Samorządy i rząd sprzątają nielegalne składowiska, ale kosztuje to miliony. Wykrycie sprawców jest trudne

Nielegalne składowisko odpadów
Samorządy i rząd sprzątają nielegalne składowiska, ale kosztuje to miliony. Wykrycie sprawców jest trudne
Źródło: Tomasz Wesołowski/Fakty po Południu TVN24
Rząd naliczył ponad 200 nielegalnych składowisk toksycznych odpadów. Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że w tym roku zostanie uprzątniętych 25 najbardziej niebezpiecznych z nich. Policja planuje kolejne zatrzymania członków mafii śmieciowych, chociaż nierzadko ich wykrycie jest utrudnione.

Ponad 3,5 tysiąca ton niebezpiecznych odpadów i śmieci zagrażających Odrze. Głogów właśnie przygotowuje się do likwidacji nielegalnego składowiska.

- Mamy nadzieję, że w ciągu przyszłego roku pozbędziemy się tego niechlubnego miejsca w naszym mieście - przekazała Edyta Owczarek-Pręda, zastępca prezydenta Głogowa.

Miasto liczy na rządową pomoc w likwidacji toksycznych substancji. - Mamy opinię biegłego, z której wynika, że tam są głównie odpady niebezpieczne, lakiery, ropopochodne, rozpuszczalniki - poinformowała Owczarek-Pręda.

Dokładnej zawartości śmieci nikt nie zna. Odpady są składowane w tysiącach zamkniętych beczek. - Te wszystkie substancje mogą się dostać do wody, do gleby, a w przypadku pożaru, wiadomo, dostają się do atmosfery - skomentował Dominik Dobrowolski, ekolog, uczestnik "Akcji czysta Odra i Wisła".

To właśnie w takich przypadkach resort środowiska ma pokrywać niemalże całość kosztów utylizacji. - W tym roku istotnie i skutecznie zabraliśmy się za te pierwsze nielegalne, niebezpieczne składowiska - oświadczyła Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska.

Uprzątnięcie składowiska kosztuje miliony

Budżet na walkę z nielegalnymi składowiskami to blisko 400 milionów złotych. To na te środki liczy Głogów. To z tych pieniędzy korzysta już między innymi Sosnowiec.

- Prace są już daleko zaawansowane. Na ten rok są właściwie zakończone, ponieważ finansowanie mamy na dwa lata - przekazał Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca. - W 99 procentach jest to finansowane z budżetu państwa, 1 procent to wkład własny gminy - dodał. Posprzątanie odpadów w Sosnowcu ma kosztować około 60 milionów złotych.

Usunięcie jednego nielegalnego składowiska to koszty liczone w milionach złotych, a miejsc, które wymagają natychmiastowego uprzątnięcia, w Polsce są setki.

- Tych niebezpiecznych myśmy naliczyli trochę ponad 200. Około 25 zostanie sprzątniętych, takich najbardziej niebezpiecznych, w tym roku. Pracujemy nad kolejnymi - poinformowała Paulina Hennig-Kloska.

Często trudno jest wykryć sprawców

Koszty usunięcia odpadów powinny spaść na ich właściciela. - Powinny zostać usunięte, ale żeby zostały usunięte, najpierw trzeba stwierdzić, kto je tam podrzucił, żeby te osoby zmusić do ich usunięcia - stwierdził Wojciech Maćkowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Piekarach Śląskich.

- To jest, niestety, bardzo trudne z tego względu, że wiele osób odpowiedzialnych za powstanie tych składowisk po prostu albo uciekło, albo prowadziło nielegalną działalność - poinformował Michał Ruczyński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie.

Dlatego ten koszt często ponoszą gminy, a samorządów, zwłaszcza małych, nie stać na taki wydatek. Przez to wiele z takich dzikich wysypisk czeka na likwidację latami. W Wielkopolsce odpady są nielegalnie składowane w 84 miejscach. Resort środowiska dopłaci do usunięcia czterech z nich.

W województwie zachodniopomorskim WIO monitoruje dziewięć nielegalnych składowisk. - Liczymy, że jest tam około ponad 7 tysięcy ton różnego rodzaju materiałów, z czego 93 procent stanowią to odpady niebezpieczne - przekazał Ruczyński.

- Wysypisko dzikie, szczególnie z odpadami niebezpiecznymi, jest ogromnym zagrożeniem dla środowiska, dla życia ludzi, dla życia zwierząt, dla całej biosfery - podkreślił ekolog Dominik Dobrowolski.

Policja dokonuje kolejnych zatrzymań

O problemie mafii śmieciowych na antenie TVN24 informowaliśmy wielokrotnie. Ostatnio w reportażu Wojciecha Bojanowskiego. Dziennikarz nagrał, jak ciężarówki wrzucały odpady do dziury w ziemi.

Bez środków finansowych i bez wykrytych sprawców praca służb może ograniczyć się tylko do monitorowania składowisk. - Sprawdzania, weryfikowania tych składowisk co jakiś czas, żeby sprawdzić, czy tam nic złego się z nimi nie dzieje - wyjaśnił Ruczyński.

Na terenie całego kraju trwają śledztwa dotyczące nielegalnego składowania odpadów. Prokuratura między innymi przygląda się składowisku w Kurowie pod Szczecinem.

Śląska policja obecnie prowadzi największą operację przeciw mafiom śmieciowym. W ramach tej akcji doszło do zatrzymań między innymi w Piekarach Śląskich. - Planujemy kolejne realizacje i zatrzymanie kolejnych osób odpowiedzialnych za ten proceder - przekazał oficer operacyjny z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

OGLĄDAJ: Co się dzieje ze śmieciami nocą?
0310_bojan_smieci

Co się dzieje ze śmieciami nocą?

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: