- Afera dopingowa z braćmi Zielińskimi to wielki wstyd. Nie ma miejsca dla dopingu w sporcie. Ludzie, którzy się dopingują to oszuści, których ze sportu trzeba eliminować - mówił w programie "Fakty po Faktach" minister sportu, Witold Bańka.
- Cały sportowy świata musi zjednoczyć się w walce z dopingiem. To nie jest problem pojedynczych krajów, to jest problem każdego kraju w którym jest sport - przyznał minister.
Skażona sztanga
Podczas igrzysk w Rio wpadło już kilku zawodników. Niestety brudno było też na polskim podwórku. Z Brazylii wyrzuceni zostali sztangiści - Tomasz i Adrian Zielińscy. W ich organizmach wykryto niedozwolony nandrolon. Wykazały to wyniki badań, jakie jeszcze jeszcze przed wylotem do Ameryki Południowej. Tomasz dodatkowo został przyłapany podczas testów w samym Rio.
Obaj ciężarowcy do winy się nie przyznają. Adrian - mistrz olimpijski z Londynu - zapowiada, że przekaże sprawę na drogę sądową.
Buta i arogancja
- Nie wiem, ile trzeba mieć w sobie buty i arogancji, aby stojąc przed dziennikarzami i patrząc im głęboko w oczy mówić im, że jest się niewinnym. Procedury dopingowe są tak sprecyzowane, że nie ma pola do pomyłki. WADA [Światowa Agencja Antydopingowa - przyp. red] dba o jakość realizacji testów. Po to są pobierane próbki A i próbki B - skrytykował zawodników Bańka.
- To wielki wstyd. Nie ma miejsca dla dopingu w sporcie. Ludzie, którzy się dopingują to oszuści, których ze sportu trzeba eliminować. Nie łudźmy się, że pozbędziemy się dopingu w stu procentach. Ważne jest jednak zaostrzenie kar i konsekwentna postawa - dodał Bańka.
Nowelizacja ustawy
Minister przyznał, że pewne kroki walce z dopingiem zostały już podjęte. Kilka dni temu weszła w życie nowelizacja ustawy o sporcie, która dostosowała nasze prawo do przepisów WADA.
- Kwestie dyscyplinarne zostały przekazane do Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie, a nie tak jak miało to miejsce dotychczas, że związki sportowe decydowały o karach dla zawodników, będąc tym samym niejako sędziami we własnej sprawie - wyjaśnił Bańka.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl