Holandia oszalała po pięknym triumfie nad Hiszpanią na inaugurację grupy B mistrzostw świata. Oszalał też Robin van Persie, który strzelając gola przeszedł do historii Oranje.
Była 44. minuta meczu z Hiszpanią. Na długie podanie z własnej połowy zdecydował się lewy obrońca Oranje Daley Blind. Piłka co do centymetrów poszybowała do kapitana Pomarańczowych Robina van Persiego, który pięknym szczupakiem przelobował Ikera Casillasa, wyrównując stan meczu na 1:1. W taki sposób napastnik Manchesteru United zapisał się w historii holenderskiej piłki.
30-letni napastnik został tym samym pierwszym piłkarzem ze swojego kraju, który wpisał się na listę strzelców w trzecim kolejnym mundialu. Przed czterema laty w RPA zrobił to w meczu fazy grupowej z Kamerunem (Holandia wygrała 2:1), a w 2006 w Niemczech w spotkaniu z Wybrzeżem Kości Słoniowej (także 2:1). W drugiej połowie spotkania z Hiszpanią dołożył jeszcze drugiego gola, wykorzystując fatalny błąd defensywy drużyny Vicente del Bosque.
Krnąbrny Holender
Do poważnej kariery Van Persie startował w Excelsiorze Rotterdam, lecz szybko z powodu konfliktu ze sztabem szkoleniowym przeniósł się do lokalnego rywala Feyenoordu. Trzyletni pobyt na De Kuip zaowocował transferem do Arsenalu, gdzie pod wodzą Arsene'a Wengera (speca od zatrudniania młodych i niezwykle utalentowanych piłkarzy) napastnik wyraźnie dojrzał, choć początki wcale nie należały do najłatwiejszych.
Młody Holender często zamiast grać, przesiadywał na ławce rezerwowych. Prztyczkiem w nos dla niego był wielki finał Ligi Mistrzów z Barceloną w 2006, który przesiedział na ławce rezerwowych. W nowym sezonie odżył. Zaczął strzelać piękne gole (głównie wolejem), jego domeną były także rzuty wolne. Holender dysponuje bowiem niezwykle piorunującym strzałem z lewej nogi.
Na Old Trafford z rodakiem
Tytuł króla strzelców w sezonie 2011/12 zapewnił mu transfer do Manchesteru United. Po pierwszym, niezwykle udanym sezonie na Old Trafford, w którym powtórzył wyczyn z poprzedniego roku, w kolejnym więcej czasu spędzał w gabinetach lekarskich niż na murawie.
Pod koniec lipca Van Persie spotka się w Manchesterze ze swoim rodakiem, Louisem van Gaalem, który po mundialu żegna się z posadą selekcjonera holenderskiej reprezentacji.
Po pierwszej bramce Robina z Hiszpanią obaj cieszyli się jak małe dzieci. Kibice MU liczą, że tak spontanicznie manifestować swoją radość będą jak najczęściej po meczach w Premier League.
Autor: lukl/twis / Źródło: sport.tvn24.pl