zetka" powalczą bowiem o pieniądze, które dla obu klubów będą miały ogromne znaczenie.
Bydgoski Zawisza jest w tej chwili najsłabszą drużyną grupy mistrzowskiej. "Zetka" ma jednak zapewniony udział w europejskich pucharach, dzięki triumfowi w Pucharze Polski. W ostatnim meczu ligowym powalczy więc tylko o wyższą lokatę. Każdy stopień w ligowej drabinie przekłada się bowiem na zyski, a dodatkowe 200 tysięcy złotych za awans na 7. miejsce może mieć ogromne znaczenie. Za taką kwotę można wszak zafundować półroczny kontrakt solidnemu ligowcowi.
Walka o pół miliona
O jeszcze większą pulę walczy krakowska Wisła. Podopieczni Franciszka Smudy, w zależności od rozstrzygnięć w ostatniej kolejce, mogą skończyć sezon na miejscach od 5. do 7. W przeliczeniu na pieniądze, oznacza to nawet pół miliona różnicy. Dla klubu, który od dłuższego czasu boryka się z ogromnymi problemami finansowymi, taka kwota z pewnością jest nie do pogardzenia.
Skład węgla i papy
Choć szkoleniowiec Wisły podkreślał, że jego zespoły do każdego meczu muszą podchodzić w pełni zmobilizowane, krakowianom ciężko będzie o punkty. "Biała Gwiazda" znów przystąpi do spotkania mocno przetrzebiona kontuzjami i - parafrazując jedno z powiedzeń "Franza" - w dużej mierze będzie to "skład węgla i papy". Z Zawiszą nie zagrają bowiem: Głowacki, Bunoza, Boguski, Guerrier i Paweł Brożek, a po chorobie do pełni sił nie wrócił jeszcze Marko Jovanović.
Patent na Wisłę
Żadnym zdziwieniem nie będzie więc fakt, że eksperci wskazują, iż faworytem dzisiejszego starcia będzie Zawisza. Tym bardziej, że bydgoszczanie wygrali w tym sezonie oba ligowe mecze, pokonując Wisłę 3:1 u siebie i 1:0 na wyjeździe.
Autor: ekstraklasa.tv