Niemcy przygotowują się do "narodowego programu szczepień", we Francji wyciągi narciarskie pozostaną zamknięte, władze Czech wprowadzają nowe zasady dla przyjezdnych. Dania, Norwegia i Austria znoszą część obostrzeń. W Wielkiej Brytanii niepokój wywołało wykrycie zakażeń koronawirusem z RPA u osób niezwiązanych z podróżami. Władze wspólnoty autonomicznej Madrytu ogłaszają nakaz używania maseczek ochronnych w barach. Jak świat walczy z koronawirusem?
W ciągu ostatniej doby w Niemczech wykryto 6114 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 861 osób, u których zdiagnozowano COVID-19 – poinformował we wtorek berliński Instytut imienia Roberta Kocha (RKI).
W porównaniu z poprzednią dobą zdiagnozowano ponad 500 przypadków więcej i stwierdzono 686 więcej zgonów, jednak poniedziałkowe liczby są zwykle najniższe w całym tygodniu, bo uwzględniają dane z niedzieli, kiedy robi się mniej badań. Liczba aktywnych przypadków COVID-19 spadła w Niemczech o 13,2 tysiąca i wynosi obecnie 216,3 tysiąca. Do poniedziałku na oddziałach intensywnej terapii przebywały 4322 osoby. Od osiągnięcia szczytu liczby zakażeń tuż przed Bożym Narodzeniem, średnia liczba nowych przypadków w RFN stopniowo maleje. Z danych RKI wynika, że najgorsza sytuacja nadal panuje w Saksonii, Turyngii i Brandenburgii, gdzie średnia liczba nowych infekcji jest znacznie wyższa od średniej.
"Narodowy plan szczepień" w Niemczech
Przedstawiciele rządu federalnego, rządów krajów związkowych i przemysłu farmaceutycznego spędzili w poniedziałek ponad pięć godzin na omawianiu problemów, związanych z kampanią szczepień przeciw COVID-19. Kanclerz Angela Merkel zapowiedziała opracowanie narodowego planu szczepień.
Aby móc lepiej planować szczepienia, rząd federalny i rządy krajów związkowych chcą opracować "narodowy plan szczepień" – powiedziała niemiecka kanclerz. Powinien on zawierać wykaz nadchodzących dostaw szczepionek, "zgodnie z naszą najlepszą wiedzą" – dodała. Rządy będą dzięki temu mogły lepiej zarządzać zaproszeniami ludzi na szczepienia. Merkel broniła europejskiego podejścia do zamawiania szczepionek przeciwko COVID-19 i poprosiła o zrozumienie dla niekiedy wolniejszego tempa szczepień.
Burmistrz Berlina Michael Mueller wyraził zadowolenie z wyników "szczytu szczepionkowego". Powiedział, że narodowy plan szczepień przeciw COVID-19 jest bardzo ważny dla krajów związkowych i władz lokalnych, które potrzebują większej jasności co do tego, kto, kiedy i w jakich liczbach może być zaszczepiony.
- Fakt, że teraz zajmujemy się tym bardziej szczegółowo, jest bardzo ważnym krokiem – dodał Mueller.
"Ewolucja sytuacji zdrowotnej nie pozwala ponownie otworzyć wyciągów narciarskich"
W ciągu ostatniej doby na COVID-19 w szpitalach we Francji zmarło 455 chorych – podała tamtejsza Agencja Zdrowia Publicznego (SPF). Rząd nie otworzy wyciągów narciarskich w lutym mimo protestów branży narciarskiej. W poniedziałek ponad 100 osób blokowało autostradę w regionie Sabaudii, domagając się od rządu ich otwarcia. Kancelaria premiera jednak przecięła w poniedziałek spekulacje odnośnie do możliwego otwarcia wyciągów na czas zbliżających się ferii zimowych.
- Ewolucja sytuacji zdrowotnej nie pozwala nam na tym etapie ponownie otworzyć wyciągów narciarskich – wyjaśniła kancelaria premiera Jeana Castexa, bez wyznaczenia daty ponownego ich otwarcia. W ciągu doby francuskie władze medyczne zarejestrowały 4 347 zakażeń koronawirusem. Od początku pandemii liczba wykrytych infekcji we Francji wzrosła do 3 201 461, a zgonów – do 76 512.
Do szpitala trafiło 1750 chorych, w tym 318 na oddziały intensywnej terapii. Liczba pacjentów hospitalizowanych wzrosła o 301 i wynosi 27 874. Na OIOM-ach leczonych jest 3 218 chorych, o 70 więcej niż w niedzielę. Odsetek pozytywnych wyników testów obniżył się do 6,7 proc. Według ostatnich dostępnych danych liczba osób, które otrzymały co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciw COVID-19, wynosi 1 486 493. Obie dawki otrzymało 45 468 osób. Z kolei Reuters podaje, że zaszczepiono już ponad 1,5 miliona ludzi.
Czechy z nowymi zasadami dla przyjezdnych
Od 5 lutego rząd Czech zmieni rodzaje testów wymaganych przy podróżach do tego kraju oraz obowiązek kwarantanny. Stworzono nową kategorię państw "bardzo ryzykownych" - Polski wśród nich nie ma, ale MSZ podkreśla, że nadal obowiązuje zakaz podróży turystycznych do Czech między innymi z Polski.
Wśród krajów "bardzo ryzykownych" znalazły się Słowacja, Wielka Brytania, Irlandia, Litwa, Łotwa, Estonia, Hiszpania i Portugalia. Osoby chcące wyjechać z nich do Czech od 5 lutego muszą mieć przy sobie test PCR nie starszy niż 48 godzin, a po przyjeździe obowiązuje je co najmniej pięciodniowa kwarantanna, którą kończy test PCR. Po zakończeniu izolacji przez kolejne pięć dni istnieje obowiązek noszenia maski klasy FFP2.
Polska, a także Niemcy, Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Dania, Francja, Włochy, Cypr, Liechtenstein, Luksemburg, Węgry, Malta, Holandia, Rumunia, Szwecja, Szwajcaria i Azory określane są mianem państw o "wysokim stopniu ryzyka". Przybysze z tych państw muszą mieć 48 godzin przed przyjazdem do Czech wykonane testy antygenowe lub PCR. Tylko test PCR będzie konieczny w piątym dniu po przyjeździe do Czech.
Jak poinformowała Zuzana Sztichova z biura prasowego MSZ, przyjęte przez rząd zasady w żadnym stopniu nie zmieniają jego wcześniejszej decyzji z 28 stycznia, w myśl której do Czech zakazane są przyjazdy z powodów turystycznych. - Nowe zasady i wymogi posiadania testów w żadnym stopniu nie mają wpływu na przyjęte w poprzednim tygodniu regulacje. One je uzupełniają, a nie zmieniają – powiedziała Sztichova.
Po czwartkowej decyzji do Czech można przyjeżdżać tylko w związku z pracą, szkołą, niezbędnymi wizytami u rodzin lub bliskich, na wesele lub pogrzeb. Nowe zasady regulują także przyjazdy z krajów o "średnim stopniu ryzyka". Są to Islandia, Finlandia, Norwegia i Grecja, a podróżni muszą mieć przy sobie wyniki testu antygenowego lub PCR, zrobionego przed wyjazdem do Czech. Jedynym europejskim krajem, uznanym za bezpieczny, jest Watykan, z którego - podobnie jak z Australii, Singapuru. Nowej Zelandii, Korei Południowej i Tajlandii - można przyjeżdżać bez ograniczeń.
Dania i Norwegia znoszą część obostrzeń
Od przyszłego poniedziałku w Danii uczniowie klas 1-4 szkół podstawowych ponownie rozpoczną naukę stacjonarną. - To będzie bardzo ostrożne otwarcie, gdyż mimo ogólnego spadku zakażeń brytyjski wariant koronawirusa wciąż się rozprzestrzenia – oznajmił duński minister zdrowia Magnus Heunicke. Z tego powodu dzieci będą przebywać jedynie w swoich klasach, a przychodzący do szkoły rodzice mają zasłaniać twarz maseczką. W Danii szkoły zostały zamknięte 21 grudnia, a po świętach nauka odbywała się wyłącznie zdalnie.
Szczepionka na koronawirusa
Według duńskich władz zdrowotnych od początku stycznia w tym kraju spada liczba zakażeń koronawirusem. Obecnie jedynie 0,3 proc. testów na COVID-19 jest pozytywnych, na początku roku ten wskaźnik wynosił 3,9 proc. Jednocześnie nadal rośnie liczba przypadków uważanego za bardziej zaraźliwy brytyjskiego wariantu koronawirusa. Wykrywany jest on już w 13,1 proc. próbek, podczas gdy na początku stycznia ten rodzaj stanowił 4 proc. wszystkich dodatnich testów. W ciągu ostatniej doby odnotowano w Danii 488 przypadków koronawirusa.
Podobnie sytuacja epidemiczna stabilizuje się w Norwegii mimo wykrycia pod koniec stycznia ogniska brytyjskiej wersji koronawirusa w gminie Nordre Follo w pobliżu stolicy. - Możliwe jest stopniowe i kontrolowane otwieranie miasta – ogłosił burmistrz Oslo Raymond Johansen. W stolicy Norwegii od środy ponownie otwarte zostaną sklepy oraz restauracje, jednak bez możliwości serwowania alkoholu, a także baseny i biblioteki. Częściowo do szkół powrócą uczniowie.
W ciągu ostatniej doby w Norwegii potwierdzono 173 przypadki koronawirusa. Na początku stycznia dobowy przyrost zakażeń wynosił 600-700 przypadków.
Niepokój w Wielkiej Brytanii po 11 przypadkach wariantu koronawirusa z RPA
Na ośmiu obszarach Anglii, zamieszkałych łącznie przez około 80 tysięcy osób, zostaną przeprowadzone masowe testy na obecność koronawirusa w związku z wykryciem 11 przypadków wariantu z RPA, które nie są łączone z podróżami – ogłosił w poniedziałek brytyjski rząd.
Dotychczas w Wielkiej Brytanii wykryto 105 przypadków wariantu południowoafrykańskiego, z czego zdecydowana większość jest związania z podróżami do RPA. Ale 11 przypadków wykrytych u osób, które ani nie były w tym kraju, ani nie miały kontaktu z osobą, która tam była w ostatnim czasie, budzi szczególne zaniepokojenie.
Aby zatrzymać rozprzestrzenianie się tego wariantu, brytyjski rząd zwrócił się do wszystkich osób powyżej 16. roku życia, zamieszkujących na ośmiu obszarach, gdzie wykryto te przypadki, o zrobienie testów, niezależnie od tego, czy wykazują one jakiekolwiek objawy, czy też nie.
Trzy z tych, stosunkowo niewielkich, obszarów znajdują się w Londynie, kolejne trzy w sąsiadujących ze stolicą hrabstwach Kent, Surrey i Hertfordshire, zaś pozostałe dwa w Walsall koło Birmingham i w hrabstwie Merseyside w północno-zachodniej Anglii. Na niektórych z tych obszarów mieszkańcy dostaną pocztą zestawy do testów, w innych pracownicy służby zdrowia będą chodzić od domu do domu i je przeprowadzać.
- Obecnie nie ma żadnych dowodów wskazujących, że ta odmiana jest jeszcze groźniejsza, ale musimy się jej mocno przeciwstawić i to zrobimy. Upewniliśmy się już, że wszystkie te przypadki są izolowane i wzmocniliśmy śledzenie ich bliskich kontaktów. Jest to bardzo ważne, abyśmy mogli przerwać łańcuch przenoszenia tego nowego wariantu – mówił na konferencji prasowej minister zdrowia Matt Hancock.
Tymczasem w poniedziałek podano, że w ciągu ostatniej doby w Wielkiej Brytanii wykryto 18 607 nowych zakażeń, co jest najmniejszą liczbą od 15 grudnia i zarejestrowano 406 zgonów, czyli najmniej od 4 stycznia. Dotychczasowy bilans epidemii to 3 836 783 wykrytych zakażeń i 106 564 zmarłych. Do tej pory pierwszą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 otrzymało prawie 9,3 miliona osób, a drugą – 494 tysiące.
Austria częściowo łagodzi lockdown
Rząd Austrii zdecydował się częściowo złagodzić lockdown, chce jednak zaostrzyć przepisy dotyczące wjazdu do kraju – informuje w poniedziałek agencja APA. Rząd Austrii ogłosił, że znów otwierają się muzea, galerie i ogrody zoologiczne. Sprzedawcy detaliczni, szkoły i usługodawcy, tacy jak na przykład fryzjerzy, mogą ponownie działać, ale przestrzegając ściśle określonych przepisów sanitarnych. Z usług fryzjerskich również można będzie korzystać wyłącznie po okazaniu testu wykonanego w ciągu ostatnich 48 godzin.
Lekcje w szkołach będą odbywały się częściowo w systemie zmianowym. Tylko ci uczniowie, którzy zostali przetestowani na obecność koronawirusa, będą mogli uczestniczyć w zajęciach. Ograniczenia w wychodzeniu z domów nadal pozostają w mocy między godz. 20 a 6. Przepisy obowiązujące przy wjeździe do kraju zostaną zaostrzone.
Sytuacja pandemiczna w Austrii jest nadal napięta. Tak zwana siedmiodniowa zapadalność na koronawirusa (liczba zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców w ciągu tygodnia) wynosi 105, co oznacza, że jest znacznie wyższa niż w Niemczech (90,9). W miniony weekend w kilku miejscach w Austrii odbyły się protesty przeciwko polityce rządu w walce z pandemią. Pomimo zakazu w niedzielę w Wiedniu demonstrowało około 10 tysięcy osób.
Władze Madrytu za nakazem noszenia maseczek w barach
Władze wspólnoty autonomicznej Madrytu w związku ze wzrostem liczby zakażeń brytyjskim wariantem koronawirusa ogłosiły nakaz używania wewnątrz barów maseczek ochronnych. Nowe obostrzenie wywołało zdziwienie u części internautów. W komunikacie przekazanym w poniedziałek mediom rząd regionu Madrytu wyjaśnił, że obowiązek noszenia maseczek wewnątrz barów ma wejść w życie w piątek.
Choć władze stołecznej aglomeracji nie wyjaśniły szczegółów nowego obostrzenia, to wielu internautów przyjęło informację ze zdziwieniem, a część z ironią, sugerując między innymi picie napojów przez słomkę "przechodzącą przez maskę" bądź "odchylanie dolnej krawędzi maski" podczas konsumpcji dań.
Dodatkową ochroną, według władz aglomeracji Madrytu, ma być obowiązujący również od piątku nakaz regularnej wentylacji powietrza wewnątrz placówek gastronomicznych; utrzymano też maksymalną liczbę klientów przy jednym stoliku – do czterech osób. Władze Madrytu zapewniają, że pomimo dodatkowych restrykcji nie zamierzają ograniczyć działalności restauracji i barów. Deklarują, że od piątku przy jednym stoliku na terenie ogródka gastronomicznego będzie mogło przebywać do sześciu osób, czyli o dwie więcej niż dotychczas.
W Hiszpanii w dalszym ciągu utrzymuje się wysoka dynamika zakażeń oraz zgonów wskutek SARS-CoV-2. Jak ogłosił w poniedziałek resort zdrowia, od piątku w całym kraju zachorowało na COVID-19 ponad 79,6 tysiąca osób, a zmarło 762. Ministerstwo zdrowia Hiszpanii przypomniało, że w porównaniu z danymi z poprzedniego tygodnia nastąpił jednak wyraźny spadek liczby zakażeń – o ponad 14 tysięcy.
Źródło: PAP