Ogromny pech Cristiano Ronaldo. W finale przeciwko Francuzom najlepszy portugalski zawodnik zagrał tylko przez kwadrans, a murawę opuszczał ze łzami w oczach. Chwile wcześniej był faulowany. Po meczu jednak o bólu zapomniał i cieszył się z mistrzostwa Europy.
W mistrzostwach Europy nikt nie grał więcej niż on. W meczu na Stade de France rozgrywał swoje 21. spotkanie na tego typu imprezie. To najważniejsze, bo mogące dać upragnione mistrzostwo Starego Kontynentu. CR7 nie zapamięta go jednak najlepiej, bo drużynie nie pomógł.
Długo nie pograł
Po osiemnastu minutach gry zawodnik Realu Madryt leżał na środku boiska i trzymał się za kolano. To był wynik wcześniejszego starcia z Dimitri Payetem, dokładnie z ósmej minuty spotkania. Sędzia za ten faul nie pokazał Francuzowi kartki.
Portugalczyk ze łzami w oczach opuścił boisko. Próbował jeszcze walczyć. Poprosił lekarzy o bandaż i znieczulenie. Po kilku minutach wrócił do gry. Jak się okazało dosłownie na kilkanaście sekund. Scenariusz znów się powtórzył. Tym razem zniesiono go na noszach, a trener Fernando Santos wprowadził za niego Ricardo Quaresmę.
CR7 odetchnął dopiero po golu dla jego drużyny, a po meczu cieszył się wraz z kolegami ze złotych medali i zwycięstwa w dogrywce 1:0. Sportowy niedosyt jednak na pewno pozostał.
Ronaldo zagrał w finale Euro po raz drugi. W 2004 roku jego zespół przegrał w ojczyźnie z Grecją 0:1.W tamtym spotkaniu wystąpił od początku do końca.
Autor: ks/TG / Źródło: sport.tvn24.pl