"Nie będzie drugiego Franka". Filigranowy snajper zakończył karierę

Tomasz Frankowski oficjalnie zakończył karierę piłkarską i pożegnał się z kibicami na stadionie Jagiellonii Białystok. Piłkarzowi towarzyszyli nie tylko fani, ale tez rodzina i przyjaciele, m.in. Mariusz Piekarski, Mirosław Szymkowiak i trener Henryk Kasperczak. "Franek" otrzymał wiele pamiątek, a na koniec spotkania wzruszony podziękował kibicom za lata wsparcia i dopingu.

38-letni Frankowski, bardzo lubiany przez kibiców kapitan i najlepszy strzelec Jagiellonii Białystok, w czerwcu zagrał w ekstraklasie po raz ostatni, w meczu białostockiej drużyny z Ruchem Chorzów.To w Jagiellonii Frankowski debiutował w ekstraklasie w 1992 roku, w tym klubie zdobywał mistrzostwo Polski juniorów. Największe sukcesy w kraju odniósł jednak w Wiśle Kraków. Za granicą występował m.in. w RC Strasbourg we Francji i Chicago Fire w USA.

Początki w Jagiellonii

Kontrakt z Jagiellonią podpisał w grudniu 2008 roku. Z tą drużyną został królem strzelców ekstraklasy (wcześniej trzy razy zrobił to w barwach Wisły Kraków), zdobył Puchar Polski i zagrał w europejskich pucharach.Karierę zakończył z dorobkiem aż 168 goli w ekstraklasie. Lepsi od niego byli tylko dwaj zawodnicy: Ernest Pohl - 186 bramek i Lucjan Brychczy - 182. Na swoim koncie Frankowski ma też 10 goli w reprezentacji Polski, 27 bramek w meczach Pucharu Polski oraz 67 bramek w klubach zagranicznych.W części oficjalnej sobotniego benefisu piłkarz zbierał podziękowania, życzenia i prezenty m.in. od władz Białegostoku, przedstawicieli PZPN, Jagiellonii Białystok i Wisły Kraków oraz Podbeskidzia Bielsko-Biała, a także od fanów Jagiellonii. Wśród licznych prezentów znalazły się m.in. albumy ze zdjęciami z bogatej kariery piłkarza (przygotowane przez Jagiellonię) oraz specjalnie zbudowany rower (od kibiców, by nie tracił formy fizycznej). "Tomasz Frankowski, najlepszy napastnik Polski!!!!" - słychać było na trybunach.

Franek Team w akcji

Głównym punktem wieczoru był mecz zespołu "Franek Team" z obecnym składem Jagiellonii. Wcześniej jednak dawni piłkarze Jagiellonii lub gracze tu zaczynający swoją karierę, jako dużyna pod nazwą Jagiellonia 74, zagrali z Reprezentacją Artystów Polskich.

W tej pierwszej drużynie kibice zobaczyli oczywiście Tomasza Frankowskiego oraz m.in. Marka Citko, Dariusza Czykiera, Mariusza Piekarskiego czy Jacka Chańko, gościnnie w bramce wystąpił Wojciech Kowalewski. Ale i w zespole artystów piłkarzy nie brakowało, bo zagrali tam m.in. Radosław Majdan, Jacek Krzynówek, Tomasz Iwan, Piotr Świerczewski, Piotr Reiss i bracia Żewłakowowie.3:2 wygrali jagiellończycy, a Tomasz "łowca bramek" Frankowski zdobył dwa gole, w tym jeden z rzutu karnego.Po nich na boisko wyszedł Franek Team, czyli zespół przyjaciół Frankowskiego i Jagiellonia Białystok. Trener Jagi Piotr Stokowiec wystawił od początku spotkania meczowy skład, który za przeciwników miał drużynę, w której obok Frankowskiego zagrali m.in. Kazimierz Węgrzyn, Mirosław Szymkowiak, Ryszard Czerwiec, Grzegorz Pater, Łukasz Sosin i Kamil Kosowski.Mecz, który przez większą część nie był tylko zabawą (stało się tak dopiero w końcówce, gdy w składzie Jagiellonii zagrał prawie cały sztab szkoleniowy, a w drużynie Frankowskiego naraz pojawiło się na boisku kilkunastu graczy), zakończył się zwycięstwem Jagiellonii 4:2.Frankowski i tu wpisał się na listę strzelców. Po strzeleniu przez niego gola piłkarze obu zespołów podrzucali go do góry, a publiczność fetowała na stojąco schodzącego z boiska zawodnika.

Źródło: ekstraklasa.tv, PAP

Czytaj także: